UWAGA! PRZECZYTAJ TO OBOWIĄZKOWO ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ KSIĄŻKĘ!
Jak dobrze wiecie z prologu, główna bohaterka chodzi na studia.. Jednak nie będą to takie typowe studia. Może inaczej.. niektóre rzeczy będą pomieszane z liceum, ponieważ nie wszystko pasuje mi w studiach, a nie chciałam by akcja działa się w liceum. Duża ilość osób chyba nie za bardzo rozumiała o co mi chodziło więc piszę to na wstępie.. Staram się by tych rzeczy z liceum było jak najmniej. Jednak jakby komuś to nie pasowało to zapraszam serdecznie do moich innych książek.
Książka jest teraz w czasie popraw, więc staram się to zmieniać jeszcze bardziej :)
Miłego czytania.
=========================
Kolejny dzień = kolejne zmartwienia.
Moje wspaniałe motto życiowe, przez które za niedługo popadnę w depresję. Jednak moim zdaniem zawiera dużo prawdy. Co dzień pojawiają się jakieś zmartwienia. Duże czy małe, ale zawsze są, ich nigdy nie unikniemy... Niestety.
W końcu wyszłam z łóżka, jednak słyszałam jak wołało z tęsknoty za mną, bym znowu się położyła i zasnęła. Niestety muszę iść do szkoły.. Otworzyłam szafę i jedyne co zobaczyłam to sama czerń. Mój ulubiony kolor, który idealnie opisuje mój humor na co dzień. Wyciągnęłam pierwsze, lepsze rzeczy. Czyli dzisiaj trafiło na czarne rurki z wysokim stanem oraz czarny, gruby sweter. Ubrałam się w przyszykowane ubrania i zaczęłam się malować. Mój makijaż nie jest skomplikowany, tylko tusz i korektor. Poczesałam włosy i wyszłam z pokoju, po drodze zabrałam jeszcze torbę z książkami.
Gdy zeszłam na dół i weszłam do kuchni, zobaczyłam śniadanie na wyspie kuchennej i Maurę, która pichciła coś przy kuchence. Podeszłam do niej i przywitałam się z nią buziakiem w policzek. Usiadłam przy wysepce i zaczęłam jeść tosty. Jadłam je w pośpiechu, ponieważ za 5 minut miała przyjść Suzi.
I tak jak się podziewałam, to równo za 5 minut usłyszałam dzwonek do drzwi. Udało mi się zjeść śniadanie, więc pobiegłam do przedpokoju, gdzie założyłam szary płaszcz, czarny szalik i tego samego koloru zamszowe botki na obcasie. Wyszłam z domu, wcześniej żegnając się z Maurą.
Z Suzi przywitałam się buziakiem w policzek. Rozmawiałyśmy o mało istotnych rzeczach, na przykład, co Suzi wczoraj kupiła w galerii i takie inne.
- Moja droga Holi. - zaczęła nagle. - Co ja ci mówiłam o ciemnych kolorach? - powiedziała, a ja przewróciłam oczami.
- Że źle w nich wyglądam bo jestem za blada, za chuda na takie kolory, które jeszcze bardziej mnie wychudzają. - powiedziałam jej regułkę, którą słyszę codziennie.
- Dlaczego? Masz małe cycki, a przez to masz jeszcze mniejsze i..
- Suzi. - powiedziałam ostrzegawczo. - Odpieprz się od moich cycków, pilnuj swoich.
Suzi jedynie westchnęła i pokręciła głową. Uwielbiam ją za jej charakter. Jest cudowna, otwarta, pewna siebie, zawsze uśmiechnięta, mądra i inteligentna, a do tego jest wspaniałą przyjaciółką. Suzi jest brunetką o niebieskich oczach i bardzo kobiecej figurze, wysoka. Niczego jej nie brakuje.
- Czym zaczynasz ? - zapytała gdy wchodziłyśmy do budynku uniwersytetu.
- Wykład z matematyki. - westchnęłam.
- Ja ma historię. I ma podobno jeszcze pytać. - wzdrygnęła się.
- Dobrze, że z historii sztuki mam innego profesora, bo z twoją bym nie zdała. - zachichotałam.
- Bardzo się ciesz.
----
Matematyka minęła bardzo szybko, z czego bardzo się ucieszyłam. Przez pół wykładu, pani profesor nie odezwała się ani słowem tylko robiła coś na laptopie. Mniejsza..
Teraz miałam mieć historię sztuki. Jeden z moich ulubionych przedmiotów.
- Dzień dobry wszystkim. - donośny głos wykładowcy rozniósł się po auli. - Jako, że podobno jestem wam najbliższym profesorem mam dla was informację. - westchnął, odłożył papiery na ogromne biurko i oparł się o nie, przodem do nas. - Podobno za tydzień ma dojść do waszej grupy nowa osoba. Tyle mi wiadomo i tyle wam przekażę, a teraz zaczynami. - potarł ręce i obszedł biurko dookoła.
Mamy jakby swoją "grupę". Razem uczęszczamy na 3 podstawowe zajęcia. Historia sztuki, matematyka i rysunek techniczny. Potem mamy wolną rękę, ale musimy uczęszczać na co najmniej 5 wykładów lub zajęć.
Wyszłam z auli,a przy dużych drzwiach czekała na mnie Suzi. Ruszyłyśmy w stronę siłowni, ponieważ mamy w tym samym czasie okienko i przez ten cas siedzimy sobie na siłowni.
Powiedziałam jej o nowej osobie, Suzi już wymyślała historie miłosne, w roli głównej ja i nowy chłopak. Szkoda, że nie wiadomo, kto to w ogóle będzie..
==========================================
HEEJ! ♥
CZYTASZ
Oh, Fuck It // n.h
FanficPociągnęło go to, że ona go nie chciała. Chciał ją wykorzystać. Zakochał się. Znana historia. Banał. Ale dla niej nic nie jest łatwe po stracie najważniejszych jej osób. Książka będzie powoli akualizowana.. Fabuła nic się nie zmieni, jednak będę zm...