Taka Jak Ja

Pierwszy dzień jest najlepszy

Wstałam dziś o 10.10, rozpoczęcie roku zaczyna się o 11.30, a ja do szkoły idę 10 minut. Wstałam i ubrałam się na galowo. Ogarnęłam swoje włosy rozczesując je i związując w wysoki kucyk. Wzięłam najmniejszą torebkę jaką znalazłam i powędrowałam do mojego pokoju. Wzięłam telefon, który leżal na mojej poduszce i chyciłam 20zł. Gdy wychodziłam zatrzymał mnie mój pies. Wzięłam smycz i poszłam do szkoły.

Gdy dotarłam na miejsce przywiązałam Figę (mojego psa) do bramy i weszłam na teren szkoły. Nagle zauważyłam, że przed wejściem siedzą dwa gimbusy. Wyglądały strasznie. Miały irokeza oraz mnóstwo tatuaży, przekuty nos i paliły papierosy. Bałam się wejść tędy.

Nagle z budynku wyszedł chłopak o ciemnych blond włosach, niebieskich oczach oraz koszulce z AC DC.
-Cześć jestem Lucas. Potrzeba ci czegoś? - spytał się mnie chłopak i popatrzył tak zabójczo, że prawie upadłam na ziemię.
- Tak, jest inne wejście do szkoły? - spytałam się tego drugoklasisty.
- Tak jasne, idź do okoła szkoły i wejdź wyjściem awaryjnym - powiedział Lucas.
-Dzięki. - powiedziałam.
-Czekaj, jak masz na imię? - spytał się mnie Lucas.
-Taylor. - odpowiedziałam.
-Taylor? Ta Taylor? - spytał się jakby zobaczył cud.
- Nie, nie spokojnie, jestem Taylor Eventim.
- A okej - powiedział chłopak i wzruszył ramionami. - Masz, to mój numer. - powiedział przystojniak i pocałował mnie w policzek.

Gdy weszłam do budynku otrzymałam plan lekcji i miałam już iść, więc wyszłam. Poszłam do sklepu i kupiłam chrupki Fidze, a sobie orzechy w miodzie.

Nagle zaczął dzwonić mi telefon to mój brat Igor.
- Hey, Tay idziesz już? - spytał się mnie zniecierpliwionym głosem.
- Tak za 3 minuty będę w domu. - odpowiedziałam na jego pytanie, które dość często zadawał.
-Ok, to pa. - rozłączył się za nim się pożegnałam.

Mam nadzieję, że podobała Ci się ta opowieść. Po pierwsze, jeśli są błędy to przepraszam. Po drugie to moja pierwsza opowieść strasznie się denerwuję. ;)