- Zostawiłem Pani paczkę.
- Ale ja nic nie zamawiałam .
______________________________
Patrzyła na drzwi swojego biura. Zastanawiała się, czy to co niedawno się skończyło, znowu się zaczyna. Jednego była pewna, dowie się jak zobaczy co jest w tej paczce. Wzięła głęboki oddech i nacisnęła na klamkę. Powoli podeszła do biurka na, którym stało średniej wielości pudełko.
- No Emily, dasz radę. - Mówiła sama do siebie. Wzięła w trzęsącą się dłoń nożyczki i zaczęła rozcinać niepotrzebną taśmę. Kiedy zdjęła całą taśmę i folię, zaczęła powoli otwierać różowe pudełko.
- Co ?! - krzyknęła.
W pudełku były jej ulubione perfumy i czekoladki. Ale nie to ją przeraziło. Tylko liścik w środku.
" Droga Emily, w pudełku znajdziesz coś co lubisz. Wiedz, że jest mi trochę głupio, za to co zrobiłem. Szczególnie za sprawę z Caleb'em. Tak, ja go tam wysłałem. Powinnaś być moja i niedługo tak się stanie.
L.H xx "
_______________________________________________
Za niecały tydzień rozpoczyna się rozprawa Luke'a. Emily w duchu cieszy się, że to nie ona go broni. Ten tydzień byłby dla niej najbardziej stresującym tygodniem w jej życiu. A zamiast tego, siedzi sobie teraz na kapie z kawą i ogląda seriale. Niestety tą rozkosz przerywa dzwonek jej telefonu.
- Hej tato, co tam ? - zaczęła.
- Hej Emily, mam pytanie, Bo wiesz, rozmawialiśmy wczoraj na temat Hemmings'a. i emm..
- Co się stało tato ? - zapytała lekko zaniepokojona.
- No więc, jego adwokat znajduję się w szpitalu. - westchnął ciężko. - Ktoś go postrzelił. - dodał.
Na słowa ojca, blondynka wstała z miejsca i zaczęła chodzić nerwowo po pokoju.
- Ale jak to postrzelił? kto ? - zaczęła pytać
- Nie wiem kochana. Dzwonię dlatego, że wczoraj mówiłaś, że nic poważnego się nie stało między wami. Więc Emily, czy weźmiesz tę sprawę ponownie ?
Wiem, że miałam dodać nowy rozdział w weekend, ale zapomniałam o tym :"))
Powoli ta historia dobiega końca :/ ale spokojnie myślę nad drugą częścią, jakbyście chcieli ♥
Dziękuję za przeczytanie ♥
CZYTASZ
Be On My Side IL.HI ✔
Fanfiction-Za wszelką cenę masz mi pomóc. Nie obchodzi mnie to jak. Jeśli nie uda Ci się... -Słonko groźby są karalne, nie pogarszaj swojej sytuacji.