Rozdział 5

142 25 8
                                    

Oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam w jego oczy, tańczył w nich iskierki szczęścia. Nagle spoważniałam.

- Kim jestem? - zapytałam
- Księżniczko jesteś moja.
- To nie jest śmieszne! Jeżeli ty jesteś demonem to kim jestem ja?
- Chodź. - powiedział oschle.

No i poszłam. Doszliśmy do gabinetu Ann.

- Ann... musimy iść do trybunału. - oświadczył Murph
- Podaj powód. - odparła
- Amelia nie odczytała jej aury. - wskazał na mnie
- Chodź. - i znowu ktoś tak do mnie powiedział. Nie wytrzymałam.
- Nie! Powiedzcie mi kim jestem! Co to jest trybunał? Czy moja mama wiedziała kim jestem? Co to jest wogóle za miejsce? - krzyczałam na nich jak opętana - Mam prawo wiedzieć!
- Noro... Nie wiemy kim jesteś dlatego idziemy do trybunału. Są tam najważniejsze osoby: Mistrzyni, Wybrany i starszy z każdej rasy. Są oni tak jakby wyrocznią razem mogą zrobić bardzo dużo zamieszania. Przenikną twoje myśli i dowiemy się kim jesteś. - powiedział Murphey
- Bardzo mi przykro. Twoja mama wysłała cię tu z myślą że to psychiatryk. Myliła się. Jesteś obecnie w azylu. Miejscu w którym możesz się szkolić, jak chcesz lub zwyczajnie, bezpiecznie, pomieszkać. - powiedziała.

Ogarnęła mnie wściekłość. Miałam ochotę znów zlecieć z tego pieprzonego klifu. Wbiegłam do pokoju, zamknęłam go na klucz i zaczęłam rysować. Na pustych kartkach pojawiały się niebieskie oczy mojego ukochanego, widok na wodę, moja rodzina. Ostatni szkic wyrwałam i zmieniłam w proch. Bez ognia, czysty pył. Ubrałam się w czarny kombinezon do ćwiczeń i ruszyłam w stronę trybunału. Po prostu wiedziałam gdzie iść, nogi same mnie niosły. Otworzyłam wielkie żelazne wrota.

- Noro, czekaliśmy na ciebie. - odparła piękna kobieta o długich czarnych włosach. - Nazywam się Karis, Mistrzyni. - na te słowa skłoniłam się lekko
- Miło mi.
- Karisso wyręcze cię teraz - wtrącił podstarzały człowiek - Na imię mam Artur, jestem Wybranym resztę trybunału rozpoznasz sama, to starsi.
- Dziękuję za poświęcony czas. Czy mogłabym się wreszcie dowiedzieć do jakiego gatunku należę?
- Stań w sercu smoka. Zdejmij koszulkę i obróć się plecami do nas. - posłusznie wykonałam polecenie
- Jakie są twe moce? - zapytali chórem, ciarki przeszły mi wzdłuż kręgosłupa.
- Słyszę głos którego nikt inny nie dosłyszy, mam wizję, miewam częste koszmary, umiem zmieniać się z cieni w stan materialny, gdy trzymałam w dłoni kartkę ta zawirowała i zmieniła się w proch bez udziału ognia.
- Co przedstawiał szkic?
- Moją... rodzinę. Nienawidzą mnie... z wzajemnością - rzuciłam bez wyrażania uczuć

Moje ciało zaczęło się trząść. Ból rozsadzał mnie od środka. W moich oczach było tylko cierpienie. Po długiej, mozolnej chwili zaczęłam zanikać. Powoli zmieniałam się w mrok.

☆☆☆


Z ciemności zrodziłam się ja i moja siostra. Naznaczone śmiercią, wyklęte. -Wprowadź me córki - rozkazał władca umarłych.
Dwie niewinne dziewczynki weszły do komnaty ojca, były to bliźniaczki, na karku miały wytatuowane dwa imiona "Melwyn" i "Oscar".
- Witaj ojcze.
- Dziewczynki musicie z tąd odejść. Znalazłem wam parę naiwnych śmiertelników, mają starszego syna i dwa psy. Dom na obrzeżach. Będzie świetnie. Niedługo przejmiecie po mnie władze. Mój żywot dobiega końca, mam wiele wrogów.
- Tak ojcze. - powiedziały chórem.

- Przebudź się następczyni.

Wstałam nie wiedząc co się dzieje na karku wyczułam lekkie pieczenie. Nagle wszystko stało się jasne. Su i ja byłyśmy bliźniaczkami, wizja ukazała moją przeszłość.

- Czy mogę zaczerpnąć powietrza?
- Niestety mamy jeszcze kilka pytań. Czy zdajesz sobie sprawę kim jesteś?
- Jestem śmiercią, ja i moja siostra.
- Siostra?! - krzyknęli - to nie możliwe!
- Nie martwcie się, nie żyje. - powiedziałam z jadem i wyszłam. Czary nie zadziałały, nie powstrzymali mnie. Jestem zbyt potężna.

Wiedziałem że w końcu zrozumiesz.
Moja dziewczynka.

Miałam serdecznie dość. Musze odnaleźć Su. Wiem że żyje, jestem tego pewna.


O matko ale pokręciłam. Rozdział fajny, tak mi się wydaje. Czekam na gwiazdki i komy. Teraz często zamieszczam nowe rozdziały ale nie wiem czy tak zostanie. W poniedziałek wracam do szkoły... ale postaram się.
Podobało się? ♡♡♡

Jestem normalna (Zawieszone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz