Tak więc.. Ten tydzień był koszmarny... Niall ciągle siedział z Sophi. Oczywiście próbował mnie wywalić, na co ja już się pakowałam bo sama chciałam się wyprowadzić, ale chłopcy stawali w mojej obronie. Raz gdy Niall'a nie było w domu zapytałam ich czemu mi wierzą, a nie jemu, bo w końcu to ich przyjaciel. I czemu tak chcą żebym tu mieszkała. Na pierwsze odpowiedzieli : Bo my wiemy jaka jest Sophi. A na drugie: Bo bardzo cię lubimy i nie chcemy, żebyś mieszkała sama.
Ja już się przyzwyczaiłam do samotności..
Teraz jadę do taty. Dawno tam nie byłam.
Zaparkowałam przed domem i leniwym ruchem kierowałam się w stronę drzwi. Zapukałam, a po chwili otworzyła mi Maura, która od razu mocno mnie przytuliła.
- Hej Maura - zachichotałam - Dawno cię nie widziałam - uśmiechnęłam się.
- Holi, Holi - westchnęła - Czemu cię tak dawno nie było, co ? - zapytała.
- Można powiedzieć, że trochę się działo - uśmiechnęłam się lekko - Jest tata ? Chciałabym się przywitać.
- Jest w salonie. - powiedziała smutno, coś mi nie gra.
Rozebrałam się i ruszyłam w stronę salonu. Na kanapie zobaczyłam tatę, który siedział do mnie tyłem i miał przypiętą kroplówkę.
- Hej - odpowiedziałam delikatnie.
Tata odwrócił delikatnie głowę w moją stronę, a ja podeszłam bliżej. Był blady, miał podkrążone oczy. O dużo, dużo chudszą twarz. No nie powiem, wyglądał strasznie.
- Hej - powiedział zachrypniętym głosem.
- Jak się czujesz ? Co się dzieje ? - zapytałam zmartwiona i usiadłam koło taty. Złapałam go za rękę.
- Czuje się nie najgorzej - cały czas się blado uśmiechał. Nie widziałam go może z miesiąc. Strasznie się zmienił.
- A co się dzieje ? - wskazałam na kroplówkę.
- Mam raka mózgu - powiedział szeptem.
Czułam jakby serce mi stanęło. Wstrzymałam oddech, a łzy zebrały mi się w oczach. Przytuliłam się do niego lekko, a on objął mnie ramieniem.
Łzy spływały mi po policzkach.
- Nie płacz - powiedział cicho. - Widocznie los tak chciał. - westchnął - Jesteś duża. Dasz sobie radę. Ja w ciebie wierzę i zawsze wierzyłem. Może nie zawsze to okazywałem. - pocałował mnie w czubek głowy. Słyszałam, że załamał mu się głos.
- Czemu ? - szepnęłam.
- Co czemu ? - zapytał
- Czemu los zabiera mi same najważniejsze osoby ?
- Będzie dobrze - mówił, chociaż słyszałam, że sam w to nie wierzy.
- Nigdy nie będzie dobrze - powiedziałam spokojnie - Może być lepiej. Ale nigdy nie będzie dobrze. Zawsze będzie się coś psuć. Zawsze będzie coś nie tak. Nigdy nie będzie i nie było 100% dobrze. Może na początku być dobrze, ale potem i tak się wszystko psuje. Zawsze ktoś odejdzie. Zawsze ktoś cię zostawi. Zawsze ktoś się ciebie doczepi. Zawsze ktoś wejdzie do życia z buciorami, a potem nagle będzie chciał zniknąć. Nigdy nie będzie dobrze - mówiłam spokojnie. Aż sama sobie się dziwiłam, że tak spokojnie to mówiłam.
- Co cię trapi ? - zapytał nagle po chwili ciszy.
- Mnie ? Nic - skłamałam. Niall, to Niall mnie trapi...
CZYTASZ
Oh, Fuck It // n.h
أدب الهواةPociągnęło go to, że ona go nie chciała. Chciał ją wykorzystać. Zakochał się. Znana historia. Banał. Ale dla niej nic nie jest łatwe po stracie najważniejszych jej osób. Książka będzie powoli akualizowana.. Fabuła nic się nie zmieni, jednak będę zm...