- Holiday, pomożesz mi? - zapytała Maura (gosposia). Wyszłam z jadali i pomogłam Maurze wnieść barszcz. Gdy usiadłam przede mną nie siedział Greg tylko Niall. Wywróciłam oczami i zaczęłam jeść.
Przy stole trwały rozmowy na temat : biznesów, szkoły, samochodów, jakiś nowych sprzętów. Nic co mogło by mnie interesować.
- A więc, Holiday - pani Maura popatrzała na mnie. - Jesteś z Niallem? - zakrztusiłam się na jej słowa.
- Nie, nie jesteśmy parą. - powiedziałam i wzięłam łyk wina.
- Gdy weszłam do salonu inaczej to wyglądało. - uśmiechała się przyjaźnie, a wszystkie ciekawskie spojrzenia skakały pomiędzy mną, a Niallem.
- Po prostu Niall pomógł mi zawieszać bombki wyżej, ponieważ nie dosięgałam. My jesteśmy bardziej w relacji kolega, koleżanka. Prawda Niall? - zwróciłam się do chłopaka, który jakby dopiero otrząsnął się z transu.
- Tak, to prawda - powiedział i widziałam, że posmutniał.
- Dobrze to zostawmy ten temat - posłała mi uśmiech. Kiedy koniec?!
Rozmowy znowu trwały w najlepsze, tata z wujkiem i panem Jamesem otwierali już chyba z 4 wino. Ja wypiłam może z 2/3 lampki. Kitty (która koło mnie siedziała) mówiła do mnie coś o jakiś paznokciach, farbach do włosów. Ja jedynie przytakiwałam. Wujek Daniel wstał od stoły i zaczął iść w moja stronę. Był lekko wstawiony, co rozpoznałam po czerwonym nosie. Kazał Kitty iść na jego miejsce, bo on chciał usiąść koło mnie. Już wiem do czego to prowadzi.
- No to powiedz mi Holiday, masz tam jakiegoś chłopaka ? - odwrócił się do mnie twarzą.
Jak można się wstawić po 4 butelkach wina i to jeszcze na 3 osoby ?
- Nie wujek, nie mam.
- No wujkowi nie powiesz? Rozumiem tacie, ale wujkowi?
- Ale wujek mówie, że nie mam - zaśmiałam się. Słyszałam, że Niall też po cichu chichocze.
Dlaczego jest to tak interesujący wszystkich temat na takich uroczystościach. Czułam się zażenowana...
- A podoba ci się ktoś? - O Boże
- Nie, nikt mi się nie podoba.
- I dobrze! - wykrzyknął mój tata - Teraz czas na naukę, a nie na chłopaków - powiedział klepiąc ręką o stół. Jezu trzymaj mnie, nie wytrzymam...
- Ty cicho siedź! Nie znasz się! Ile masz lat? - nawrzeszczał na tatę, a następnie pytanie skierował do mnie.
- 19. - powiedziałam, wujek zastanawiał się nad czymś potakując głową.
- Ja się nie znam, ja?! - mój tata wstał od stołu i oparł się na rękach, przy okazji przerywając rozmyślanie wujkowi.
- Tak ty! - wykrzyknął momentalnie wujek. - A ty ile masz lat? - zapytał się Nialla.
- 19 - powiedział niepewnie.
- A masz dziewczynę ?
- Nie, nie mam - powiedział, już lekko wystraszony. Już wiem co zaraz powie....
- No to widzicie znalazłem ci chłopaka. - mówił do mnie wyraźnie zadowolony z swojego pomysłu, i wskazywał na Nialla - A tobie dziewczynę. - i na odwrót.
- O dobra Daniel, na to mogę się zgodzić - powiedział mój ojciec i przybił sobie z wujkiem piątkę. - No to James, planujmy wesel - powiedział mój tata i potarł rękami. Ja uderzyłam się w czoło. Niall patrzał na mnie zdezorientowany. Dobra to są chyba moje najlepsze święta.
- Tatoooo! Kiedy prezenty!? - powiedział Mati.
- O właśnie prezenty, chodźmy! - powiedziałam i złapałam Matiego za rękę, był to idealny moment na ucieczkę od tego tematu. Za nami reszta skierowała się do salonu.
○○○○
- 10! 9! 8! 7! - spojrzałam na Nialla, który był ze mną i Suzi na imprezie sylwestrowej.
- 6! 5! 4! 3! 2! 1! Szczęśliwego Nowego Roku! - krzyczeli wszyscy. Zamiast konfetti spadło pełno różowych róż. Zamiast warg Nialla na moich poczułam jak ktoś łapie mnie na szyje i przyciąga do siebie. Czuje nóż przy mojej szyi.
