21

4.9K 194 20
                                    


Obudził mnie dźwięk budzika, który ostro wywiercał dziurę w mojej głowie. Z jękiem wyciągnęłam dłoń po telefon i przeciągnięciem palca wyłączyłam to cholerstwo.

- Justin? - Jęknęłam, delikatnie szturchając chłopaka, który beztrosko spał. - Skarbie, wstawaj. - Wymruczałam mu do uszka, składając delikatne pocałunki na szyi bruneta. 

- Hmmm..? - Jęknął, przewracając się na plecy i powoli otwierając swoje ciemne oczka. 

- Czas do szkoły, wstawaj. - Uśmiechnęłam się szeroko, całując jego wargi. Oddał pocałunek i podniósł się do siedzącej pozycji.

- Okej, okej. Mam jakieś rzeczy? - Ziewnął, przecierając dłońmi zaspaną twarz.

- Pełno. Wyprałam je, ułożyłam w szafce. - Zsunęłam się z łóżka, i szybkim krokiem zaczęłam biec do łazienki. - Zajmuję! 

Słysząc za sobą jęknięcie, zaśmiałam się i zamknęłam za sobą drzwi. Założyłam szlafrok, przemyłam twarz i wyszorowałam zęby. Zrobiłam delikatny makijaż i rozczesałam włosy. 

- Kochanie? - Usłyszałam głos mężczyzny, którego głowa wystawała zza drzwi. - Mogę?

- Wchodź. - Wzruszyłam ramionami, a sama ruszyłam do wyjścia, by przygotować sobie ubranie. - Coś na śniadanko?

- Może zjemy w szkole? - Przystałam tylko na jego propozycje, znikając w pokoju.

otworzyłam swoją szafę i ostatecznie wybrałam legginsy oraz dopasowaną bluzkę. Z bielizną pognałam na łóżko, ubrałam się i w pełni gotowa czekałam na Justina. Gdy po chwili wyszedł z łazienki, razem wyszliśmy na zewnątrz, by windą w dół zjechać i ostatecznie skończyć w zabudowanym garażu. 

- Co robimy po szkole? - Z rozmyśleń wyrwał mnie głos chłopaka, odwróciłam głowę w jego stronę i delikatnie się uśmiechnęłam.

- Nie myślmy o tym teraz. Najpierw czas na... Matematykę. Ja pierdole...- Jęknęłam, kręcąc zniechęcona głową.

- Ale tylko ze mną, tak? - Spojrzał na mnie z powagą, wchodząc do auta.

- Tak.. - Zaczęliśmy się śmiać, Justin wyjechał z drogi podporządkowanej i spokojnie, wyjątkowo bez korków kierowaliśmy się w stronę budynku, nazywany po prostu szkołą.

- Sandy, jak Twoje oceny? Zdasz? - Zachichotał, co chwile zerkając na mnie.

- Chyba. Może. Nie wiem... - Prychnęłam, wzruszając ramionami. - A Ty?

- Raczej. - Pokiwał głową, śmiejąc się. 

Po dziesięciu minutach już staliśmy na parkingu. Powoli opuściłam samochód, zakładając torbę przez ramię. 

- Lecę na zajęcia. Do zobaczenia później? - Uniosłam brew, dając szybkiego całusa mojemu wybrankowi. 

- Jasne. Jedzenie, później ogarniemy resztę tematu. - Odwzajemnił pocałunek i jeszcze chwile stał przy aucie, jak później zauważyłam, czekał na kolegów.

Mi dzień w szkole minął wyjątkowo szybko. Parę zadań domowych, nauka z francuskiego i hiszpańskiego, a później poprawa jednego zagrożenia. Na szczęście, tylko poprawa jednego sprawdzianu. Byłam wyjątkowo zmęczona a i nabuzowana, czułam się jakby mi czegoś brakowało, a i brakowało. Musiałam koniecznie wziąć, bo coś mnie trafi. Po zajęciach skontaktowałam się ze Scottem, stwierdziłam, że tym razem potrzebowałabym więcej. Umówiliśmy się w pobliskim pubie.

Usiadłam na obitym skórą siedzeniu, zamówiłam sobie frytki i małe piwo, na które również miałam straszną ochotę. 

- Sandy? - Usłyszałam znajomy głos, który należał do szanownego kolegi dilera. 

It's only sex - Justin Bieber ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz