- Harry, kupujemy sobie te najnowsze "Błyskawice"?- zapytał Draco, głośnym głosem, zwracając uwagę Rona.
- Pewnie. Jak już będę w Slytherinie mam zamiar wstąpić do drużyny. – kątem oka spojrzałem na zdziwionego Rudzielca.
- Jakbyśmy mieli te miotły, to byśmy byli niepokonani. Trzeba dokładnie o tym porozmawiać.- Draco spojrzał na Rona, jakby dopiero co go zauważył.
- A ty co się tak gapisz Weasley? Ciebie nawet nie stać na tę miotłę!- powiedział prześmiewczym tonem, na co głośno się zaśmiałem.
- Draco, nie dołuj go jeszcze bardziej. Jeszcze się do kradzieży posunie!- powiedziałem prześmiewczym tonem.
- Harry, co ty mówisz?- zapytał zdziwiony.- Przecież jesteśmy przyjaciółmi.
- Naprawdę myślisz, że mógłbym się z tobą przyjaźnić? Ja i ty, to zupełnie inny poziom. Nie zadaję się z takimi jak ty.- powiedziałem.
- Przecież wy się nienawidzicie z Malfoy'em.- wykrzyknął.
- Może kiedyś. Teraz jest inaczej.- odpowiedział za mnie Draco.- Od czasu jak Harry podjął decyzję o zmianie domu zakumplowaliśmy się. Okazało się, że się doskonale rozumiemy.
- Wiesz Rudzielcu, on przynajmniej nie szuka ciągle okazji, aby mnie zabić!- powiedziałem, po czym razem z Draco wyszliśmy ze sklepu. – Dzięki za pomoc. – zwróciłem się do blondyna, gdy byliśmy na zewnątrz.
- Spoko. Spotkajmy się na peronie we wrześniu. Możesz usiąść z nami w przedziale.- powiedział lekko zakłopotany. Uśmiechnąłem się do niego wdzięcznie.
- No to cześć!- powiedziałem, po czym poszedłem w kierunku jakiegoś zaułku. Tam teleportowałem się do domu.
M.
CZYTASZ
Harry Potter i Ciemna Strona Mocy
FanfictionMoja kolejna opowieść. Pisana pod wpływem chwili.