>1<

756 31 4
                                    

~Laura~

Wiatr rozwiewał mi włosy. Słyszałam stukot baletek Violence. Szłyśmy chodnikiem wśród drzew. Przynajmniej tak sądzę. Chyba, że mój słuch również zawadza. Nagle Violence się zatrzymała i lekko pociągnęła mnie do tyłu, oznajmując, żebym się cofnęła. Niepewnie stawiłam krok do tyłu. Usłyszałam krzyki.

- Violence, co się tam dzieje? - blondynka kurczowo trzymała się mojego ramienia, zaciskając uścisk tak, jakby ktoś miał mnie zaraz porwać.

- N-nic się nie dzieje... - wymamrotała. - Jakieś dzieci bawią się na placu zabaw - odparła, ale jej nie uwierzyłam. Postanowiłam nie przejmować się tym, ale każdy byłby ciekawy, co się stało. Nawet to nie przypominało krzyku dziecka, więc coś musiało się dziać.Zmieniłyśmy drogę na inną. Poczułam piasek, a później znów chodnik. Coś musiało przestraszyć Violence, ale nie mówiła mi o tym. Szła w ciszy.

- Co Cię tak zastanawia? - spytałam.

- W sumie to nic. Myślę, co zrobić dzisiaj tobie na kolacje - wytłumaczyła. Po chwili znów rozległy się krzyki. - Laura, biegnij! - pociągnęła mnie gwałtownie do przodu, a ja zerwałam się do biegu. Tym razem musi mi powiedzieć prawdę.

xxxx

Wymacałam swoje łóżko, żeby mieć pewność, że tam stoi. Niepewnie usiadłam na meblu i zdjęłam przyciemniane okulary.

- Więc, powiesz mi prawdę? - zapytałam pewnym siebie tonem.

- To był Kondrad i Ben - rzuciła, idąc w stronę jakiegoś pomieszczenia w moim domu. Prawdopodobnie do kuchni.

- Kogoś znów zaczepiali? - dopytywałam się. - Trzeba coś z tym zrobić... - oznajmiłam.

- Chyba żartujesz! Chcesz mieć zrujnowane życie przez tę dwójkę?! - zdenerwowała się.

- A co z tym chłopakiem? Powiedziałaś, że go prześladują najczęściej, nie chcesz mu pomóc?

- Chciałabym, ale to nic nie da. Nawet nie próbuj, Laura - czułam, że patrzy na mnie gniewnym spojrzeniem.

- Dobrze - podniosłam ręce do góry. Uśmiechnęłam się do siebie. Przecież to jasne, że trzeba pomóc takim osobom. Może tego nie widzę, ale powinnam chociażby zareagować. - W takim razie zaprowadź mnie do tego prześladowanego chłopaka.

__________

Mam nadzieję, że spodobała wam się pierwsza część ^^ Dla jasności - akcja dopiero się rezkręca, więc spokojnie :D Do następnego, J xx


Invisible | LeondreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz