-Violet!! - rozległ się głos Cornela (oczywiście w mojej głowie )
-Cornel !-powiedziałam z ulgą gdyż ból przysłaniał mi jasne myślenie . Po paru chwilach z krzaków wyłonił się mój brat . Zwrócił on uwagę mojego niebieskookiego puszka (stwierdziłam że tak go będę nazywać ) i pozostałej dwójce wilków . W tym samym czasie usłyszałam przyciszony głos jednego z towarzyszy puszka.
-Nickolas ,co z nimi robimy ?- hmm a więc ma na imię Nicolas. Mój niebieskooki przyjaciel westchnął mentalnie i odpowiedział .
-Ashton zabieraj dupe w troki wraz z twoimi przyjacielami i prosto do kwatery . Jeżeli się dowiem że tam nie dotarliście rozszarpie was na kawałeczki -zadrżałam lekko ze strachu i z podziwu . Dzikus wraz z kolegami wystrzelił jak z procy w kierunku lasu z którego przybiegli. Koledzy Nickolasa podeszli do niego i spojrzeli na mnie . Przyjrzałabym im się uważnie gdyby nie fakt co lekko omdlalam. W tym czasie zdążył dotrzeć do mnie Cornel. Spojrzałam na niego. Był wielkości moich towarzyszy lecz na tym ich podobieństwo się kończyło . Cornel tak jak ja miał białą sierść i fioletowe oczy. Nic dziwnego w końcu to mój bliźniak .
-Boże Vi - jęknął ze strachem . Polizał lekko moją ranę .
-Jest nienajgorzej braciszku -pocieszyłam go jednocześnie go okłamując . Nienawidzę tego robić, no ale zrobiłam to aby ochronić przed nim puszka i jego kolegów . Niestety na próżno . Za dobrze mnie znał . Zaczął warczeć na nich wściekle
-Który to zrobił ?! Przyznać się albo oderwe łby wszystkim po kolei!!!!!-wydarł się na nich . Cofneli się kilka kroków . Nie ze strachu tylko chyba bardziej z obawy . Cornel był tak samo jak ja i oni -alfą . Co za tym idzie terytorialność . Na dodatek Cornel był wściekły . Chociaż był silny ,wątpię że dał by sobie rade z 3 alf . Nick chyba pomyślał tak samo ,i wywnioskował z naszej rozmowy no i z wyglądu że jesteśmy rodzeństwem . Dlatego też wolał się wycofać żeby go nie skrzywdzić . Specialnie dla mnie . To słodkie . Cornel warczał na nich i wzywał .
-Cornel !!!-wrzasnęłam zdobywając tym jego uwagę -oni mi nic nie zrobili ,wręcz przeciwnie -pomogli mi . Odgonili alfę która to zrobiła -dodałam tłumacząc mu . Cornel mi chyba uwierzył ,bo przestał warczeć na nich . Odezwał się cicho
-Przepraszam was za to . Po prostu szlag mnie trafia kiedy coś się dzieje z Violet . Dziękuję wam za pomoc .
-Nie ma sprawy ,rozumiem . I nie musisz się martwić . Ukaże odpowiednio winowajce -opowiedział mu puszek . Jęknęłam cicho z bólu . Cornel odrazu był przy mnie .
-Trzymaj się ,rana powinna się zagoić -powiedział i położył się koło mnie liżąc moją ranę . Ślina wilkokrwistych działała uzdrawiająco. Już po kilku chwilach czułam się lepiej . Ból lekko zelżał. Nickolas i jego koledzy usiedli koło bramy przyglądając nam się .
-Nie zostaliśmy się sobie prawidłowo przedstawieni-przerwałam ciszę .
-Mam na imię Violet a to mój brat Cornel -dodałam.
-Ja jestem Nickolas ,to -wzkazał na wilka o czarnych oczach -jest Nox, a to -kiwnął głową w stronę zielonookiego wilczura -jest Lucas . Nox (dziwne imię ) kiwnął tylko głową natomiast Lucas szczeknął do mnie cicho w formie przywitania ,natomiast na mojego brata .... zaczął się gapić . Gdy Cornel spojrzał na niego ,ten zawstydzony odwrócił zwrot. Wyglądało to uroczo.
-Wszystko fajnie ,ale lepiej zbieraj się Violet zanim rodzice tu przybiegną -Jęknęłam tylko . Dostanę chyba szlaban na wieczność . Wstałam powoli i poruszałam lekko łapami i ciałem . Dalej bolało ale, był to znośny ból . Spojrzałam na Cornela
-Nie idziesz ze mną ?-zapytałam smutna
-Vi ,kocham cię ale wiesz że nie mogę wrócić do domu , a tym bardziej natknąć się na rodziców .-powiedział cicho podchodząc do mnie.
-No wiem -mruknęłam cicho ocierając się lekko o niego w formie przytulasa.
-Ale zostane w okolicy -dodał -to co jutro w naszej chatce? ?-zapytał. Kiwnęłam głową w potwierdzającym geście . Cornel zwrócił się do Nickolasa i reszty .
-Dzięki za pomoc . Popatrzył nieco dłużej na Lucasa po czym ruszył w stronę lasu po naszej stronie .
-Dzięki za pomoc .- powiedziałam .
-Nie ma za co mały wilczku -zaśmiał się Nick.
-Żegnaj puszku -rzuciłam.
-Spotkamy się jeszcze kiedyś ?-zapytał .
-Nie sądzę -odpowiedziałam . Chciaż miałam wielką nadzieję że nasze drogi się jeszcze przetną.A oto obiecany kolejny rozdział . Odrazu przepraszam za błędy . Proszę o komentowanie czy wam się podoba ,czy mam coś zmienić ,oraz o gwiazdki :)
Kolejny rozdział już wkrótce. Dziękuję <3

CZYTASZ
Polar Wolf
WerewolfViolet to 17 letnia dziewczyna z niezwykłym sekretem. Albowiem nie jest zwykłą nastolatką. Mimo tajemnicy z którą musi żyć prowadzi normalne życie .Do czasu gdy gubi się w lesie. Od tamtej pory jej życie zmienia się diametralnie.Czy pozna sekret któ...