43

5K 228 17
                                    

- Holiday wstawaj - poczułam, jak ktoś mną trzęsie. Mruknęłam niezadowolona. - Przyniosłem ci śniadanie do łóżka - powiedział, a ja otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego Horan'a z białą tacką. Usiadłam na łóżku, a Niall położył mi tackę na kolana.

- A co to za okazja, że dostaję śniadanie do łóżka ? - zapytałam i napiłam się soku. Spojrzał na mnie jak na idiotkę. 

- Czy ty czasem o czymś nie zapomniałaś ? - zapytał. 

- Chyba nie - wzruszyłam ramionami, a on wytrzeszczył oczy - Miałam o czymś pamiętać ? 

- Dzisiaj są twoje urodziny debilko - poczochrał mi włosy. 

- Aaaa. To już dzisiaj - westchnęłam. 

Zaśmiał się i wyszedł z pokoju. Ja zjadłam śniadanie i poszłam się ubrać i pomalować. 

Gdy zeszłam na dół nikogo nie zobaczyłam. Dopiero jak wyszłam na dwór zobaczyłam Niall'a, który opierał się o czarnego mustanga. 

- Jedziemy gdzieś ? - zapytałam. 

- Mhm - powiedział i otworzył mi drzwi samochodu. Zamknęłam jeszcze dom i weszłam do samochodu. 

- A gdzie jedziemy ? 

- Kilka osób mnie męczyło, że masz do nich przyjechać - wzruszył ramionami. 

- A kto ? - zapytałam, a on jedynie wzruszył ramionami. Fuknęłam i oparłam się o fotel. 

- Kochanie.. - jęknął i położył rękę na moim udzie. 

- Niaaalll - jęknęłam. 

- O patrz jesteśmy - zaśmiał się, a ja zobaczyłam mój stary dom. Przepisałam go na Maure, bo mi nie był potrzebny. 

Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę domu. Po chwili zapukaliśmy do drzwi, które otworzyła Maura. 

- Kochanie wszystkiego najlepszego - powiedziała i mocno mnie przytuliła.

Siedzieliśmy tam około 2 godziny. Zjedliśmy ciasto i porozmawialiśmy. 

Gdy wsiedliśmy do samochodu była 16. 

- To gdzie teraz ? - zapytałam gdy chłopak ruszył. 

- Ktoś chce się z tobą widzieć. - uśmiechnął się szeroko. 

- A zahaczymy o cmentarz ? - zapytałam. 

- Jasne - powiedział i pocałował mnie w dłoń. 

Po jakiś 20 minutach byliśmy pod cmentarzem. Wyszłam z samochodu i poszłam w stronę wejścia na cmentarz. Przed wejściem kupiłam trzy małe bukieciki. 

Najpierw poszłam nad grób dziadków, potem Suzi i na końcu taty. Minęły 2 tygodnie od jego śmierci. Przez pierwszy tydzień nie chciałam nigdzie wychodzić. Nie chciałam żeby ktokolwiek mnie dotykał. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Odizolowałam się całkowicie od świata. Dopiero potem Niall próbował przerwać to wszystko. I przerwał. Już w miarę normalnie funkcjonuję. Poczułam, że pojedyncza łza spływa mi po policzku. Szybko ją otarłam i wróciłam do samochodu. 

- Jedziemy ? - zapytałam gdy weszłam do samochodu. 

- Wszystko okej ? - zapytał ostrożnie. 

- Tak jedźmy - powiedziałam i uśmiechnęłam się blado. Niall musnął delikatnie moje usta i uśmiechnął się pokrzepiająco. 

Ruszyliśmy w nieznaną mi stronę. Jednak nie pytałam się gdzie jedziemy. Wpatrywałam się pusto w szybę. 

- Halo - pomachał mi ręką przed oczami. 

Oh, Fuck It // n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz