Po chwili zorientowałam się kto to jest...
Oczywiście jak każdy może się w tej chwili domyśleć.. Niall Horan w własnej osobie. Dręczy mnie już od jakiegoś czasu, więc czemu by nie on.
- Możesz mi do chuja pana powiedzieć co ty robisz w mojej kuchni? - zapytałam, starając się być spokojna. Jednak było to trudne z powodu, że prawie zeszłam na zawał serca.
- Nie widać? Gotuję kolacje dla nas. - wzruszył ramionami i jak gdyby nigdy nic dalej mieszał coś na patelni.
Przetarłam twarz dłońmi i spojrzałam na tego debila, który mimo wszystko gotował coś dobrego.
- Przykro mi Horan, ale mam dzisiaj plany z Suzi i nie możesz sobie tutaj gotować.
- Przykro mi kochana, ale twoja Suzi ma dzisiaj inne plany. - cmoknął w moją stronę i zalej pichcił.
Zdenerwowana wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer mojej serdecznej przyjaciółki, którą zabije przy najbliższej okazji, przysięgam. Pierwsze, drugie jak i trzecie połączenie zostało odrzucone, jednak dzielnie dalej wybierałam jej numer. Nie odpuszczę jej opuszczenia naszego babskiego wieczoru. Na jej szczęście odebrała za 5 razem.
- Słucham. - powiedziała zasapana. - Nie, że coś, ale trochę mi przeszkadzasz.
- Serio Suzi? - westchnęłam. - Dzisiaj miał być babski wieczór! - uniosłam się, ale usłyszałam pojękiwania, nie tylko Suzi, ale też jakiegoś faceta.
- Przepraszam.. Ohhh
- Wiesz co, nie ważne. Do potem. - rozłączyłam się i wróciłam jeszcze bardziej zdenerwowana niż byłam wcześniej. Podczas rozmowy wyszłam z kuchni by pochodzić.
- I jak? Przyjdzie? - zapytał szyderczo Horan.
- Zamknij z łaski swojej ryj i uprzedzam cię, myjesz wszystkie gary i talerze, kubki, szklanki, cokolwiek. Nie pozwala ci użyć zmywarki. Idę się przebrać. - nie czekając na odpowiedź ruszyłam do góry. Mimo wszystko nie zamierzam paradować przy nim w brudnych, za dużych dresach i oczywiście poplamionej, rozciągniętej koszulce. Przebrałam szybko koszulkę, a starą razem z dresami wrzuciłam do kosza na pranie. Byłam w trakcie szukania moich wiecznie zagubionych leginsów, kiedy usłyszałam otwarcie drzwi i gwizd. Od razu usiadłam na podłodze.
- Przyszedłem tylko powiedzieć, że gotowe, a tu takie widoki. Gdybym wiedział to bym przyszedł wcześniej.
- Zamknij się i wyjdź . - rzuciłam w niego poduszką. - Zaraz przyjdę. - on z śmiechem zamknął drzwi.
Zeszłam na dół, a na stole czekała na mnie zupa, a jak się potem okazała krem z dni z grzankami. Postarał się..
Jedliśmy w ciszy i nic się nie zapowiadało na to by coś miało przerwać tą ciszę. Horan przyniósł drugie danie, czym były mini tortille z kurczakiem, jezu ten chłopak ma talent do gotowania.
- Mogę o coś zapytać? - przerwał naszą ciszę, podczas której wsuwaliśmy przepyszne mini tortille.
- O co?
- Dlaczego i od jak dawna kłócisz się z Mercedes? Jeśli nie chcesz nie odpowiadaj. - wzruszył ramionami, chociaż wiem, że bardzo go to interesowało. A w sumie czemu miałabym mu nie powiedzieć. Nie jest to nic szczególnego. Po chwili namysłu zdecydowałam się, że mu powiem.
- No ogólnie zaczęło się od 3 gimnazjum, kiedy to z dupy w sumie stwierdziła, że zacznie się na mnie wyżywać z swoimi przyjaciółkami. Trwało to przez około 4 miesiące, a skończyło się na obrzuceniu mnie jedzeniem na stołówce. Nauczycielki zainterweniowały i na tym był koniec do liceum. Jak nigdy nie miałam problemów z akceptacją siebie to wtedy miałam przez nią właśnie.- westchnęłam i spojrzałam na blondyna, który zaciekawiony przyglądał mi się. - Dostałam wtedy na prawdę ostry opieprz od Suzi, dwa tygodnie focha i ogarnęłam się z chwilowego zwątpienia. Od 1 liceum mam już Mercedes kompletnie w dupie i nie mam problemu z akceptacją siebie. Proszę, cała historia.
- Przepraszam, nie wiedziałem.
- Nikt nie wie. - westchnęłam i zaniosłam talerze do kuchni oczywiście zostawiając je Horanowi do umycia.
Usiadłam w salonie i zaczęłam oglądać "Gwiazd naszych wina", które właśnie leciały na jakimś programie telewizyjnym. Słyszałam, że blondyn zmywa naczynia więc wywiązał się, a jeszcze dodatkowo przyszedł z lodami. Śmietankowo-ciasteczkowe lody z bitą śmietaną i kawałkami ciasteczek. No palce lizać. Mimo, że byłam pełna po kolacji zjadłam całe lody.
Obejrzeliśmy "Obecność" po wcześniejszym filmie. Niebieskooki na prawdę się namęczył żeby namówić mnie na horror, ale w końcu postanowiłam ulec. Przetrwałam go z zasłoniętymi oczami więc nie było najgorzej.- To ja się będę już zbierać. - zabrał pucharki po lodach i miski po popcornie oraz chipsach. Poszłam za nim do kuchni walcząc ze sobą czy go zapytać. Raz kozie śmierć, nie było tak źle, więc raczej mi nic nie robi.
- Ciężko mi się to mówi, ale... zostaniesz na noc ze mną? - wstrzymałam oddech czekając na jego reakcję, jednak spotkałam jedynie zdezorientowane spojrzenie. - Nie ukrywam, że trochę się boję po tym horrorze. - zwaliłam trochę na film, ale w sumie bardziej się bałam, że ktoś może przyjść.
- Pod warunkiem, że..
- Nie zrobię ci loda Horan. - westchnęłam.
- No weeeeź. - jęknął.
- Jęki zostaw do łóżka mój drogi. - powiedziałam jak najseksowniej umiałam i ruszyłam w stronę schodów.
Niall:
Zszokowany spojrzałem jak kołysze biodrami i pospiesznie poszedłem za nią. Kręciła ponętnie biodrami wchodząc po schodach, a mój kolega stał już twardy na baczność domagając się tylko dotyku.
Zaprowadziła mnie do swojego pokoju, posadziła na łóżku i kazała czekać. Ponownie kręcąc bioderkami wyszła z pokoju. Najwidoczniej zdaje sobie sprawę jak na mnie działa kiedy tak robi.
Czekałem 5 minut, potem 10 i 15.. przejrzałem chyba już wszystkie zdjęcia z Suzi, które stoją na półkach.W końcu drzwi się otworzyły, a przez nie weszła Holly w jednoczęściowej szarej piżamie i kokiem na głowie. Zbiło mnie to całkowicie z tropu.. Miałem nadzieje, że dzisiaj się coś stanie..
- Łazienka jest obok. Ja idę spać więc dobranoc. - uśmiechnęła się i położyła do łóżka po lewej stronie. Dalej zszokowany wyszedłem z pokoju i wszedłem do łazienki. Przemyłem kilka razy twarz, rozebrałem się do bokserek i wróciłem do jej pokoju. Położyłem się koło niej wsłuchując się w jej spokojny oddech.
Ta dziewczyna nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...
===================================
HEJ!
CZYTASZ
Oh, Fuck It // n.h
FanfictionPociągnęło go to, że ona go nie chciała. Chciał ją wykorzystać. Zakochał się. Znana historia. Banał. Ale dla niej nic nie jest łatwe po stracie najważniejszych jej osób. Książka będzie powoli akualizowana.. Fabuła nic się nie zmieni, jednak będę zm...