Rozdział 21

797 66 8
                                    

Po jego monologu nie odzywałam się do niego, a on odwdzięczał mi się tym samym. Po dłuższej chwili, w końcu nie wytrzymałam.

Pieprzyć to. - Pomyślałam.

- Może ci się tylko wydaję. - Powiedziałam na głos.

- Wydaje ci się, że wiesz co do mnie czujesz. - Na chwilę przerwałam swoją wypowiedź. - Gówno prawda! Nic nie wiesz! Nie masz o niczym pieprzonego pojęcia! Ty i twoja wyimaginowana wiedza! Nic o mnie kurwa nie wiesz, i nigdy się nie dowiesz! - Po tych słowach postanowiłam całkowicie zamilknąć.

On patrzył na mnie tak, jakbym właśnie chwyciła nóż i wbiła go, w jego serce. Nie mogłam wytrzymać jego spojrzenia, więc odwróciłam się do niego plecami.

Przez następnych kilka godzin słychać było tylko nasze nierówne oddechy. Chociaż myślałam tak głośno, iż miałam wrażenie, że wszyscy mogli dosłyszeć moje myśli. A głownie myślałam o tym, że będę musiała spędzić z nim w tej izolatce - miesiąc!!! Minęło dopiero parę godzin, a ja już miałam dosyć.

Nie chciałam go widzieć.

Nie chciałam go słyszeć.

Nie chciałam go znać.

On naprawdę nic nie wiedział. Nie mógł wiedzieć. Nagle moje rozmyślania przerwał zbolały szept:

- Wiesz dlaczego tu trafiłem? - Cicho westchnął. - Trafiłem tu na dożywocie, bo oni mi kazali to zrobić.

Nieprzyjemny dreszcz rozszedł się po moim ciele, gdy powiedział o nich. To nie było możliwe. To nie mogło być kurwa możliwe.

- Oni kazali mi z..... - Szybko mu przerwałam mówiąc:

- Wiem, co zrobiłeś...


By marzycielka543

XXX

Eee... Nie zabijcie mnie proszę. Musiałam pobawić się w Polsat.

XOXO




WięzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz