Następny dzień czwartek
Do: śniadanie !
Tao: łaaaajaaaa - machając kijem
Lay: haha a nie mówiłem, to ściana, a nie ja. masz zeza haha
Tao: specjalnie to zrobiłem, chciałem cię nastraszyć - trzymając koniec kija przy ścianie
Lay: nie potrzeba i tak nie dasz rady
Tao: a właśnie, że dam łaaaa - znów machając kijem, by trafić w kolegę
Lay: ała ty.. - łapiąc się ręką za ramię
Tao: dałem radę, dałem radę - mówiąc śpiewająco
Kris: to jak już go uderzyłeś to teraz siadajcie do stołu - rozkazał
Suho: i pogodzone moje grzeczne synki - klepiąc po głowach siadających do stołu
Baek: Yunji jak ci się spało?
Yunji: hmm, wolałabym na swoim
Chan: następnym razem przyniesiesz swoje łóżko ze sobą?
Kai: następnym razem będzie spać w twoim
Baek: nie ma miejsca ! - szybko krzyknął
Sehun: mówimy o Chana łóżku, nie o twoim
Baek: ale ja za niego odpowiadam
Do: dlaczego? myślałem, że umie mówić
Baek: bo.. bo... - zastanawiając się nad powodem
Chan: bo nie lubi jak nowe osoby śpią w jego pokoju
Kai: ale Yunji nie jest nowa
Chen: trzy osoby w pokoju to już tłoczno
Baek: tak, własnie tak - pokazując palcem na Chena
Chen: powinieneś mi podziękować, ze wymyśliłem ci powód
Yunji: nie zamierzam następnym razem w ogóle zostawać tu na noc
Kai: to się jeszcze zobaczy
Sehun: haha przypominam ci, że to moja... dziewczyna - zwracając się do kolegi obok
Kai: w takim razie moja też - odpowiadając Sehunowi z uśmiechem
Yunji: nie potwierdzam haha - razem z nią zaśmiali się Sehun z Kaiem
Luhan: dzisiaj wrócę trochę później
Kris: a co się stało?
Luhan: muszę coś załatwić, Xiu pójdziesz ze mną?
Xiumin: jasne
Lay: to może wszyscy pójdziemy? - radośnie klasnął w dłonie
Kris: nie, a na pewno nie ty !
Tao: nie czepiaj się go, już się z nim pogodziłem
Yunji: ja już muszę iść, bo w szkole mam jakieś zebranie
Sehun: Kai, Baek chodźmy z Yunji
Lay: a reszta to co?
Kai: pójdziecie razem, zwiążecie ze sobą.... coś
Baek: papa - wychodząc z innymi z domu
Chen: zróbmy coś po zajęciach, nudą wieje
Tao: pobawmy się w ogródku !
Lay: basen !
Kris: to trzeba powiedzieć Sehunowi by zadzwonił po Yunji będzie miał okazje nauczyć ją pływać
Luhan: Xiumin chodź ze mną do szkoły - wstając od stołu szturchnął go za rękę
Xiumin: Chen ty głupku nie żryj, tylko do szkoły ! - klepnął go w głowę
Chen: będę jadł ile chcę ty gruba świnio ! - odwracając się do niego twarzą
Tao: ale wy tak na serio czy dla zabawy?
Chen: jak można na żarty z taką krową co jej cyce wiszą !
Xiumin: idź ty gównojadzie co po kątach sra !
Chan: hahahhaha
Suho: dzieci - z uśmiechem
... *
Kai: już wróciliśmy, ale.. - stojąc z przybyłymi w holu
Chan: gdzie Baek?! - podchodząc do nich
Sehun: zgubiliśmy go - cofając się do tyłu by inni go zakryli
Chan: co?! Gdzie go zgubiłeś?! - słychać było z zewnątrz stający się coraz głośniejszy znajomy krzyk
Za chwilę otworzyły się drzwi i do środka wpadł Baek
Baek: aaaaa !!!!! - biegnąc do Chana
Chan: gdzie byłeś?! - obserwując znalezioną zgubę
Baek: Chan ratuj ! - chowając się za jego plecy - Yuk tu idzie ! - krzycząc ze strachem w głosie i dysząc ze zmęczenia
Chan: jak to się stało? - odwrócił się do niego i złapał za ramiona
Baek: spotkałem go po drodze, przystawiał się, ale mu uciekłem - mówił w pośpiechu ze łzami w oczach
Chan: naprawdę czy żartujesz jak w nocy?
Yuk: już jestem - z uśmiechem stanął w drzwiach wejściowych
Baek: tam - pokazał palcem na Yuka
Chanyeol odwrócił się przodem w stronę do wskazanego, jedną ręka trzymając Baeka z tyłu
Chan: zapraszamy
Yuk: jaki miły się zrobiłeś, to może po dobroci oddasz mi Baekhyuna? - wchodząc głębiej do holu
Baek: nigdy ! - krzyknął głośno
Chan: załatwmy to inaczej, Sehun Kai zostaniecie czy mam sam się z nim rozprawić?
Sehun: ja zostanę, bo też muszę co ty
Kai: ja mogę dla towarzystwa
Yuk: brzmi ciekawie
Chan: Baek odsuń się kawałek byś się nie pobrudził - odsuwając go w tył - to ja zacznę - podchodząc do Yukwona i wymierzając mu cios pięścią w twarz
Yuk: kurwa rozwaliłeś mi nos ! - łapiąc się za niego już zakrwawionego
Chan: to jeszcze nie koniec, masz jeszcze do połamania nogi, ręce - wyliczając na palcach
Kris: hahaha dobre dobre, czekajcie przyniosę popcorn
Sehun stał czekając na swoją kolej. Kai stanął za Yukiem zasłaniając drzwi, by nie uciekł.
Chanyeol podszedł do niego jeszcze raz, chwycił go za ramiona, zgiął w pół, kopnął dwa razy kolanem w jego brzuch i krocze, by za chwilę się od niego odsunąć. Chłopak upadł na kolana trzymając się za bolące części ciała. Baekhyun cały czas ich obserwował z tyłu z dumnym uśmiechem.
Sehun: to teraz ja za Yunji - podchodząc do niego złapał go za kołnierzyk koszulki by go postawić na nogi.
Yuk stanął wyprostowany i zakrył swoją twarz dłonią, ale Sehun odsunął ją i uderzył swoja pięścią w jego policzek. Bezbronny chłopak padł na ziemię.
Kai: a ja za... a tak sobie - podszedł do niego i zaczął okładać go kopniakami po nogach
Yuk: nie kopie się leżącego - krzyknął leżąc skulony
Kai: dla ciebie zrobimy wyjątek - kopnął go z dwa razy i przestał
Chan: Baek chcesz spróbować?
Baek: chciałbym, ale nie wiem jak - podchodząc powoli do Chana
Chan: kopnij go na przykład w brzuch
Sehun: ja z Kaiem przetrzymamy go, by nie złapał cię za nogę - kucając z przyjacielem złapali leżącego za ręce
Baek: aa masz - zamachnął się nogą i kopnął go prosto w brzuch potem schował się za plecami Chana
Dwóch przyjaciół puścili Yuka i odsunęli się od niego.
Chan: a teraz ładnie przeproś
Yuk: przepraszam - wyjęczał
Kris: brawa za piękne przedstawienie, a teraz moja kolej - podchodząc do nich i biorąc za łachy Yuka, wywlekł się z nim z domu
Kai: jakoś się lepiej teraz czuję - wychodząc z holu
Baek: Chan dziękuję - przytulając się do niego
...
Pokój SuChen
Chen: cześć mamo Suhoczko ! - wpadając do pokoju
Suho: coś ty powiedział?!
Chen: mogłem cię nazwać też Suką Suczko, więc się ciesz, że zmieniłem - dosiadając się do niego na łóżko
Suho: co chcesz?
Chen: nic, tylko się poprzytulać - przytulając się do jego ramienia
Suho: takie sprawy do Xiumina - próbując oderwać swoją rękę z uścisku
Chen: wolę ciebie
Suho: co tam masz w drugiej ręce?
Chen: nic, przytul mnie i sobie pójdę
Suho: dobra - odrywając się od oparcia oplótł się ramionami wokół Chena
Chen: dzięki, było miło - oderwał się od Suho i uciekł z pokoju
Suho: tak krótko? - nie dostał już odpowiedzi, bo jego już nie było
...
Do: siadajcie do stołu !
Baek: kto ostatni przy stole ten głupek ! - klepnął w ramię Chana i pobiegł
Chan: ah - pobiegł za nim próbując go dogonić
Lay: Tao ostatni ! - siedząc przy stole i patrząc jak Tao dosiada się
Tao: nie, bo Kiox, a gdzie dla niego miejsce przy stole? zobaczcie jaki jest chudy
Do: pewnie nie jadł od urodzenia
Suho: to jak się nim zajmowałeś, nie karmiłeś go?
Tao: nie upominał się
Kris: dopiero teraz to zrobił?
Tao: nie, ja mu każę
Sehun: dlaczego?
Tao: chcę poćwiczyć na czymś grubszym
Kai: Krisa syn jest gruby
Lay: haha, bo Ace jest karmiony w nocy
Chen: w jaki sposób?
Kris: normalny
Lay: przez jego mleko-otwór
Do: Lay ty jesteś matką, to ty powinieneś to robić
Kris: właśnie, od dziś ty go karmisz ! - pokazując palcem w Laya
Do: Tao postaw w końcu jakoś ten kij, bo nam oczy wydłubiesz
Tao: Kiox siadaj, a nie się tutaj wygłupiasz przy stole ! - krzyknął stanowczo
Suho: haha dom wariatów hahaha - bum i zniknął z pola widzenia
Wszyscy wybuchli głośnym śmiechem
Suho: kto mnie popchnął? - leżąc z krzesłem na podłodze
Chen: choroba sieroca - podczas gdy Suho podnosił się z ziemi
Baek: a mama zawsze powtarzała, ,,nie bujaj się na krześle'' - kiwając głową
Chan: też byłeś chory? - zapytał go zaskoczony
Baek: nie, ale kiedyś w szkole każdy tak robił, ty tego nie robiłeś?
Chan: nie, to chyba miałem nienormalnych kolegów
Sehun: nadrobisz te zmarnowane lata
Suho: pomogę ci w tym, znam się na tym jak sam widziałeś
...
Pokój KaiSoo
Kai: i wtedy bierzesz to i... - otworzyły się drzwi
Do: przeszkadzam? - wchodząc do pokoju
Kai: nie - siedząc na łóżku naprzeciw stojącego Sehuna
Sehun: mam wyjść? - zwracając się do przybyłego
Do: poproszę - złożył ręce jak do modlitwy
Kai: ale wróć ! - krzyknął do Sehuna otwierającego drzwi
Sehun: jasne - wyszedł z pokoju
...
Salon
Chen: dlaczego nie dzisiaj? taka ładna pogoda jest przecież - smutnym głosem
Suho: słuchaj się taty
Kris: zapraszasz Yunji na jutro pouczyć ją pływać?
Sehun: yyy...
Luhan: już wróciliśmy ! - wchodząc do holu z Xiuminem
Sehun: jasne ! - z uśmiechem
Xiumin: coś nas ominęło?
Chen: tak, same najlepsze rzeczy, powinieneś częściej gdzieś wychodzić
Xiumin: a ty powinieneś wyjść i nigdy nie wrócić, tylko psujesz atmosferę
Chen: to twoja sprawka, non stop coś puszczasz
Xiumin: a ty popuszczasz
Kris: stop !
...
Pokój ChanBaek
Chan: masz maskę gazową czy idziesz do kogoś? - stojąc przy drzwiach do łazienki
Baek: idę z tobą bez maski - podchodząc do niego
Chan: nie przetrwasz
Baek: tak sądzisz?
Chan: radzę ci już uciekać - podchodząc do kibelka
Baek: jestem silny - odwrócił się plecami
...
Pokój KaiSoo
Kai: co się stało?
Do: dlaczego mnie unikasz?
Kai: nie unikam, dlaczego miałbym to robić?
Do: no bo wczoraj tak nagle wyszedłeś i już ze mną nie gadałeś
Kai: jakoś nie było okazji
Do: teraz jest
Kai: więc... co powiesz na wspólne zrobienie kolacji?
Do: nie, wybrudzisz mi wszystko
Kai: będę miał co z ciebie ścierać
Do: zdzierać?
Kai: ty specjalnie tak? kusząca propozycja, zrobię to w nocy
Do: nie mogę się doczekać - mówiąc cicho do siebie
Kai: co powiedziałeś?
Do: nie złapiesz mnie
Kai: złapie, nadal mam twój klucz hahaha
Do: ucieknę oknem
Kai: przykuje cię do grzejnika
Do: czym?
Kai: kajdankami Luhana
Do: możesz sobie pomarzyć - idąc do drzwi
Kai: haha ty niegrzeczny, sam mi to podsunąłeś
Do: chyba zwariowałeś - próbując powstrzymać się od uśmiechu
Kai: tylko nie posikaj się z radości na mój materac, bo nie będziemy mieli na czym spać
Do: spierdalaj - wyszedł z pokoju, a za drzwiami uśmiechnął się do siebie
...
Pokój ChanBaek
Baek: no i co? żyje - stojąc do Chana odwrócony plecami
Chan: bo jeszcze nie zacząłem - siedząc na kibelku
Baek: co?! - odwracając się twarzą do kolegi
Chan: nie mogę się przy tobie skupić, musisz wyjść
Baek: dobra, ale jak mi się coś stanie, to wiesz - z uśmiechem machając przy tym wskazującym palcem, szedł do wyjścia
Chan: jak ci stanie to się tym zajmę - z łobuzerskim uśmiechem
Baek: sam sobie poradzę. a może jednak zostanę? - otwierając drzwi, nadal z uśmiechem
Chan: wynocha ! - rzucając w nim rolką papieru
...
Kuchnia
Do: przyszedłeś?
Kai: mówiłem, że będę - biorąc do ręki jakiś produkt
Do: po co ci ta mąka?
Kai: to maka? - popatrzył na to co trzyma w ręku
Do: nie widzisz? nawet pisze na opakowaniu - patrząc na niego jak na głupka
Kai: a no tak, od początku wiedziałem tylko chciałem sprawdzić czy ty wiesz
Do: ja najlepszy kucharz na świecie i by nie wiedział co to, puknij się - stukając się palcem w czoło
Kai: zajmij się tam czymś i odwróć się - machnął na niego ręką
Do: a ty co będziesz robić?
Kai: to co lubię
Do: czyli?
Kai: zaraz zobaczysz
Do: nie ściągaj ze mnie spodni...
Kai: myślisz, ze lubię to robić?
Do: no yyy...
Kai: bo lubię, ale tylko w pokoju
Do: uh - odwrócił się z zawstydzeniu
Kai: ale czemu nie tutaj, przecież lubię próbować nowe rzeczy
Do: zajmij się gotowaniem, a nie głupotami
Kai: ej, a jak nas ktoś przyłapie? - otwierając torebkę z mąką
Do: gotowanie to nie jest jakaś tajemnica
Kai: gotowanie bez spodni to normalna rzecz? fajnie, to spróbujemy też w innych miejscach
Do: Kai ! gotuj ! - odwrócił się do niego twarzą
Kai: co?! jak tu nie ma co gotować - rozłożył rękę na bok, a drugą trzymał za plecami
Do: to zrób by było - znów odwracając się do niego tyłem - Kai !!!! coś ty zrobił?!!
Kai: to co już dawno planowałem - strzepując ostatnie resztki mąki z ręki tam gdzie wcześniej czyli na głowę
Do: będziesz to sprzątał - stojąc cały obsypany mąką
Lay: aaaaa !!!!! czy to koka?!!! - podbiegając uradowany do rozsypanej mąki na podłodze
Do: Lay, zostaw to, nie wciągaj tego ! - patrząc jak jego kolega przytyka nos do białego pyłu
Lay: o fuj co to jest?! - odrywając się od ziemi i złapał się za swój nos
Kai: haha, to mąka, sam ją rozrzuciłem - stojąc ucieszony
Lay: zapchałem nos, ale fajna zabawa, trzeba zawołać resztę, chło...!!!
Kai: Lay zamknij się ! - przerwał, zatykając mu usta ręką - i wracaj do siebie - puszczając go
Lay: szkoda, a tak się fajnie zapowiadało - mówiąc smutnym głosem, odszedł powoli
Do: Kai wynocha z kuchni !
Kai: to też moja kuchnia - rzucił się z uściskiem na kolegę
Do: puść mnie, bo sam się wybrudzisz
Kai: och jak słodko, martwisz się o mnie - mówiąc słodkim głosem i przytulając się jeszcze mocniej
Do: puszczaj, bo jeszcze nas ktoś zobaczy !
Kai: no to co? prędzej czy później się dowiedzą
Do: i to będzie twoja wina !
Kai: nie, bo to ty będziesz krzyczeć, nie ja
Do: puszczaj ! - wyrwał się z jego uścisku rumieniąc się
Kai: hahaha - odchodząc od niego - Sehun ! - krzyknął wychodząc z kuchni
...
Salon
Suho: aaaałć Sehun dlaczego to zrobiłeś?! - krzycząc gdy Sehun przebiegł koło niego
Sehun: sam tego chciałeś hahaha
Suho: nie prosiłem cię żebyś mnie kopnął w tyłek
Kai: o ! chcesz? - dając kopniaka dla Suho w obolałe miejsce
Suho: ała, ty też?
Tao: uwaga biegnę !
Suho: nie tym razem - odsuwając się na bok
Tao: ałaa, czemu się odsunąłeś? już nogę wyciągnąłem ! - leżąc na podłodze
Suho: zmówiliście się?
Chen: nie, to był mój pomysł
Xiumin: nie prawda, mój też
Suho: Chen cholero, coś żeś zrobił?
Chen: nakleiłem ci kartkę na plecy
Suho: kiedy?
Chen: jak się przytulaliśmy słodziaku
Luhan: słodziaku?
Xiumin: no właśnie też mi nie pasuje
Suho: jestem słodki
Lay: od drugiej strony
Kris: Lay?!
Lay: żartowałem
...
Do: kolacja !
Kai: Kris, a jak tam sprawa sam wiesz z czym?
Kris: wyrzucili go ze szkoły
Chan: jak podobno on jest jej wnuczkiem
Kris: zapierdoliłem jej w mordę i się zgodziła na wszystko
Suho: łał, popisałeś się umiejętnością załatwiania spraw - klaszcząc w dłonie
Kris: a co ty byś zrobił na moim miejscu?
Suho: to samo
Tao: planujecie coś na weekend?
Kris: tak już zaplanowane jest
Xiumin: a co?
Kris: nuda, albo jak chcecie to posprzątajcie dom
Luhan: a ty co będziesz robić?
Kris: leżeć na kanapie i was obserwować
Lay: z łasicą wszystkiego dokonam
Sehun: to twoje zwierzątko?
Baek: trzymasz go w tamtym pokoju z instrumentami? - wskazując placem na drzwi za salonem
Do: skąd wiesz, że mamy instrumenty?
Chen: o czym ty mówisz?
Baek: to jakaś tajemnica?
Luhan: trochę
Baek: no to nie wiem, tak mi się powiedziało
Kai: tak ci się powiedziało?
Baek: oj, powiedziałem instrumenty, bo co mam myśleć, że trzymacie tam zwłoki?
Tao: z..zw..zwłoki? - wydukał przestraszony
Chan: ja mu powiedziałem, że trzymam tam swoją perkusję i nie lubię jak ją ktoś dotyka, więc ją zamknąłem na klucz
Suho: i dobrze powiedziałeś, Tao nie bój się tam nic strasznego nie ma
Xiumin: tam po prostu mogą stać się straszne rzeczy
Lay: chciałbym się wytłumaczyć, bo...
Chan: przejęzyczyłeś się?
Lay: tak, miało być z łatwością z wami wszystko posprzątam
Sehun: zamierzam nic nie robić
Kai: dołączam się
...
Noc
Pokój SuChen
Tao: paliłem papierosa i mi zdechł - śpiewając
Suho: dlaczego jesteś tutaj, a nie u siebie?
Tao: Chen z Xiuminem się wyzywają
Suho: ciekawe co oni przez to chcą osiągnąć
Tao: nic, po prostu się kłócą
Suho: oni? niemożliwe, przecież tak się lubią, że nie mogą się pokłócić
Tao: lubią się?
Suho: sam mówiłeś o ich związku
Tao: a to, to był tylko żart
Suho: czyli Xiuminowi nie śnił się Chen?
Tao: to jednak prawda, ale nie uważam, że są w związku ani, że mogą w nim być
Suho: ale nadal uważam, że coś knują
...
Pokój Kray
Lay: nie uwierzysz co mi się dzisiaj wydarzyło - leżąc na łóżku z Krisem
Kris: co takiego?
Lay: ktoś mnie dotknął
Kris: no i ?
Lay: przyłożył rękę do moich ust to było takie przyjemne - mówił z rozmarzeniem
Kris: ej ej co ty mi chcesz przez to powiedzieć?
Lay: chcę byś był zazdrosny haha
Kris: asz ty - przytulając się do Laya i łaskocząc go
Lay: haha ty też spróbuj może zadziała
Kris: mam sprawdzony sposób co dotknąć, żeby ci się na pewno spodobało - przesuwając ręką po jego torsie
Lay: łapy przy sobie - odepchnął jego rękę od siebie
Kris: kazałeś mi spróbować
Lay: ale nie w ten sposób
Kris: na pewno? - mówiąc uśmiechem
Lay: może innym razem, dobranoc - wtulając się w kolegę
...
Korytarz
Kai: idziesz do mnie na coś? - akcentując ostatni wyraz, wychylając się ze swojego pokoju
Do: Sehun z tobą śpi - stojąc przy drzwiach do pokoju Luhana
Kai: to on pójdzie za ciebie tam spać
Do: jak? przecież jest pokłócony z Lulu
Kai: uh, to nie może trwać wiecznie
Sehun: sory stary, ja jestem ważniejszy - klepnął w ramię Kaia i wszedł do jego pokoju
Kai: dobranoc, pingwinku
Do: dobranoc, baw się dobrze - gdy skończył, oboje zamknęli drzwi
Kai: Sehun, zaczynamy zabawę - zamykając drzwi na klucz
Sehun: przygotuj się na ostrą jazdę - oboje wybuchając śmiechem
...
Pokój ChanBaek
Chan: to jak nie mogłeś ze mną być cały czas, to teraz będziesz mógł ze mną spać - kładąc się koło Baeka na łóżku
Baek: wypad z mojego łóżka - spychając go
Chan: dlaczego? jesteś zły, że cię wyrzuciłem? - odepchnął jego ręce i usiadł
Baek: nie, ale dzisiaj jest jakoś za gorąco żeby spać razem
Chan: możesz po prostu powiedzieć, że boli cię głowa - wstał i stanął przy jego łóżku patrząc na rozmówce
Baek: ja nie baba
Chan: a więc?
Baek: boli mnie głowa - zakrywając twarz kołdrą
Chan: dobranoc - kładąc się do swojego łóżka
***
Dziękuję :)
CZYTASZ
Crazy | Zawieszone
FanfictionTytuł: Crazy Rodzaj: komedia, yaoi Bohaterowie: Exo ot12, Yunji i inni... Pairing: HunHan, KaiSoo, ChanBaek, XiuChen i inne... Opis: ,,Najważniejsza jest zabawa'' , ,,Najważniejsza jest koka'' itp. Ostrzeżenia: pisany w nietypowy sposób Napisane je...