Jest około 10 p.m kiedy słyszę hałas z kuchni oraz słyszę, że mój telefon za wibrował, więc sprawdzam wiadomość.
Od nieznany :
Zejdź do kuchni ;)
Pierwsza myśl? Niall. Oby okazało się, że to on, a nie jakiś złodziej, morderca. Biorę pierwszą, lepszą rzecz do obrony, czyli padło no patyk przytrzymujący wyższą roślinę. Powoli zbliżałam się do kuchni przygotowana do ataku. Moje serce biło cholernie szybko, a oddech przyspieszył, moje ręce pociły się i trzęsły. Jednym słowem byłam cholernie zdenerwowana. Gdy wychyliłam się zza drzwi, zobaczyłam, że kuchnia jest pusta, a okno jest otwarte, przez co zimne powietrze wpływa do kuchni. Najgorsze jest to, że nie otwierałam okna. Na wyspie kuchennej leżała zgięta na pół kartka, a koło niej główka różowej róży. Wstrzymałam oddech i wypuściłam powoli powietrze. Rozejrzałam się jeszcze po kuchni i poszłam zamknąć okno, a następnie wzięłam kartkę. Po otwarciu zobaczyłam napis:
Uważaj słonko ;)
Nie wiem ja mam to odbierać, wcześniej dostałam SMS z podobną informacją, a teraz to. Albo na prawdę się coś stanie, albo ktoś robi sobie na prawdę kiepskie żarty. Wolałam jednak żeby to były żarty, a na razie zignorowałam to.
Sprawdziłam czy drzwi i okna na pewno są zamknięte i poszłam na górę. Przygotowałam się i poszłam spać.
Obudziłam się w nocy przez krótki koszmar z tajemniczym mężczyzną o fiołkowych oczach w roli głównej. Spoglądam na okno i widzę księżyc w pełni, jednak po chwili mój wzrok pada na czarną postać obserwującą mnie przez okno. Pisnęłam szybko i skryłam się pod kołdrę, kiedy wyszłam spod przykrycia, czarna postać zniknęła, a ja próbowałam zasnąć znowu.
----
Obudził mnie irytujący dźwięk alarmu informujący o mojej pobudce. Jęknęłam i postanowiłam odpuścić sobie dzisiaj zajęcia. Jeden dzień nie zaszkodzi, a ja szybko to nadrobię, chyba. Odłożyłam telefon i znowu poszłam spać.
----
Obudziłam się około 12. Dzisiaj muszę posprzątać, iść na zakupy itp. Rodzice wysłali pieniądze więc również zapłacę rachunki, a potem rozliczę się z Suzi. wstałam z łóżka i od razu poszłam do łazienki gdzie umyłam się i włosy, pomalowałam się. Poszłam do pokoju oraz od razu podeszłam do szafy gdzie wybrałam ubrania na dzisiaj. Rzeczy do sprzątania wzięłam z łazienki i zaczęłam ogarniać dom, w którym było to już potrzebne. Niestety ja i Suzi jesteśmy bardzo leniwe, przez co nie chce nam się zawsze sprzątać, co nie znaczy, że mamy bałagan w domu. Chodzi raczej o wycieranie kurzów, itp. Ominęłam pokój Suzi, ponieważ nie chcę grzebać jej tam.
Około 1 p.m. skończyłam sprzątać, myślałam, że zejdzie mi na to więcej czasu. Więc przebrałam się i ruszyłam do najbliższego supermarketu. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy spożywcze, jak i chemiczne. Gdy wracałam ze sklepu miałam okropne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje i idzie za mną, czułam się identycznie jak w moim śnie.
Idę ciemną ulicą. Oświetla ją kilka latarni. Nie jest dużo światła. Ale coś widać. Jest pusto. Jedynie co jakiś czas przejeżdża auto. Czasem idzie roześmiana grupka nastolatków. Ale teraz pustka. Nikt nie idzie, nie jedzie. Czuje się jak w horrorze. Po drugiej stronie ulicy idzie jakiś facet. Ubrany na czarno. Idzie bardzo szybkim krokiem. Ciekawe gdzie się śpieszy o ? Patrzę na telefon. Rozładowany. Kurwa ! No nic. Jeszcze około pół godzinki i w domu. Mogłam jechać samochodem z znajomymi. Ale ją nie mam znajomych. Dobra na imprezach paru się znajdzie. Cały czas pustka. Strasznie mi zimno. Czemu ? Bo mądra Holiday zapomniała kurtki z domu. To teraz marznę. Idę słyszę kroki. Odwracam się. I nic. Idę dalej. Znowu kroki. Odwracam się. I nic. Zaczynam iść szybciej. Znowu słyszę. Znowu się odwraca. Teraz zobaczyłam faceta, który się tak spieszył. Przyspieszyłam krok. On też. Jeszcze szybciej. On też. Serce wali mi jak nie wiem. Strasznie się boję. Skręcam do uliczki. Dalej słyszę kroki. Odwracam się. Znowu on. Ślepy zaułek. No pięknie ! Kurwa czemu ją ?! Chcę się odwrócić. Ale jak się odwróciłam, to uderzyłam o faceta stojącego za mną. Po patrzałam mu w oczy. Znowu one. Te fiołkowe tęczówki. Nigdy ich nie zapomnę. Czuje jak dotyka mojego uda. Szybko odsuwam jego rękę. On jednak jeszcze bardziej posuwa ją do góry. Kopię go w kroczę i uciekam. Biegnę 5 minut. Jednak na 15 centymetrowych szpilkach to nie takie łatwe. Upadam i czuje jak ktoś szarpie mnie za włosy. I ciągnie. Ból jest straszny. Rzuca mną o ścianę. I przykłada mi nóż do szyi.
- Twoich dziadków mam już z głowy, teraz ty mała suko - powiedział i zaczął naciskać.
CZYTASZ
Oh, Fuck It // n.h
FanfictionPociągnęło go to, że ona go nie chciała. Chciał ją wykorzystać. Zakochał się. Znana historia. Banał. Ale dla niej nic nie jest łatwe po stracie najważniejszych jej osób. Książka będzie powoli akualizowana.. Fabuła nic się nie zmieni, jednak będę zm...