1

20.7K 449 98
                                    

* Edit: nie wiem czemu niektóre słowa są połączone, pozniej juz tego nie ma bo przestałam pisac w programie. Przepraszam Was bardzo, juz to zmieniałam i znów to samo. :/ *

- Nienawidzę Cię..

Wymamrotałam, naciągając na siebie bieliznę. Chwyciłam w dłonie swoją sukienkę i przeciągnęłam Ją przez głowę. Rzuciłam chłopakowi jedynie zimne spojrzenie.


-Oh, kochanie. Ale wciąż się ze mną pieprzysz. Czy kiedykolwiek ktoś Ci kazał to robić?

Przewróciłam oczami. Jasne. Maracje. Spałam z Justinem Bieberem. Chłopakiem, którego darzęniesamowitą nienawiścią i naprawdę, nikt z naszych znajomych niedomyśliłby się, że gdy najdzie nas ochota, po prostu siępieprzymy. To po prostu taki układ, odstresowanie. To jedyna rzeczktóra mnie przy nim trzyma.

- Daj spokój. Muszę spadać, Ana mnie zabije.

- Kiedy się zobaczymy?

- Nie wiem, ale na pewno zobaczymy. Niestety.

Chłopak jedynie się zaśmiał ipodczas gdy ja opuszczałam jego samochód, On klepnął mnie wtyłek. Szybko poprawiłam włosy i trzasnęłam drzwiami.Specjalnie. Wiedziałam jak bardzo je kocha, nie dałby Go dotknąćnikomu. Uśmiechnęłam się do siebie i ruszyłam luźnym krokiem wstronę centrum, gdzie czekała na mnie moja przyjaciółka.Mówiłam już, że nikt nie wie o moim układzie z Bieberem?Tak, nie ma pojęcia o tym nawet moja najlepsza przyjaciółka.Ana myśli,że obydwie nienawidzimy Go tak samo, jednak ja różniesię tym, że co najmniej raz dziennie siadam na jego kutasa,krzycząc przy tym imię ciemnookiego. Taa...

Od razu skierowałam się do naszejulubionej kawiarnii, a przez szybę przyuważyłam brunetkę.Pomachałam do Niej i od razu pchnęłam masywne drzwi.

- Hey, mała!

Powiedziałam z entuzjazmem, czulecałując Ją w polik. Razem z Aną przyjaźnimy się od małego.Mieszkała z rodzicami tuż obok Nas, jednak w wieku piętnastu latwyprowadzili się na obrzeża naszego miasta. My jednak niestraciłyśmy kontaktu, nadal jest dla mnie jak siostra. Ona jedynawie co się dzieje w moim życiu i z jakimi problemami mam doczynienia. Oczywiście nie biorąc pod uwagę Justina.

- Ciao, San. Co tam? Gdzie Cię wcięło?

- Um.. Musiałam iść do urzędu. Wiesz, odebrać to cudo...

Wyszeptałam i wyciągnęłam zportfela plastik, podając przyjaciółce.

-Kurczę, teraz tylko samochód... W końcu uzbierasz.

- Yup. Mam nadzieje.. Zresztą, nie gadajmy teraz o tym. Wkrótce możliwe, że wyprowadzę się do ciotki. Nie wytrzymam dłużej w tym wariatkowie.

Westchnęłam ciężko, wzruszając ramionami. Na samą myśl o moich rodzicach, po moim ciele przeszły ciarki. Przymknęłam powieki i momentalnie wyzbyłam się myśli. Przywołałam gestem dłoni kelnera, zamawiając karmelową latte.

- I jak, jakieś wieści?

Uniosłam wzrok na Ann i posłałam jej tajemniczy uśmiech.

- Pamiętasz Cindy? Wyprowadziła się rok temu. Wróciła. I podobno znów kręci z Bieberem.

- Serio? Mało się nassała?

Zaśmiałam się, kręcąc głową z niedowierzaniem. Cindy to najbardziej pusta laska jaką znam. Puściła się chyba z połową chłopaków z liceum. Co zabawne, wyprowadziła się, do swojego ojca. Ale skoro wróciła to pewnie znów sporo namiesza. Nienawidziłam suki. Zresztą z wzajemnością. Przed wyjazdem kleiła się do Justina, z tego co mi mówił to potrzebna mu była tylko do bzykania.

It's only sex - Justin Bieber ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz