13

6K 262 19
                                    



Kolejny dzień = kolejne zmartwienia... 

Prawie koniec tygodnia, czyli czwartek, a ja mam już dość praktycznie wszystkiego. Jestem cholernie ciekawa jak teraz Niall będzie zachowywał się w stosunku do mnie po tej całej sytuacji. Mimo wszystko nie chcę by traktował mnie jakoś inaczej, nie wiem, ze współczuciem, z litością. Czy pod jakimś innym względem.. cokolwiek. 

Po dwóch godzinach spędzonych na uniwersyteckiej siłowni weszłam na stołówkę wypatrując Suzi. Liczyłam, że będzie na mnie czekać z dość sporą ilością jedzenia. Jestem strasznie głodna i muszę coś zjeść, ponieważ inaczej zwariuję. Podeszłam do stolika przy którym siedziała moja przyjaciółka, która od razu przysunęła pod mój nos tacę z jedzeniem. A mój posiłek składał się z hamburgera i soku. 

- Dziękuje. - uśmiechnęłam się do niej i wzięłam pierwszy gryz hamburgera. - Ratujesz mi życie.

- Do usług. - cmoknęła w moją stronę.

- No witam. - usłyszałam okropnie piskliwy i niestety dobrze znany mi głos za mną. - Nie boisz się, że będziesz jeszcze grubsza? - zapytała z wyższością. - O ile można bardziej. - prychnęła, a jej przyjaciółki zachichotały. 

Spojrzałam znudzona na tlenioną blondynkę z mocnym makijażem. Wyglądała jakby właśnie wyszła z solarium po godzinnym leżeniu tam, szorty na pół dupy, czarny top, który praktycznie nic nie zakrywał dodatkowo jeansowa katana do pępka, w którym błyszczał srebrny kolczyk. A jej stopy "zdobiły" czarne, chyba 20 centymetrowe szpilki z odsłoniętymi palcami. Wszystkie paznokcie były w kolorze rażącego różu, tak samo jak jej usta. 

- Witaj Mercedes. - westchnęłam. Znam ją nie od dziś i wiem jaka jest, jeśli ktoś myśli stereotypowo o pustych blondynkach, to w jej wypadku bardzo się to sprawdza. - Nie zabiłaś się jeszcze na tych szczudłach? Szkoda.. - mruknęłam pod nosem, chociaż wiem, że to usłyszała.

- Da się być bardziej grubym niż jesteś już? Po co to wszystko żresz? - kontynuowała. 

- Da się być bardziej ździrowatym niż już jesteś? Po co się dalej puszczasz? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Postanowiłam wdać się w tą idiotyczną wymianę zdań, muszę pozwolić sobie na trochę rozrywki. Nie wiem co ją tak denerwowało, moje dziecinne wręcz odzywki czy to, ze po prostu miałam ją w dupie i nie działało na mnie to co mówi. 

Przy stoliku usiedli chłopacy, a uwaga Mercedes od razu skupiła się na Niallu. 

- Hej Nialler. - powiedziała "słodko" i usadowiła swoją grubą dupę na kolana Nialla, który od razu odsunął się delikatnie do tyłu i po prostu zrzucił ją z swoich kolan. 

- Znamy się? - zapytał lekko zakłopotany. 

- Nie pamiętasz jak pieprzyliśmy się wczoraj? - przygryzła wargę co moim zdaniem wyglądało bardziej obrzydliwie niż seksownie. Mówiąc to dodatkowo patrzała na mnie. 

- Yyyy... no nie było takiej sytuacji. - prychnął. 

- Chyba ci się klienci pomylili. - mruknęłam pod nosem, a Harry opluł się sokiem, który właśnie pił i zaczął się panicznie śmiać. Najwidoczniej słyszał co powiedziałam. 

Mercedes jedynie prychnęła i odeszła z swoimi przydupaskami. 

- Pytać o co z nią chodzi czy ominąć temat? - Liam spojrzał na mnie.

- Ominąć. - przytaknęłam. 

- Dlaczego nagle się oplułeś? - Louis nagle zmienił temat na dalej śmiejącego się Harrego. 

Harry zaczął im od razu tłumaczyć, a reszta zaczęła się śmiać, ale to raczej z śmiechu bruneta, a nie z tego co powiedziałam. 

Reszta przerwy jak i zajęć minęła w dość przyjemnej, spokojnej atmosferze. 

**** 

Leżałam w salonie i czekałam na Suzi, która miała niebawem się zjawić. Chciałam w końcu spędzić z nią jakiś wieczór czy cokolwiek. Brakowało mi chwil sam na sam z nią, które były cudownym czasem dla mnie, ponieważ przestawałam myśleć o wszystkim co mnie dręczyło. Myślałam wtedy jedynie o mojej brązowowłosej przyjaciółce. 

Usłyszałam dźwięk otwierania drzwi, więc od razu ruszyłam w tamtą stronę. Suzi musiała już wrócić. Jednak w holu było pusto, co zaniepokoiło mnie. Poszłam do kuchni gdzie zobaczyłam otwarte okno. Od razu je zamknęłam, jednak poczułam jak ktoś oplata mnie w talii. Mój odruch obronny zrobił swoje, więc od razu wykręciłam przeciwnikowi rękę i powaliłam go siadając na nim. Po chwili zorientowałam się kto to jest.

================================

HEJ! ❤

Oh, Fuck It // n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz