1

13.1K 395 97
                                    

UWAGA! PRZECZYTAJ TO OBOWIĄZKOWO ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ KSIĄŻKĘ!

Jak dobrze wiecie z prologu, główna bohaterka chodzi na studia.. Jednak nie będą to takie typowe studia. Może inaczej.. niektóre rzeczy będą pomieszane z liceum, ponieważ nie wszystko pasuje mi w studiach, a nie chciałam by akcja działa się w liceum. Duża ilość osób chyba nie za bardzo rozumiała o co mi chodziło więc piszę to na wstępie.. Staram się by tych rzeczy z liceum było jak najmniej. Jednak jakby komuś to nie pasowało to zapraszam serdecznie do moich innych książek.

Książka jest teraz w czasie popraw, więc staram się to zmieniać jeszcze bardziej :)

Miłego czytania.

=========================

Kolejny dzień = kolejne zmartwienia.

Moje wspaniałe motto życiowe, przez które za niedługo popadnę w depresję. Jednak moim zdaniem zawiera dużo prawdy. Co dzień pojawiają się jakieś zmartwienia. Duże czy małe, ale zawsze są, ich nigdy nie unikniemy... Niestety.

W końcu wyszłam z łóżka, jednak słyszałam jak wołało z tęsknoty za mną, bym znowu się położyła i zasnęła. Niestety muszę iść do szkoły.. Otworzyłam szafę i jedyne co zobaczyłam to sama czerń. Mój ulubiony kolor, który idealnie opisuje mój humor na co dzień. Wyciągnęłam pierwsze, lepsze rzeczy. Czyli dzisiaj trafiło na czarne rurki z wysokim stanem oraz czarny, gruby sweter. Ubrałam się w przyszykowane ubrania i zaczęłam się malować. Mój makijaż nie jest skomplikowany, tylko tusz i korektor. Poczesałam włosy i wyszłam z pokoju, po drodze zabrałam jeszcze torbę z książkami.

Gdy zeszłam na dół i weszłam do kuchni, zobaczyłam śniadanie na wyspie kuchennej i Maurę, która pichciła coś przy kuchence. Podeszłam do niej i przywitałam się z nią buziakiem w policzek. Usiadłam przy wysepce i zaczęłam jeść tosty. Jadłam je w pośpiechu, ponieważ za 5 minut miała przyjść Suzi.

I tak jak się podziewałam, to równo za 5 minut usłyszałam dzwonek do drzwi. Udało mi się zjeść  śniadanie, więc pobiegłam do przedpokoju, gdzie założyłam szary płaszcz, czarny szalik i tego samego koloru zamszowe botki na obcasie. Wyszłam z domu, wcześniej żegnając się z Maurą.

Z Suzi przywitałam się buziakiem w policzek. Rozmawiałyśmy o mało istotnych rzeczach, na przykład, co Suzi wczoraj kupiła w galerii i takie inne.

- Moja droga Holi. - zaczęła nagle. - Co ja ci mówiłam o  ciemnych kolorach? - powiedziała, a ja przewróciłam oczami.

- Że źle w nich wyglądam bo jestem za blada, za chuda na takie kolory, które jeszcze bardziej mnie wychudzają. - powiedziałam jej regułkę, którą słyszę codziennie.

- Dlaczego? Masz małe cycki, a przez to masz jeszcze mniejsze i..

- Suzi. - powiedziałam ostrzegawczo. - Odpieprz się od moich cycków, pilnuj swoich.

Suzi jedynie westchnęła i pokręciła głową. Uwielbiam ją za jej charakter.  Jest cudowna, otwarta, pewna siebie, zawsze uśmiechnięta, mądra i inteligentna, a do tego jest wspaniałą przyjaciółką. Suzi jest brunetką o niebieskich oczach i bardzo kobiecej figurze, wysoka. Niczego jej nie brakuje.

- Czym zaczynasz ? - zapytała gdy wchodziłyśmy do budynku uniwersytetu.

- Wykład z matematyki. - westchnęłam.

- Ja ma historię. I ma podobno jeszcze pytać. - wzdrygnęła się.

- Dobrze, że z historii sztuki mam innego profesora, bo z twoją bym nie zdała. - zachichotałam.

- Bardzo się ciesz.

----

Matematyka minęła bardzo szybko, z czego bardzo się ucieszyłam. Przez pół wykładu, pani profesor nie odezwała się ani słowem tylko robiła coś na laptopie. Mniejsza..

Teraz miałam mieć historię sztuki. Jeden z moich ulubionych przedmiotów.

- Dzień dobry wszystkim. - donośny głos wykładowcy rozniósł się po auli. - Jako, że podobno jestem wam najbliższym profesorem mam dla was informację. - westchnął, odłożył papiery na ogromne biurko i oparł się o nie, przodem do nas. - Podobno za tydzień ma dojść do waszej grupy nowa osoba. Tyle mi wiadomo i tyle wam przekażę, a teraz zaczynami. - potarł ręce i obszedł biurko dookoła.

Mamy jakby swoją "grupę". Razem uczęszczamy na 3 podstawowe zajęcia. Historia sztuki, matematyka i rysunek techniczny. Potem mamy wolną rękę, ale musimy uczęszczać na co najmniej 5 wykładów lub zajęć.

Wyszłam z auli,a przy dużych drzwiach czekała na mnie Suzi. Ruszyłyśmy w stronę siłowni, ponieważ mamy w tym samym czasie okienko i przez ten cas siedzimy sobie na siłowni.
Powiedziałam jej o nowej osobie, Suzi już wymyślała historie miłosne, w roli głównej ja i nowy chłopak. Szkoda, że nie wiadomo, kto to w ogóle będzie..


==========================================

HEEJ! ♥


Oh, Fuck It // n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz