10

583 55 1
                                    

        

 -Zacznę od początku, abyś mnie zrozumiała. 

Kiedyś byłam zwykłym dzieckiem, a przynajmniej tak sądziłam. Jednak któregoś dnia do mojego domu wkroczyli Nocni  Łowcy. Zabili moich "rodziców", ale dzięki "mamie" uciekłam do "wujka" . On za to wysłał mnie do instytutu. Tam poznałam Josha. Mojego parabatai. Był dla mnie bratem. Kochałam go. Wszystko był dobrze póki  nie zjawił się Jonathan i dziwny list od "wujka" Liama. Zakochałam się w Jonathanie. Nie wiedziałam wtedy jaką tajemnice skrywa. Zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Okazało się, że Jon jest w zmowie z Lucasem, człowiekiem, który zabił moich "rodziców". Szukał mnie, ponieważ chciał się ze mną ożenić. Lucas był zwykłym Nocnym Łowcą. Jednak bardzo sprytnym i psychicznym. W tym czasie zaczęłam odkrywać swoje moce. Było to dla mnie nowe doświadczenie. Dodatkowo ktoś porwał mojego "wujka" i zastąpił go innym czarownikiem, który zmieniał się w niego. Musiałam go ratować, a więc wybrałam się do Idrysu do Magnusa. Przyjaciela Liama. Przy próbie ratunku dowiedziałam się, że z Joshem coś jest nie tak. Wróciłam do instytutu. Na Josha rzucona jakby czar. Jednak udało mi się  odwrócić to wszystko jakoś. Następnie wykluczyli mnie z ratowania Liama. Josh poszedł z nimi. Kiedy wrócili okazało się, że Josha nie ma. Lucas go porwał. Oczywiście postanowiłam go uratować. Jednak było za późno. Josh stał się przyziemnym. Chciałam mieć pewność, a więc poszłam się z nim spotkać. Okazało się to prawdą. Josh nawet mnie nie pamiętał. Byłam wściekła na Lucasa i postanowiłam go zniszczyć. Tym razem sama. Nie chciałam nikogo w to mieszać. Spotkałam go w instytucie. Groził mi. Musiałam spełnić jego prośbę. Przy okazji dowiedziałam się kto jest moim ojcem. Liam. Matką była zaś kobieta, której nie znałam i była Aniołem. Nazywała się Katherine. Najgorsze było, że dowiedziałam się tego od Lucasa. Znienawidzonej przeze mnie osoby. Lucas kazał mi zabić człowieka. Inkwizytora Alexandra. Jednak on zaatakował pierwszy. I tak oto umarłam. Obudziłam się w niebie, ale już jako Anioł Piekła. 

Razjael wysłał mnie na misje. Miałam zabić Lucasa. Z przyjemnością pragnęłam to zrobić. Postanowiłam najpierw "naprawić" Josha. Chciałam mu wrócić wspomnienia. Brakowało mi jego i wiedziałam, że to wszystko przeze mnie.  Był na mnie wściekły, kiedy wróciłam mu wspomnienia. Mówił, że kłamie. Byłam zła. Postanowiłam prosić o pomoc Clave. Jednak, jak się spodziewałam nie uwierzyli mi. Liam zjawił się pod budynkiem, w którym obradowało Clave i przeprosił, że nie powiedział o tym wszystkim. Chciałam iść już zabić Lucasa, ale musiałam jeszcze spotkać się z  Jonem. Czułam, że muszę mu wszystko wyjaśnić. Kochałam go w końcu. Jednak kiedy go spotkałam u Liama okazało się, że znów jest w zmowie z Lucasem. Jon nie poznawał mnie. Porwali mnie i umieścili w jakimś budynku. Okazało się, że Lucas jest silniejszy. Trudniej było go pokonać. Zaczęli mnie torturować. Zadawali pytania, na które nie znałam odpowiedzi. Jeżeli im nie powiedziałam to dostawałam prądem. Musiałam przypomnieć Jonowi o mnie. To była moja ostatnia szansa na ratunek. Udało mi się. Jednak jeszcze tego samego dnia znów mnie znienawidził. Następnego dnia Lucas chciał mnie zabić. Wystawił na pokaz dla swoich podwładnych i chciał mnie zabić. Po raz drugi. Pamiętałam dalej o swojej misji. Jednak ten dzień wszystko zmienił. Lucas zabił Josha. Na moich oczach. Byłam wściekła. Zabiłam go. Cieszyłam się z tego. Chciałam wszystkich zabić. Wszystkich. Jon mnie wyciągnął na zewnątrz, a następnie wymazał pamięć. Tak podobno było dla mnie lepiej. I dla niego. Sobie również wymazał pamięć. 

Czułam przez cały czas jednak, że czegoś mi brakuje. Jakby połowę mnie ktoś zabrał. Miałam chłopaka, Dominica. Sądziłam, że go kocham. Jednak wspomnienia zaczęły powoli wracać. Później spotkałam Jona. Nie pamiętał mnie również, ale czuł ze mną więź. On odzyskał pamięć, a ja dalej mało co pamiętałam. Pomógł mi. Przeżyłam wszystko od nowa. Kolejny raz przeżyłam śmierć Josha. Tyle, że teraz było o wiele gorzej. Pamiętałam to wszystko, ale tego nie czułam. Później się dowiedziałam, że Lucas żyje i porwał moją mamę. Prawdziwą mamę. Postanowiłam ją uratować, a przy okazji całkowicie zniszczyć Lucasa. Już wtedy czułam, jak zło mnie przejmuję. Zabiłam go. Byłam szczęśliwa z tego powodu. W końcu Lucas nie żył. Sądziłam, że wszystko będzie, jak dawniej. Ożeniłam się z Jonathanem. Mieliśmy razem córeczkę. Lily.Tak bardzo ją kochałam. Jednak dalej czułam zło w sobie. Któregoś dnia nie panując nad tym przemieniłam się z złą Alice. 

-Teraz tylko czasami uda mi się wydostać z tego złego ciała. Potrzebuję na to dużo energii. Wiem jednak, że mogę znów być sobą. Potrzebuję tylko twojej pomocy. 

Patrzałam na nią zaskoczona. Opowiedziała mi swoją historię, a ja nie wiedziałam co zrobić. Jej życie było okropne. Bardzo dużo przeżyła.

-Co ja mam zrobić? Jestem tylko zwykłym Nocnym Łowcą- powiedziałam czując bezradność. 

-L...Cassie jesteś wyjątkowa. Jesteś, jak ja- powiedziała.

Widziałam jednak w jej oczach łzy. Współczuła mi. Nie chciała, abym taka była.

-Czemu ja? Czemu nie Lily?!- wykrzyczałam zła. 

Po jej policzkach poleciały łzy. 

-Kochanie to ty jesteś Lily.

Ta-dam!

Teraz tylko co z Matthewem? Skoro Cassie to Lily, czyli Alice jest jej matką to Matthew jest jest bratem! Czyli możemy wykluczyć, że będą razem. No chyba, że ...

Może Alice skrywa jeszcze jedną tajemnicę? 








Skazana na potępienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz