Postanowiłam poszukać Matthewa. Musiałam dowiedzieć się coś na temat tego chłopaka. Nie mówię zaciekawił mnie, ale nie polubiłam go. Wydawał się taki... zbyt pewny siebie. Również pochopnie mnie ocenił. A może... A może ma rację? Byłabym zdolna zabić? Ciemność przejmowała mnie. Alice zabiła. Nie mogę teraz o tym myśleć. Nie jestem żadnym Aniołem Piekła i nigdy nie będę. Teraz moim celem jest dowiedzenie się czegoś o tym chłopaku w klatce.
Znalazłam Matthewa w jego pokoju. Wiedziałam gdzie on się znajduję, ponieważ był obok mojego.
-Hej Matthew-przywitałam się.
Chłopak podniósł wzrok na mnie. Chwile przyglądał mi się jakby nie był pewny czy powinien ze mną rozmawiać. Jednak po chwili wyszeptał:
-Wejdź.
A więc weszłam. Rozejrzałam się po jego pokoju. Nie było w nim nic nadzwyczajnego. Panował w nim porządek. Jakby ten pokój nie należał do chłopaka. Postanowiłam usiąść koło niego na łóżku.
-Kim jest ten chłopak w klatce?- spytałam.
Postanowiłam od razu przejść do tego co chciałam się dowiedzieć.
-Nie wiem dużo - powiedział bawiąc się palcami.
Wyglądał jakby się czegoś bał. Odkąd weszłam tu to ani raz nie spojrzał na mnie. Jego wzrok skupiał się na palcach. Powoli podniósł głowę. Zobaczyłam w jego niebieskich oczach strach.
-Cassie ja... ja nie jestem pewien czy... czy cię kocham- powiedział, a mi ulżyło.
-Matt słuchaj- zaczęłam- nie chcę abyś mnie kochał.
-Naprawdę?- spytał uradowany.
-Nie. Lubię cię, ale... Matt my jesteśmy rodzeństwem-powiedziałam.
Nie mogłam przed nim tego ukrywać. Jednak teraz był jeszcze bardziej zdezorientowany i przestraszony.
-Jak?- spytał.
-Twoja...Nasza mama, Alice okłamała cię. Jestem twoją siostrą.
-Nie. To niemożliwe!- powiedział łapiąc się za głowę.
-Mattew zrobisz coś dla mnie? Dla nas? - spytałam.
Był moją ostatnią deską ratunku. Musiałam pomóc innymi. Lily, Jasmine i Jonathanowi. To była moja rodzina. Prawdziwa rodzina. Kiedy nie odpowiedział postanowiłam kontynuować.
-Masz też ojca. Nazywa się Jonathan. Musiałeś go widzieć, to ojciec Lily. Musisz im przekazać informację na mój temat. Napiszę list i go przekażesz im. Ok?
Teraz spojrzał na mnie.
-Lily to też moja siostra?
Westchnęłam. Czułam się jakbym przechodziła to już drugi raz.
-Nie. Alice podmieniła mnie i Lily. Zrobisz to dla mnie?
-Tak- odparł.
Byłam szczęśliwa. W końcu zobaczyłam, że może uda mi się. Uda mi się uratować wszystkich. Niestety wiedziałam w środku, że nie wszystkich uratuję. Jednak nie chciałam o tym myśleć. Nie teraz. Nadejdzie czas, gdy podejmę właściwą decyzję.
-Matt tylko proszę nie zdradź się przy Alice. Zachowuj się tak, jak teraz. Nie możesz pokazać, że cokolwiek wiesz. Obiecujesz? - spytałam.
-Tak-powiedział- siostro.
Uśmiechnęłam się szczęśliwa. Miałam brata. Naprawdę się cieszyłam.
Ruszyłam do swojego pokoju, aby napisać list do wszystkich. Już miałam się zabrać szczęśliwa za pisanie, gdy przypomniałam sobie, że oni myślą, że uciekłam. Z Matthewem. Nie wiem czemu tak myślą. Może Alice ich zaczarowała? Była do tego zdolna. Postanowiłam, ze napiszę dwa listy. Jeden do Lily, a drugi do Josha. Tylko im mogłam teraz ufać. Tylko oni uwierzyliby mi w to wszystko.
Nie dowiedziałam się nic o tym chłopaku, ale przynajmniej zyskałam nadzieję.
CZYTASZ
Skazana na potępienie
FantasyCassandra Herondale jest Nocnym Łowcą, czyli pół aniołem i pół człowiekiem. Mieszka w Idrysie z matką, a ojca nie zna. Któregoś dnia zostając w Aliciante spotyka kobietę i chłopca. Kobieta ta jest aniołem, lecz zamiast białych skrzydeł ma czarne. S...