Czasem będę pisać (: A teraz zapraszam do czytania ^^
Z perspektywy Lily
Piłam już drugi kubek kakao. Siedziałam skulona na obitym niebieskim pluszem fotelu. Byłam bardzo zmęczona. Przepłakałam wiele godzin. Martwiłam się, czy Jamie, Remus, Syriusz i dziewczyny są bezpieczni. O Merlinie... Jestem od mojego przybycia tutaj tak przybita.. Profesor Dumbledore... Jak on się, do cholery, domyślił? Popatrzyłam w pół pusty kubek. Pianki już się rozpuściły, tak jak bita śmietana. Wujek często mi robił takie kakao. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Odstawiłam naczynie na podręczny stolik i nakryłam głowę kocem. Usłyszałam, że drzwi skrzypią, a potem na panelach z czarnego drewna, słychać pewne, damskie kroki. Dziewczyna usiadła na moim łóżku, bo słyszałam sprężyny. Uchyliłam rąbek koca i spojrzałam na Sher. Akurat teraz miała czarne włosy, ścięte niedbale z czerwonymi końcówkami.
- Lils...? - popatrzyła na mnie swoimi zielonymi oczami. Cholernie zazdroszczę jej metamorfomagii. Zakryłam głowę kocem.
- Nie wyjdę stąd - burkęłam. Poczułam, że podłokietnik się zapada i wywnioskowałam, że Sher na nim usiadła. Poczułam jej lekką dłoń na moim ramieniu.
- Lilka, musisz się stąd wykopać - mówiła smutnym głosem - nie możemy dać Trzmielowi satysfakcji... Jeśli nie pokonamy go my, nie zrobi tego nikt.
Ściągnęłam koc z głowy i odgarnęłam z twarzy naelektryzowane włosy. Kuzynka wyglądała na smutną, ale i pewną siebie. Westchnęłam.
- No dobra... Trzeba chronić Huncwotów. - w swoim głosie usłyszałam dawno nie słyszaną, żądzę krwi. Twarz Sher rozpromnił uśmiech.
- I to ja rozumiem, kuzyneczko! -powiedziała z entuzjazmem. Uściskała mnie mocno. Poczułam, że jeśli będę z przyjaciółmi, to dam radę zrobić wszystko.
~~~~~~~~~
Z perspektywy James'a
Świat się skończył. Kątem oka zobaczyłem, że Remus ukrył twarz w dłoniach, szlochając. Syriusz zamknął go wtedy w szczelnym uścisku. Po raz pierwszy nie wiedział, co powiedzieć. Szatanie, to niemożliwe. Lily.. Zawsze była dzielna. Teraz Voldemort może iść się pieprzyć. To jego siostrzenica! Miał o nią dbać!
Podszedłem w tamtą stronę szybkim krokiem. Klęknąłem przy niej. Była taka spokojna... Dotknąłem jej policzka. Jak zawsze był jedwabiście gładki.
- Lily... - miałem gdzieś, że obserwuje mnie cały Hogwart. Chwyciłem ją za dłoń i pogłaskałem jej wierzch opuszkiem kciuka. Położyłem sobie jej dłoń na policzku i wyszeptałem, głosem łamiącym się od emocji - czemu mi to zrobiłaś...?
CZYTASZ
Mała Mi, pokochaj mnie.. | Huncwoci [ZAKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarŁAK, KŁAB I KŁEWETKA. OSTRZEGAM. WIEM, ŻE TO OPKO JEST DO CHRZANU, ALE, KURCZE PIÓRO, MAM SENTYMENT. :) Opowiadanie o Huncwotach. Znajdziecie tu : Zawadiackiego i zakochanego James'a Potter'a Ironicznego i lojalnego Syriusza Black'a Mądrego i zaczyt...