Ból który przeszył moje ciało był nie do opisania. Zaskowytałam żałośnie. Kilkaset metrów przed sobą usłyszałam zaniepokojone wycie Cornela. Strach prawie sparaliżował mnie całą. Lecz gdy zobaczyłam srebrną bramę zignorowałam przeraźliwy ból i pognałam do niej. Co ciekawe srebrna brama wcale nie była srebrna . Nie była nawet bramą . Była po prostu korzeniem łączącym 2 ogromne dęby . Mój prześladowca chyba zorientował się co to za miejsce gdyż zawarczał wściekle. Wilczur, a raczej wielki włochaty czołg na łapach zawarczał na niego. Dziwne . Myślałam że przybiegł aby walczyć z dzikusem o mnie . Jakaś bardzo odległa cześć mnie ,o której istnienia nie miałam pojęcia ,poczuła się mile pochłeptana . A mimo to większy z wilków przybiegł ...mi pomóc ?? Jednak nie miałam czasu aby to roztrząsać. Ostatkiem sił przebiegłam przez bramę i skowycząc z bólu upadłam na zdrowym boku. Mój pysk leżał dosłownie parę centymetrów od granicy bramy . Lecz czułam się bezpieczna. Starałam się uspokoić oddech i zignorować ból. Lecz było to niemożliwe . Po jakiś 3 sekundach do bramy podbiegł ten dzikus i ku mojej ogromnej przyjemności - odbił się od niej i wylądował na zadzie. Jego dwaj koledzy stanęli koło niego nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. Po kolejnych sekundach lekkim truchtem przybiegły 3 pozostałe wilki. Co tam wilki -wielkie czarne bestie . Moi prześladowcy wyglądali przy nich jak szenieczki. Co najbardziej mnie zdziwiło było to , że cała trójka bestii -to alfy . Największy z nich zaczął wściekle warczeć ma moich prześladowców . Chciałam się podnieść ,ale zaskowytałam tylko z bólu . Przymknęłam oczy I zaczęłam cicho popiskiwać. Oby Cornel przybiegł tu jak najszybciej . Ku mojemu zaskoczeniu usłyszałam ciche szczeknięcie . Otworzyłam oczy i zamarłam . Nie w starchu. Lecz w zachwycie. Z wielką troską wpatrywały się we mnie najcudowniejsze oczy jakie kiedykolwiek widziałam . Należały to alfy który wyrzywał się na dzikus ach . Na moment zapomniałam o bólu i o wszystkim znajdującym się naokoło mnie . Najważniejsze były tylko te piękne niebieskie oczy ,które wpatrywały się we mnie . Czułam do niego jakby przyciągnie magnetyczne . Miałam ochotę tylko wtulić się w jego puszyste i umięśnione ciało . Zaczęłam się do niego podnosić gdy przeszył mnie kolejny ból . Mrugnełam i wszystko wróciło do normy . Dzikusy leżały na ziemi i szczekały cicho ,podczas gdy 2 pozostałe alfy warczały na nich . Co do cholery właśnie się stało ?! W lekkim wachaniem spojrzałam na wilka naprzeciwko mnie i.... omało co nie wybuchłam śmiechem . Wilczur powoli obwąchiwał bramę . Po chwili zaczął w nią drapać niczym mały piesek któremu zamknęło się drzwi . Poczułam jakby ktoś zaczął uciskać lekko mój mózg . Nie było to bolesne ,lecz czułam się niekomfortowo . No tak wzniosłam bramy wokół mojego umysłu aby ten dzikus nie dekoncentrował mnie swoim gadaniem. Z wachaniem Otworzyłam umysł na niebieskookiego.
~Wszystko w porządku ?~ usłyszałam w swojej głowie seksowny ,niski głos od którego przeszły mnie ciarki na całym ciele . Szczeknęłam żałośnie .
~Oprócz tego że twój kolega dzikus wgryzł się w mój bok jak w kawałek ciasta ,to czuję się fantastycznie ,dzięki że pytasz~opowiedziałam z sarkazmem. Wilczur szczeknął cicho . Nagle z ziemi zerwał się mój dzikusek i rzucił się na mnie pewnie z zamiarem odgryzienia mi głowy . Chyba nie przypadła mu do gustu jego nowa ksywka. Jeśli ją usłyszał oznaczało to że byli połączeni umysłami ,czyli że byli w jednej watachie. Mega dziwne 4 alfy w jednym stadzie?... Wracając do dzikuska odbił się z wielkim impentem od bramy i po raz kolejny wylądował na tyłku ze zdziwioną miną . Tym razem szczeknęłam rozbawiona. W niebieskim spojrzeniu wilczura rozbłysły wesołe ogniki. Które sprawiały że jego oczy były jeszcze piękniejsze .
~Widzę że humorek koleżnce dopisuje ~zaśmiał się mr.seksiak.
~Jak zawsze ~odpyskowałam. Powoli odpływałam z bólu ale dalej prowadziłam z nim rozmowę .
~Jak się czujesz ~zapytał z troską w oczach . Nie powiem ,miłe uczucie widząc go martwiącego się o mnie.
~Jakby ktoś mnie wymasował tarką do sera ~odpowiedziałam.
~Zasłużyłaś suko~ warknął dzikus . Warknęłam na niego i skrzywiłam się z bólu.
~Nie kręć się mały wilczku ~powiedział niebiesooki.
~Wcale nie jestem mała ~warknęłam na niego .Szczeknął tylko rozbawiony. Ochh jaką miałam wielką ochotę mu przywalić. Chociaż pewnie połamałabym sobie przy tym całe ciało. Jednak ku mojemu zadowoleniu szczeknął do afly który przytrzymywał dzikuska. Ten ugryzł dzikusa w zad . Z wielkim zadowoleniem przysłuchiwałam się jego skowytowi.
~Dziękuję ~powiedziałam .
~Do usług mały wilczku ~powiedział . I mogłabym się z nim tak sprzeczać całą wieczność (albo do momentu w którym bym odpłynęła z bólu lub umarła ) ,ale przerwał mi zaniepokojony głos Cornela .
-Violet!!A oto kolejny rozdział . 2 rozdziały w ciągu 2 dni rozpieszczam was :) Postaram się wrzucać teraz rodziały częściej ,ponieważ będę miała więcej czasu . (Rozdział nie sprawdzony ) proszę o gwiazdowanie I komentowanie :) miłego wieczoru :) PS. Na zdj oczy naszego seksiaka :)
CZYTASZ
Polar Wolf
Lupi mannariViolet to 17 letnia dziewczyna z niezwykłym sekretem. Albowiem nie jest zwykłą nastolatką. Mimo tajemnicy z którą musi żyć prowadzi normalne życie .Do czasu gdy gubi się w lesie. Od tamtej pory jej życie zmienia się diametralnie.Czy pozna sekret któ...