9

9.8K 299 37
                                    

*ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZONY*

- Dobra, a więc gdzie teraz, Panie Bieber?

Podniosłam się i otrzepałam swój tyłek z piasku i małych, wkurzających kamyczków. Stanęłam z boku i zaczekałam aż Justin wstanie. Gdy tylko tego dokonał w zadziwiająco szybkim tempie, obydwoje ruszyliśmy do auta.

- Niespodzianka. - Puścił oczko.

Przewróciłam oczami mamrocząc coś pod nosem. Zajęłam miejsce pasażera i zapięłam się pasem. Niedługo później znów jechaliśmy przez leśną drogę, by tam wyjechać na główną. Samochód sunął dalej, a dźwięk silnika zdawał się być muzyką dla uszu. Wspominałam, że kocham auta? Takie audi r8 to szczyt marzeń i przysięgam, że kiedyś je spełnię. Czułam się niesamowicie, nawet w towarzystwie Biebera.

- Wiesz na co mam ochotę? - Szepnął.

- Hmmm? - Mruknęłam rozmarzona na wpół zamkniętymi oczyma.

- Na Ciebie.

Bum. Jak bańka mydlana.

- Oh cóż? - Mimo to miałam cholerną ochotę się podroczyć z tym małym głupkiem.

- Nawet nie wiesz jak straszną. Pamiętasz jak obiecałem, że nie dotknę Cindy? Dotrzymuję słowa, a mi się tak bardzo chce... - Wymamrotał, co chwile łapiąc się za fiuta. Uah, robi się poważnie.

Zaśmiałam się w myślach.

- A bo wiesz, całkiem przypadkiem założyłam tą Twoją ulubioną bieliznę i...- Jakby na zawołanie samochód skręcił w jedną ze ślepych alejek. Może jadąc tak znaleźlibyśmy jeszcze jedno, magiczne miejsce? Justin ostro zahamował, bo prawie uderzyłam twarzą o tapicerkę, idealnie wyczyszczoną oczywiście. Z moimi zębami nie wyglądałaby tak pięknie.

- Chodź do tatusia. - Poruszył zabawnie brwiami, a ja jęknęłam.

- Justin, przestań tak gadać. - Wydęłam wargi, a moja uwaga jakby Go nie dotyczyła, bo rozpiął mój pas, a swój fotel maksymalnie odsunął do tyłu.

Wsunął swoje umięśnione ręce pod mój tyłek i szybkim ruchem posadził mnie na sobie. Szybkim ruchem zdjął ze mnie pierwszą warstwę ubrań i zostałam już w samej bieliźnie, którą teraz mógł podziwiać. Nie zostałam dłużna, bo i ja zabrałam się do pozbywania się garderoby szatyna. Naprawdę musiał być nieźle nakręcony, bo jego bokserki były za małe. Gołym okiem dało się to zauważyć. No cóż, tak na niego działam.. (oczywiście, wyczujcie sarkazm). Moje dłonie wędrowały po nagim torsie chłopaka, a jego zimne palce delikatnie pieściły moje nabrzmiałe już sutki. Nie wiem ile to trwało, ale byłam jak w transie. Nasze wargi zsynchronizowały się razem i zadziałało to jak zastrzyk adrenaliny. Zsunęłam z Niego bokserki, a moje cienkie majteczki wylądowały na miejsce, które przed chwilą zajmowałam. Czułam się niesamowicie i wiedziałam, że tego mi brakowało.

- Nie przeszkadza Ci okres? - Wysyczałam, a Bieber uchylił okno i pozbył się tamponu.

Poczułam wstyd, cholerny wstyd. Zacisnęłam powieki by poczuć się mniej niekomfortowo. To uczucie znikło, gdy kutas Justina niemal od razu mnie wypełnił, co po prostu dało niesamowite uczucie, którego nagle zapragnęłam więcej. Wykonywał powolne, ale mocne ruchy, chyba po to żeby mnie przyzwyczaić do tej sytuacji. Nie minęło dużo czasu, a wrócił zdecydowany i ostry Justin. Przez chwilę naprawdę bałam się, że zrobimy dziurę w jego pachnącym i czystym aucie.

- Juuustin! - Zaskomlałam, wyginając się i wbijając paznokcie w jego nienaruszone plecy.

- Już prawie, Boże... Skarbie... - Wyjęczał i jak na zawołanie pchnął biodrami po raz ostatni, a nasze orgazmy dzieliły sekundy. Obydwoje wycieńczeni i spełnieni opadliśmy bez sił. Ja zsunęłam się na miejsce pasażera, On powoli zaczął się wycierać z małych ilości krwi. Ja natomiast wyszłam za auto, by włożyć coś czego pozbył się szatyn (aut: wiem, że to może być kontrowersyjny temat, ale mam nadzieję, że nie zniechęci to Was do czytania tego opowiadania, w końcu temat jest wszystkim znany, a to troche odskocznia od normalnego seksu. ). Gdy wróciłam z powrotem, Justin był ubrany i gotowy do drogi. Ja się ubierałam, a On znów wyjechał na drogę.

It's only sex - Justin Bieber ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz