8

518 56 1
                                    


-Chciałaś rozmawiać, więc czekam- powiedziała rozkładając ręce i uśmiechając się.

Dalej przyglądałam się jej skrzydłom. Dokładnie pamiętam ich czerń, a teraz stały się lekko wyblakłe. 

-Czego ode mnie chcesz?- spytałam starając się utrzymać w miarę spokojny głos.

Czułam jednak, jak ręce trzęsą mi się. Chciałam ją zabić. Pragnęłam tego. 

-Jesteś mi do czegoś potrzebna- odparła najzwyczajniej w życiu i zaczęła przyglądać się swoim ręką. 

-To już sama zauważyłam- mruknęłam.- Gdzie Matthew? - spytałam.

-Nie chciał tu przychodzić- odparła.

Nie wiadomo czemu poczułam lekkie ukłucie w sercu. 

-Czemu?-spytałam siląc się na opanowany głos. 

-Powiedział, że nie chcę cię widzieć- odpowiedziała wzruszając ramionami.- Pewnie wiesz już, że Dylan to Matthew?

Kiwnęłam tylko głową na potwierdzenie. 

-Mam nadzieje, że się polubicie- powiedziała- w końcu będziecie małżeństwem.'

Patrzałam na nią z szeroko otwartymi oczami. Co ona powiedziała?Małżeństwo? Musiało mi się tylko wydawać. 

-Czym? - spytałam unosząc brwi. 

-M-A-Ł-Ż-E-Ń-S-T-W-E-M- przeliterowała mi w odpowiedzi. 

Ta kobieta chyba oszalała.  Ona chcę, abym ożeniła się z Matthewem. 

-Niby kto powiedział, że ja z nim będę? - spytałam ironicznie. 

-Cassie jesteście sobie przeznaczeni- powiedziała z zapałem Alice. - Razem przejmiecie władzę nad tym zgniłym światem.

Ostanie słowa wypowiedziała z obrzydzeniem. 

-Razem zniszczymy wszystkich ze złą krwią.

Patrzałam na nią, jak na wariatkę. Wiedziałam, że z nią nie wygram, a więc pozostało mi tylko ją poznać bliżej. 

-Matthew o tym wie?- spytałam. 

-Skarbie on odkąd się urodził o tym wiedział- powiedziała. 

Poczułam dreszcze. Matthew był przez nią wychowywany z świadomością, że ja i on będziemy razem. Może nawet Alice kazała mu mnie kochać. Nie liczyły się dla niej żadne jego uczucia. 

-Czyli- zaczęłam- Mam się do was przyłączyć? 

Alice podeszła bliżej i złapała mnie za ręce. 

-Pomyśl, jak będzie pięknie. Spalimy cały świat.

Widziałam w jej oczach ekscytację. Była bardziej szalona niż sobie wyobrażałam. 

-Dołączę do was- odpowiedziałam z przekonaniem. 

Alice uśmiechnęła się złowieszczo. 

-Tylko najpierw zabiorę parę rzeczy z domu- powiedziałam. 

Anioł Piekła spojrzał na mnie podejrzliwie. 

-Musisz już teraz ze mną iść- odparła. 

Bałam się, że zaczai iż chciałam o wszystkim powiedzieć mamie i Jonowi. Postanowiłam, ze inaczej ich powiadomię o tym wszystkim. 

-Ruszajmy- powiedziałam głosem bez emocji. 

Teraz tylko musiałam wymyślić jakiś plan. 

UWAGA

Co sądzicie o Matthewie? Powinien być z Alice? 

Mam już właściwie zaplanowane czy będą razem czy nie, ale to też zależy od was! Wasza wypowiedź może wpłynąć na to :)

Jednak może jest ktoś kto shippuje Josha i Cassie? 

A może wprowadzić kogoś innego? 

Liczę na komentarze na ten temat! :) 

Następny rozdział dzisiaj wieczorem! Będzie dłuższy!


Skazana na potępienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz