Nawet nie wiem jak mam was wszystkich przeprosić że nie było mnie tak długo . Nie miałam weny i musiałam odpocząć trochę od wattpada. Na szczęście wróciłam z weną i chęcią na dalsze pisanie :) W miedzy czasie nabliście mi prawie 9 tysięcy wyświetleń . Jesteście najlepsi serio :* A więc zapraszam na długo oczekiwany rozdział :*
-Poznałam go gdy byłam w twoim wieku. Mieszkałam wtedy w Kanadzie u ciotki Cass. Poznaliśmy się podczas pełni. Od razu wiedziałam że połączyło nas przeznaczenie. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Po paru tygodniach zamieszkaliśmy razem. Byliśmy tacy szczęśliwi. Po pary miesiącach byłam w ciąży z tobą i Cornelem. Nie mogłam być szczęśliwsza. Lecz okazało się że klan twojego ojca nie popierał naszego związku. Gdy dowiedzieli się o naszej ciąży chcieli nas zabić - opowiadała dalej mama.
-Z jakiego klanu był... mój ojciec, przecież nikt z naszych klanów nie zrobił by czegoś takiego,nawet czarne furie - powiedziałam- bez urazy - dodałam patrząc na Nicka. Był chyba tak samo zdziwiony jak ja tą całą sytuacją. Posłał mi lekki uśmiech.
-No właśnie skarbie - powiedziała mama- twoi tata był przywódcą klanu 4 żywiołów - dodała. ~Że co kurwa ?!~.
-Przecież ten klan wyginął 100 lat temu - powiedziałam.
-Wcale nie wyginął. Ich klan jest... specyficzny. Trzymają się od innych wilkokrwistych z daleka. Mają swoje tradycje i zwyczaje. Uważają się za lepszych, a nas - nie godnych ich towarzystwa. Dlatego też nie popierali naszego związku i chcieli was zabić. Obawiali się co wyjdzie z naszego związku. Nigdy nie parowali się z innymi klanami. Lecz zmienili zdanie. Ich starszyzna ogłosiła że dziecko które urodzi się pierwsze zostanie ofiarowane Mrokowi.
-Kim jest Mrok?- zapytał Nicolas,zainteresowany tą historią, a ja dalej nie umiałam wykrztusić ani słowa.
-Mrok to pradawny wilczy demon - powiedziała - był kiedyś zwykłym wilkokrwistym , lecz wplątał się w czarną magię i pochłonął go mrok. Z tąd jego imię. Od setek lat pragnie władzy. Uważa że z każdym zabity wilkokrwistym jego moc rośnie. Dlatego tak uwielbiał mordować żywiołaków. Są najpotężniejsi z nas wszystkich. Bali się go panicznie. Dlatego też zawarli z nim układ. Oni co miesiąc oddawali mu jednego z nich, a ten nie atakował ich klanu. Gdy dowiedzieli się o mojej ciąży poszli do wyroczni. Ta oznajmiła że dziecko urodzone z połączenia czystokrwistego i żywiołaka będzie zagładą lub wybawieniem Mroka. Dlatego dogadali się z nim, że gdy dziecko urodzi się , oddadzą je Mrokowi, a ten na zawsze zostawi ich w spokoju.
-Jednego nie rozumiem - wtrącił Nicolas - Skoro ten Mrok jest taki potężny to czemu ich po prostu wszystkich nie zabił ?
-Byli dla niego za potężni. Mógł sobie spokojnie poradzić z jednym czy dwoma żywiołakami, ale nie mógł pokonać całego stada. Niestety oni o tym nie wiedzieli. Dlatego też gdy dowiedziałam się o tym wszystkim, musiałam uciec. Twój ojciec wszystko zaplanował. Poszliśmy do druida aby zablokował wasze zdolności. Pozostała tylko sprawa sierści. Twój tata jako przywódca stada umiał panować nad wszystkimi 4 żywiołami. Wiąże się to z tym ze miał 4 - kolorową sierść. Dlatego...-opowiadała dalej.
-Dlatego urodziłaś nas na biegunie. Bo każdy wilk, nie zależnie od klanu czy koloru włosów rodził się z białą sierścią- dokończyłam za nią. Kiwnęła głową.
-Czyli że Mistiq...-zaczęłam.
-To ty. Gdy dowiedzieliśmy że urodzi się bliźniaki, starszyzna nadała wam imiona. Mistiq i Hill. W zależności które z was przyjdzie na świat pierwsze , zostałoby oddane Mrokowi. Miesiąc przed waszymi narodzinami byłam gotowa do ucieczki z twoim ojcem. Lecz mój klan zaatakował 4 - żywioły. Nawet nie wiem o co poszło, ale była to krwawa walka. Twój tata musiał tam zostać aby walczyć. Wtedy widziałam do po raz ostatni-posmutniała na chwilę - Naszczęście był ze mną Carl-mama spojrzała na mężczyzne który wychowywał mnie całe życie- Pomógł mi dotrzeć na biegun i tam urodzić.Po waszych narodzinach chciałam tam wrócić i odnaleźć twojego tatę, ale obawiałam się o wasze bezpieczeństwo. Carl tam pojechał. Okazało się że cała wioska była zmasakrowana. Nie było tam nikogo. Gdy wracał z tamtąd natknął się na druida który nam wcześniej pomógł. Okazało się że Mrok także uczestniczył w walce. Został śmiertelnie ranny, dlatego też zapadł w jakąś magiczną śpiączkę-aby zregenerować siły. Razem z Carlem liczyliśmy na to że jeżeli się w ogóle się obudzi, to zrobi to długo po twojej śmierci. Niestety przeliczyliśmy się. Jedyne co mogłoby go wcześniej obudzić to twoja krew. Dlatego wypuszczaliśmy cię tylko w zimę.
CZYTASZ
Polar Wolf
WerewolfViolet to 17 letnia dziewczyna z niezwykłym sekretem. Albowiem nie jest zwykłą nastolatką. Mimo tajemnicy z którą musi żyć prowadzi normalne życie .Do czasu gdy gubi się w lesie. Od tamtej pory jej życie zmienia się diametralnie.Czy pozna sekret któ...