- Luke. - Weszła do kuchni, gdzie znajdował się blondyn. Spojrzał na nią i lekko się Uśmiechnął.
Emily podeszła bliżej, trzymając ręce w bluzie. Powoli wyjęła rękę.
- Co to jest? - Zapytała trzymając w dłoni kawałek sztucznej skóry. Luke wziął do ręki ten kawałek, obejrzał go z każdej strony.
- Sztuczna skóra. - Odpowiedział wyrzucając kawałek do śmieci.
- No właśnie wiem, tylko co to robiło pod waszą kanapą? - Zapytała ostro.
- Po cholere zaglądasz pod kanapę? Jeszcze powiedz, że byłaś u mnie w pokoju. - Podniósł głos, na co blondynka lekko podskoczyła.
- Twojej kuzynce wypadł kolczyk od lalki i poprosiła mnie o pomoc. - Powiedziała spokojnie.
Blondyn zaczął podchodzić do niej powoli.
- Emily.. - Zaczął.
- Co to robi u Ciebie? - Zapytała głośniej cofając się. Nie chciała być blisko osoby, która rujnuje jej życie.
- Pewnie jakaś część z zabawek młodej.
- Przestań kłamać! - Krzyknęła, łapiąc się za włosy. - Ty o wszystkim wiedziałeś. Co robię, z kim. - Zaczęła chodzić nerwowo po pomieszczeniu.
- Emily do cholery - również krzyknął blondyn.
- Wszystko widzisz to co widzę ją. - Stanęła przed nim z łzami w oczach. - Przyznaj się w końcu do cholery - Powiedziała zaciskając zęby. Blondyn stał przed nią zaciskając szczękę. Nic nie odpowiedział. - Zabiłeś przy mnie niewinną dziewczynę, a nie potrafisz powiedzieć prawdy? - Zaśmiała się histerycznie.
- Tak, to kurwa ja! - Krzyknął i przycisnął blondynkę do ściany, przestawiając jej broń do skroni. - Miałem powód. - Dodał ciszej, przypominając sobie o obecności młodszej kuzynki.
- Jaki? - szepnęła. - Co ja Ci do cholery zrobiłam, chciałam Ci pomóc? O to Ci chodzi? - Łzy zaczęły spływać po jej twarzy, zdając sobie sprawę, że to on, osoba, której ona pomaga.
- Miałem sprawdzić, czy napewno mi pomożesz. - Powiedział po chwili ciszy, puszczając blondynkę.
- Nie licz na pomoc z mojej strony. - spojrzała mu w oczy. Widziała tylko obojętność. - szukaj sobie innej osoby, która chciałby Ci pomóc.
- Żartujesz?!
- Nie Luke, przez Ciebie ostatnie tygodnie mojego pieprzonego życia są do dupy. Nie mam ochoty żyć ze świadomością co się stało z tą dziewczyną. Ta akcja z głową to już przebiła wszystko. - Prychnęła. - Ja chciałam od Ciebie jakiejkolwiek pomocy. A tak naprawdę powinnam trzymać się z daleka od Ciebie. Wybacz Luke, ale u mnie nie masz czego szukać. - Powiedziała, wycierając łzy. Jak szybko weszła, tak szybko wyszła z tego znienawidzonego już domu. Teraz chciała jak najszybciej przekazać papiery do Luke'a i mieć już święty spokój.
Podoba mi się nowa aktualizacja! 😊 ja zaczynam teraz ferie, więc osoby, które zaczynają ferie razem ze mną, życzę miłych ferii. A tym, którzy idą do szkoły, no to wytrwałości 😂
CZYTASZ
Be On My Side IL.HI ✔
Fanfiction-Za wszelką cenę masz mi pomóc. Nie obchodzi mnie to jak. Jeśli nie uda Ci się... -Słonko groźby są karalne, nie pogarszaj swojej sytuacji.