To już dzisiaj. Mam już wszystko zaplanowane. W końcu przelecę Lunę i wygram zakład. Zabini cały czas myśli, że mnie pokona, ale niestety jest w błędzie. Ta jego ma plany na bliższe zbliżenie dopiero po ślubie, a moja blondynka jest we mnie zakochana na zabój i w życiu mi się nie oprze. Wiem...jestem "bardzo" skromny... Wszystko dokładnie obmyśliłem. Zabiorę ją do Pokoju Życzeń i tam to się stanie. Najpierw romantyczna kolacja przy świecach, potem rozmowy, a na końcu najlepsze. Czy ja nie jestem genialny?
Draco cały czas uważa, że Luna mi odmówi. E... tam... blondas się nie zna. Luna jakby mogła to by oddala wszystko by ze mną być zawsze. Ona myśli, że nie wiem, że gdy nie jesteśmy razem, to wszystkim dziewczyną w całym Hogwarcie chwali się jakiego ma chłopaka. Tylko szkoda , że prawdopodobnie jutro już nie będziemy razem. Prawda jest okrutna. W ogóle to powinienem dostać medal. Tyle czasu wytrzymać z tak irytującym człowiekiem, to trzeba być naprawdę mistrzem.
Założyłem mój stały strój i poszedłem po Lunę do domu Ravenclawu. Czekałem na nią chwilę przed obrazem. Spóźniała się jak każda kobieta. To normalne. Przyzwyczaiłem się. W końcu po dziesięciu minutach przyszła.
- Hej, kochanie! Przepraszam za spóźnienie.- powiedziała całując mnie na powitanie.
- Nic nie szkodzi. Na ciebie mogę zawsze czekać.- mówiłem między pocałunkami. Gdy się od siebie oderwaliśmy pociągnąłem ją za sobą do Pokoju Życzeń. Na początku była trochę rozkojarzona, ponieważ nie wiedziała, gdzie idziemy. Gdy stanęliśmy pod pustą ścianą, pomyślałem życzenie. Od razu pojawiło się przed nami wejście. Pchnąłem potężne drzwi, przez co znaleźliśmy się z Luną w przytulnym pokoju. W kominku palił się ogień, który rzucał cienie na drewniane ściany , zaś w rogu stał ładnie nakryty stół do kolacji.
- Harry, jak tu pięknie!- zauroczyła się Luna rozglądając się po całym pomieszczeniu.
- Podoba ci się?- zapytałem z uśmiechem.
- Jest pięknie- uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek.
- Chodźmy do stołu.- chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem w stronę stołu. Odsunąłem krzesło i pomogłem jej usiąść. Zaraz po tym sam zająłem miejsce naprzeciwko jej. Zaczęliśmy jeść, przy okazji prowadząc luźną rozmowę. Gdy byliśmy już najedzeni, rozsiedliśmy się na kanapie.
Pora zacząć uwodzenie...
Delikatnie odgarnąłem jej włosy z twarzy i założyłem za uszy. Przez cały czas patrzyłem jej w oczy. Była zawstydzona. Wiedziałem to. Powoli zacząłem zbliżać swoje usta do jej, tak aby się w końcu ze sobą zetknęły. Całowałem z każdą chwilą coraz namiętniej. Powoli zacząłem jeździć ręką po jej udzie. Przy każdym moim dotyku przechodziły ją dreszcze. Palcami starała się odpiąć moją koszulę, co jakiś czas jęcząc w moje usta. Nasze języki zaczęły prowadzić zaciętą walkę. Położyłem ją na kanapie, po czym umiejscowiłem się nad nią. Cały czas się całując pozbywaliśmy się naszych ubrań...
***
Już po wszystkim. Wygrana jest moja. Gdy tylko Luna zasnęła, ubrałem się i wyszedłem z Pokoju Życzeń. Zadanie wykonane. Dobrze, że nie będę się już musiał męczyć. Koniec z tą irytującą idiotką. Już nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jej minę, gdy dowie się, że chciałem ją tylko przelecieć. Gdy znalazłem się w moim dormitorium, okazało się, że Draco, Zabini i Goyle, z niecierpliwością na mnie czekają. Posłałem im zwycięski uśmiech.
- No i co Blaise!? A nie mówiłem?- powiedziałem kpiąco.
- Serio?- zapytał niedowierzając Draco.
- Jak to możliwe?!- wydarł się wściekły Zabini, który przegrał zakład.
- Normalnie. Poszło jeszcze łatwiej niż myślałem.- powiedziałem rozkładając się na fotelu.
- Jak było?- zaciekawił się Malfoy, śmiesznie poruszając brwiami.
- Słabo i nudno. Była dziewicą, a ja wolę doświadczone...- odpowiedziałem, robiąc podkówkę z ust.
- Ja wam mówię! Jutro będzie piękny dzień, a w szczególności śniadanie ...- mruknął Malfoy i rozłożył się na łóżku.- Wiecie, co? Napijmy się Ognistej!- zaproponował i wyciągnął trzy butelki. Będzie ciekawie...
Muszę was znowu przeprosić, bo przez najbliższy tydzień nie będzie chyba w ogóle rozdziałów. Mam w szkole pełno sprawdzianów, kartkówek, do tego dochodzą jeszcze poprawy, bo się mega opuściłam w nauce. Szkoła jest dla mnie póki co, najważniejsza. Mam nadzieję, że zrozumiecie :D
Pod ostatnim rozdziałem nie było żadnych komentarzy :( Proszę was, piszcie swoje opinie, bo nie wiem, czy to się w ogóle podoba, a gdy widzę parę komentarzy to od razu mam motywacje :)
M.
CZYTASZ
Harry Potter i Ciemna Strona Mocy
FanfictionMoja kolejna opowieść. Pisana pod wpływem chwili.