CHAPTER 9

61 5 0
                                    

Justin

"Chcę ciebie w moim życiu " odpowiedziała mi wtedy, gdy dałem jej ten trudny wybór. Może jestem zbyt pewny siebie, ale czułem że tak powie. Zresztą, błagałem w myślach żeby chciała się ze mną spotykać. To dość zabawne, myślałem że po wstąpieniu do Armor Kings już nigdy nie będę miał choć namiastki normalnego życia, a tu proszę - w myślach proszę żeby dziewczyna która mi się podoba chciała ze mną...być, jak zwyczajny nastolatek.

I zgodziła się, chodź wiedziała i przypomniałem jej o moim niebezpiecznym życiu poza prawem. Ale ona się zgodziła. Musi mieć dużo odwagi. Jest inna od reszty dziewczyn które miałem. Właśnie "miałem" - to dobre słowo. Nawet nie czułem nic do tych kobiet. W moich rękach były jedynie przedmiotami które mnie zaspokajały.

Co noc inna. Nie pamiętam już nawet ich imion, twarzy. One były dla mnie wszystkie takie same, wredne suki które tylko czychały na moją kase i czekały by mnie pogrążyć. Ale ja to wiedziałem, nie dawałem się zwieść. Jak wszedzie, nawet u dziwek, miałem złą reputację. Bały się mnie. Nie dziwię się im zresztą, wiele suk nie wyszło z naszego domu cało...lub wcale. Takie już miałem podejście do kobiet.

Byłem potworem.

Dalej nim jestem.

Dla mnie każda była z góry zdzirą bez względu na wiek, pochodzenie czy status. Ale nie Lilly, chociaż z początku wydawała mi się jedynie śliczną suką, po tym jak mi pomogła moje podejście się zmieniło. Ona nie widzi we mnie chorego potwora jak inni. Ona mi nawet ufa, chce mnie.

A ja chcę jej. Pragnę nie tylko jej delikatnego ciała, ale też jej toważystwa. Chcę jej całej tylko dla siebie.

-Chcę iść z tobą. - powiedziała Lilly gdy zbierałem się do wyjścia.

-Dokąd?

-Do ciebie. Chciałabym lepiej cię poznać. - odpowiedziała słodko, ubierając się do wyjścia.

Do mnie? No tak, kiedyś to musiało się stać. Jeśli zależy ci na tej dziewczynie, musisz powoli wprowadzić ją w swoje pojebane życie.

-Hmmm, kiedy wrócą twoi rodzice?

-Po godzinie dwudziestej, więc mamy jeszcze trochę czasu.

-Okej, mała. Umowa to umowa. Zabieram się w sam środek Armor Kings.

Lilly ucieszyła się, jakbym zabierał ją na jakąś fantastyczną wycieczkę. Chyba niewie co ją czeka. Kurwa, mam nadzieję że chłopaki przyjmą ją ciepło po wczorajszej akcji. Jeśli tylko jeden chuj szepnie o niej jakieś złe słówko to grupa AK się zawęży.

-To twój własny samochód? - spytała Lilly kiedy zbiżaliśmy się do mojego auta.

-No pewnie że moje. To chromowany Fisker Karma, mam go od niedawna. Dość często zmieniam samochody. - zawsze lubiłem chwalić się moimi cackami, szkoda tylko że co chwilę musiałem kupować nowe bo poprzednie często ulegały "wypadkom".

-Wygląda jak srebrny pocisk! - powiedziała zachwycona Julia.

Inne suki już dawno lepiłyby cycki do mojej fury.

-Jak to się...

Chciała otworzyć drzwi, jednak ku jej zaskoczeniu nie odsuneły się w bok, lecz uniosły się do góry. Cicho się zaśmiałem.

-Hej, nie śmiej się! - powiedziała słodko udając rozgniewaną. - Pierwszy raz widzę na żywo takie auto!

-Jeśli chcesz ze mna żyć, to powoli przyzwyczajaj się do luksusu. Toważyszy mi razem z niebezpieczeństwem. - odparłem, myśląc czy Lilly jest gotowa na tyle zmian.

Wsiedliśmy do mojego auta i z głośników popłynął cicho beat piosenki Molly.

-Do której szkoły chodzisz? - spytała nieśmiało Lilly.

-Nie chodzę do szkoły.

-Jak to nie chodzisz do szkoły? Jak to możliwe? Tak się nie da. To jest... - urwała, ale wiedziałem co chciała powiedzieć.

-Nie chodzę, bo nie chcę. - powiedziałem krótko, to nie był mój ulubiony temat do rozmowy.

-A co z przyszłością? - drążyła dalej, a ja prychnąłem na te słowa.

-Kochana, mam tyle kasy że nawet sobie nie wyobrażasz. Mógłbym skończyć interesy już dzisiaj a i tak miałbym forse na wszystkie zachcianki do końca życia.

A ile to jest do końca życia? Twojego życia Creeper?

Pytała złościwie moja podświadomość.

Nawet teraz ktoś może cię zabić. Takie życie wybrałeś. Męcz się.

-Więc dlaczego z tym nie skończysz? - spytała mnie Lilly.

Ale jej nie odpowiedziałem. Już tyle razy w życiu słyszem te słowa i nigdy nie potrafiłem odpowiedzieć.

----

Dobrze. W ramach przeprosin zrobię maraton w tym opowiadaniu, dzisiaj. A jutro AG i 31km. Kocham 💟

CREEPER || j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz