- Lilly ? Jesteś w domu? - głos i kroki mojej mamy było słychać coraz wyraźniej, ponieważ wchodziła już po schodach.
Ja i Creeper leżeliśmy jeszcze chwilę w bezruchu. Ja byłam zszkowowana a on jedynie patrzył pytająco lekko zsówając się ze mnie.
-Uciekaj, szybko! - szepnęłam gwałtownie, widząc jak Justin się ociąga.
-Co? - powiedział zbyt głośno, jak na tą sytuację.Chyba sobie żartował.
-Shhh! Zbieraj się!
Obcasy mamy było słychać coraz bardziej i bardziej.
-Przez okno? Okej. - odpowiedział wruszając ramionami. Chłopak podszedł do okna, był już jedną nogą na zewnątrz kiedy szybko się wycofał
- Lilly, nie da rady. Twój stary chodzi po ogrodzie.
O nie! I co teraz?! Mama była już parę stopni od mojego pokoju...
-Do szafy! Szybko! - synęłam otwierając przed nim drzwiczki.
- Tu jest za mało miejsca. Ja się tu nie zmieszczę... - zaczął Justin jednak nie pozwoliłam mu skończyć, wpychając go na siłe do wnętrza i zamykając w środku. W tym samym momencie moja mama weszła do pokoju.
-Hej, skarbie, czemu nie odpowiadałaś jak cię wołałam?
-Hej, mamo...Emm, słuchałam muzyki przez słuchawki i chyba nie słyszałam... - zaczełam niepewnie.
Byłam kiepskim kłamcą.
-Hmm, Lilly, pożyczyłam twoją kurtkę, nie gniewasz się, prawda skarbie? - spytała z udawaną niewinnością.
Zdjęła moją kurtkę z ramienia i zaczeła powoli zbliżać się do szafy, by ją odwiesić.
O nie, nie, nie...
-Mamo, czekaj! Daj mi to! - prawie zaczęłam krzyczeć. Szybko zabrałam swoją kurtkę z jej ręki.
- Nie trzeba jej chować do szafy i tak mam zamiar ją jutro ubrać.
Mama tylko popatrzyła na mnie z podejrzeniem uktytym w oczach, ale nic nie mówiła i po chwili zeszła na dół. Ufff. Kiedy mama już była na dole, podeszłam do szafy i otworzyłam jej drzwi. Creeper prawie wyskoczył z jej wnętrza.
-Jeszcze minuta i bym się tam udusił! - mówił cicho gwałtownie oddychając.
Zaczełam mu się przyglądać. Wyglądał, jak zawsze, bosko. Nawet potargane włosy wyglądały kusząco. Szary podkoszulek z dekoldem w literze V zmysłowo opinał się na jego ciele. Grafitowe spodnie luźno zwisały w kroku, a czarne wysokie buty Supra były niby niechcący nie dopięte. Czarna skórzana kutka dodawała mu charakteru. Justin zauważył jak mu się przyglądam, przez co łobuzersko się uśmiechnął.
-Zrób zdjęcie, wszystkie koleżanki będą ci zazdrościć.
-Nie ciesz się tak. O mały włos mielibyśmy kłopoty!
- My ? A co twoi rodzice mogliby MI zrobić?
-Oh kochany, widzać od razu że ich nie znasz.
Creeper nawet nie zdawał sobie sprawy jacy potarfią być moi rodzice.
To policja, biuro federalne i sąd najwyższy w jednym!
-No może i masz odrobinę racji, ale przyznasz, że przyszli w najmniej odpowiednim momencie.
Zarumieniłam się i opuściłam wzrok. Chłopak miał rację, było tak blisko.
-Ale Lilly, to nie koniec. Jeszcze z tobą nie skończyłem. Ja nawet jeszcze dobrze nie zacząłem!
- Hmm, znów wesoły Justin. Taki którego lubię najbardziej.
Ujął delikatnie moją twarz w dłonie i spojrzał mi w oczy.
- Jutro po ciebie przyjadę. Pojedziemy do mojego domu i spędzimy miło czas. Wiem że będzie ciężko ale musisz bezemnie wytrzymać jeszcze troszkę, ok?
Skinęłam głową, kiedy on był przy mnie czułam się szcześliwa. I pragnęłam więcej. Justin delikatnie przesunął dłonią po moich włosach i przyjrzał się czule mojej twarzy. -Jesteś piękna, Lilly. - powiedział, poczym jeszcze raz obdarząc mnie uśmiechem wyskoczył zwinnie przez okno
Justin
Tak blisko. Byłaby moja już dzisiaj. Posiadłbym ją. I byśmy się kochali... Nie PIERDOLILI, tylko KOCHALI. Jest różnica, prawda? Jeszcze nigdy nie kochałem się z dziewczyną. To napewno przyjemniejsze od pukania dziwki. Kurwa, gdyby nie rodzice Lilly, to oni wszystko popsuli.
Boże, co się dzieje, żeby jakaś ckliwa starsza parka MI krzyżowała plany. Zabawne.
Hmmm, cała ta sytuacja musiała wyglądać komicznie. Jak w kiepskiej komedii romantycznej. Założe się że Lilly jest dziewicą. Na 100 procent. Więc to będzie jej pierwszy raz. Jeszcze nigdy nie robiłem tego z dziewicą, cóż, takie towarzystwo. W takim razie to będzie też pierwszy raz dla mnie, tak jakby. Niesamowite.
CZYTASZ
CREEPER || j.b
FanfictionLilly Jackson wraz ze swoim przyjacielem Michael'em Clifford'em, wprowadzają się do Mableton. Nastolatkowie szybko odnajdują się w nowym otoczeniu, pomimo, że byli dręczeni w porzedniej szkole i żyli w ciągłym strachu. Niestety, ich spokojne i uporz...