- Pomocy! Ratunku! - wołam. Rozglądam się po sali, ale widzę, że jest ona pusta. Nie ma nikogo.
Odpycham się od osoby, tak, że stoję przed nią. Nie umiem zobaczyć jej twarzy, ale widzę te fioletowe oczy. Osoba ta przykłada palec do ust.
- Ciiiii i tak cię nikt nie usłyszy słonko. - powiedział trzymając palec przy ustach. Widziałam, że uśmiecha się chytrze.
Zaczęłam biegać po sali i kopać, walić w każde drzwi, które tutaj były. Jednak żadne nie ustąpiły.
- Myślisz, że uciekniesz? - zaśmiał się.
- Zostaw mnie! Co ja ci zrobiłam?! Albo moi dziadkowie?! - krzyczałam i nie umiałam opanować łez.
Nie odezwał się, patrzał na mnie tylko tymi fioletowymi oczami, bez żadnych emocji. Były puste, jakby matowe, bez żadnego błysku.
- Zostaw mnie w spokoju!! Pomocy!! - krzyczałam, ale dalej to nic nie dawało.
- Spokojnie, zrobię to szybko i bez boleśnie. - powiedział i wciągnął nóż.
Był blisko, strasznie blisko. Czułam jego zimny oddech na szyi i twarzy. Przyłożył nóż do mojej klatki piersiowej. Oddychałam nierównomiernie. Czułam, że coraz mocniej przyciska nóż. Lekko przebija się przez skórę. Syknęłam z bólu.
Podniosłam się jak oparzona z łóżka. To tylko zły sen. Znowu z nim. Znowu chce mnie zabić. Znowu róże. Czemu ja? Czemu znów musiał mi się śnić ten popieprzony sen ? Czemu on chce mnie zabić? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Czemu?
Wzięłam telefon i zobaczyłam, że jest po pierwszej. Czyli spałam trochę więcej niż godzinę. Super. Ciekawe czy zasnę. Leżałam i wpatrywałam się w sufit. Usłyszałam jakiś hałas w łazience. Podniosłam się i chwyciłam za lampkę z szafki nocnej. Cicho podeszłam do drzwi łazienki. Chwyciłam za klamkę i powoli je otwierałam. Otworzyłam drzwi i chciałam rzucić się na osobę, która jest w mojej łazience, ale ona, a raczej on, pisnął głośniej niż ja.
- Kurwa, Niall! Co ty tu do cholery robisz! - zaczęłam krzyczeć
- Holiday! - pisnął - Uspokójmy się. - powiedział spokojnie.
- Nie uspokoję się do póki nie powiesz co ty tutaj robisz! - podniosłam ton, ale nie krzyczałam.
- Wszystkie łazienki były zajęte to przyszedłem tutaj.
- Co?! Debilu jest pierwsza w nocy i wszystkie łazienki zajęte ?! - nie wytrzymałam.
- Nooooo - powiedział, a ja wytargałam go za rękę z łazienki. Teraz się zorientowałam, że jest tylko w ręczniku i bez tych wszystkich kolczyków. Westchnęłam głośno patrząc na jego klatę. Odchrząknął znacząco i zaśmiał się. Wróciłam do łazienki i chwyciłam za jego ubrania. Wyszłam z łazienki gasząc światło i zamykając drzwi. Podałam mu ubrania.
- Teraz możesz iść. - powiedziałam i wskazałam drzwi. Teraz zorientowałam się, że jestem tylko w koszulce do połowy tyła i majtkach. - Nie patrz się tak. - powiedziałam. Niall zrzucił rzeczy na ziemie i podszedł szybko do mnie. I zauważyłam, że jest w bokserkach. Niall podniósł moją głowę do góry, tak, że patrzałam mu w oczy. Jeju jakie on ma piękne oczy! Patrzeliśmy sobie w oczy. Niall wbił się w moje wargi, a ja oddałam pocałunek. Podniósł mnie i położył na łóżku. Cały czas się całowaliśmy. Pocałunek by delikatny, czuły, ale było czuć w nim pożądanie. Wisiał nade mną. Oparł się łokciem po jednej stronie mojej głowy, a druga złapał mnie za nogę i zgiął ją.
==========================================
Hejka naklejka :)
Ostatnio jakoś weny nie miałam, ale myślę, że ten wyszedł ;)
CZYTASZ
Oh, Fuck It // n.h
FanfictionPociągnęło go to, że ona go nie chciała. Chciał ją wykorzystać. Zakochał się. Znana historia. Banał. Ale dla niej nic nie jest łatwe po stracie najważniejszych jej osób. Książka będzie powoli akualizowana.. Fabuła nic się nie zmieni, jednak będę zm...