Z perspektywy Lily
Zrobiłam to. Umówiłam się z Potterem. Zastrzelę Lunatyka. Naburmuszona, szłam przez korytarze Hogwartu, gdy poczułam, że ktoś mnie ciągnie za rękę. Zostałam wepchnięta do jakiejś sali, a na środku bulgotał kociołek z eliksirem. Powąchałam go i się skrzywiłam. Amortencja. Chciałam iść do wyjścia, ale osoba, która mnie tu zaciągnęła, przemówiła.
- Lily.. Tak długo tęskniłem....
Bardzo dobrze znałam ten głos. I bardzo chciałam o nim zapomnieć.
- Smarkerusie, ja nie tęskniłam - przemówiłam zimnym głosem. Stał za mną i pociągnął mnie za sobą za włosy i nadstawił nad eliksirem tak, żeby para na mnie buchała. Wyczułam wanilię, Ognistą Whiskey (nie, nie upijam się!) i... O zgrozo... Wodę kolońską Pottera. Kiedy mój oprawca uznał, że już dostatecznie naćpałam się amortencji, rzucił mnie brutalnie na krzesło. Kiedy próbował związać mi ręce za oparciem krzesła, zarzuciłam głową do tyłu i uderzyłam go w nos. Korzystając ze zdezorientowania przeciwnika, wstałam gwałtwonie i łokciem przyrżnęłam mu w kark. Upadł bezwładnie, a ja przeskoczyłam przez niego i pognałam do Pokoju Wspólnego. Wpadłam zdyszana, na co Dorcas rzuciła mi pytające spojrzenie. Rzuciłam jej spojrzenie pt. "Potem". Pokiwała głową i powróciła do robienia dobierańca Calissie. Wpadłam jak wicher do dormitorium. Poszłam do łazienki i ogarnęłam się do spania. To był dłuuugii dzień.
~~~~~~
Z perspektywy Dorcas
Lily wyglądała na złą. Tylko co się mogło wydarzyć? Skoro potem, do potem.
- Dorry...? - zaczęła Calissie.
- Hmm?
- Mam pewną sprawę.. - związałam gumką (nie, nie taką gumką, zboczeńcy! ) jej włosy, a wtedy ona się do mnie odwróciła. - Zapisałaś się na Obronę Przed Czarną Magią?
Ja już nawet nie pamiętałam, że wybierałam przedmioty.
- Chyba tak, a co?
- Wiesz kto nas uczy? - jej oczy zabłyszczały.
- Nie, nie wiem -powiedziałam niepewnie.
- Victorie Callum - powiedziała to tak, jakby to było oczywiste. - Rozmawiałam z nią przed wakacjami i ... - zarumieniła się.
- Zakochałam się w niej - powiedziała cicho. Przytuliam ją. No to super. Przyjaciółka zwierza mi się ze swoich skrytych intencji wobec naszej nauczycielki. Jeszcze brakuje, żeby mi zaczęła napierdzielać o swoich dzikich fantazjach erotycznych z nią związanych.
- Aaa... Mówisz mi o tym, bo...?
- Mam problem ... Nikt by nie tolerował, gdybyśmy się związały... - moja przyjaciółka sposępniała. - I tu jest potrzebna mi twoja pomoc.
Merlinie, aż się boję.
- Proszę, abyś udawała moją dziewczynę.
CZYTASZ
Mała Mi, pokochaj mnie.. | Huncwoci [ZAKOŃCZONE]
Hayran KurguŁAK, KŁAB I KŁEWETKA. OSTRZEGAM. WIEM, ŻE TO OPKO JEST DO CHRZANU, ALE, KURCZE PIÓRO, MAM SENTYMENT. :) Opowiadanie o Huncwotach. Znajdziecie tu : Zawadiackiego i zakochanego James'a Potter'a Ironicznego i lojalnego Syriusza Black'a Mądrego i zaczyt...