Usiadłam obok Teresy. Musiałam się pospieszyć, jeśli zależało mi na tym, by nikt mi nie przerwał. Teresa spojrzała na mnie. Przeszedł mnie dreszcz, bo zdałam sobie sprawę, że pierwszy raz od bardzo dawna będę rozmawiać z przyjaciółką. Czułam się tak, jakbym miała poznać ją na nowo. W tym całym zamieszaniu nawet nie zauważyłam podobieństw między nami. Przyjrzałam się jej uważnie. Miała duże niebieskie oczy, mały nos, blade usta, podobnie jak cerę i czarne lśniące włosy. Byłyśmy do siebie bardzo podobne, ale jednak ona pozostawała ładniejsza. Ja miałam brązowe oczy, mały nos, ale jednak obsypany delikatnymi, ledwo widocznymi piegami, usta miałam równie blade, jak ona. Włosy miałam w kolorze średniego brązu. Jej włosy sięgały poza ramiona, podobnie jak moje, z tą różnicą, że ja miałam delikatnie falowane, a ona proste i z wyglądu dosyć szorstkie, lecz gęste. Po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że ona też mi się przygląda, jakby czekała na coś szczególnego z mojej strony. Zapragnęłam wszystko jej powiedzieć na raz. Opowiedzieć o moich wspomnieniach, o tym, że ją pamiętam, o tym, kim dla siebie byłyśmy, ale słowa utknęły gdzieś w gardle i nie chciały wypłynąć.
- Cześć. - Burknęłam, przeklinając się w duchu o to, że nie wymyśliłam nic lepszego.
- Hej. - Odparła.
- Posłuchaj... jakoś nie miałyśmy wcześniej okazji porozmawiać... poznać się.
- Niby dlaczego miałybyśmy się poznawać? - Jej pytanie na pierwszy rzut oka było jednoznaczne; nie pała do mnie sympatią.
- Wiesz... jesteśmy tutaj wszyscy razem, a ty teraz jesteś jedną z nas, więc chyba dobrze by było, gdybyśmy wiedziały co nieco o sobie...
- Nie chodziło mi o to. - Pokręciła głową. - Miałam na myśli to, że przecież ja cię znam.
- Naprawdę? - Wyraziłam swoje zdumienie.
- Czy jestem tutaj jedyną osobą, która wszystko pamięta? - Zapytała.
- Wszystko pamiętasz? - Zmrużyłam oczy. Niemożliwe. Jest drugą dziewczyną, która pamięta wszystko w całości. Jest jak Julie. Dlaczego więc ja niczego nie pamiętałam, gdy tu przybyłam? Dlaczego ja mam wspomnienia, a one nie? Co mnie od nich różni?
- A ty nie, Cass?
- Przepraszam. Co?
Czy ona powiedziała Cass? Dlaczego tak mnie nazwała?
- O co chodzi? - Nachyliła się w moją stronę.
- Jak mnie nazwałaś?
- Cass. To skrót od Cassie.
- Mam na imię Nora. - Odparłam niepewnie.
- Nie. - Odpowiedziała stanowczo.
- Co to ma znaczyć nie?
- Normalnie. Nie. - Wzruszyła ramionami.
- Pff. A niby według ciebie jak mam na imię? - Prychnęłam.
- Cassie. - Spojrzała mi prosto w oczy. Ku mojemu zaskoczeniu nie zobaczyłam w nich kłamstwa.
- Dlaczego mnie tak nazywasz?
- Bo tak masz naprawdę na imię.
- Mam na imię Nora. - Powtórzyłam drugi raz tego dnia.
- Tak pamiętasz? - Zapytała. - Tak ci wmówili? Jesteś tego pewna?
Nie odezwałam się. Przytaknęłam jedynie głową na znak, żeby mówiła dalej.
- Nora to twoje drugie imię. - Odparła. Przez cały czas patrzyła mi zawzięcie w oczy. - Twoje pierwsze imię to Cassie.
CZYTASZ
Between worlds / Newt ( W TRAKCIE EDYCJI )
FanfictionNora. Z pozoru zwyczajna dziewczyna, ale nie jest taka. Zostaje wysłana do tajemniczej Strefy, w której jak się okazuje, są sami chłopcy. Nie pamięta niczego. Nikogo też nie zna. Wyjściem stąd jest jedynie Labirynt, który jest najniebezpieczniejszy...