Hey! Dzisiaj są Walentynki *rzyga*. Wiem, że wczoraj wszystko pozawieszałam i teraz psuję dramatyczny efekt, ale obiecałam wam ten specjal :3 Zawiedzeni? Przykro mi ;***
-Ugh... Muszę?
-Tak! Wybieraj, albo pofarbuję ci włosy na różowo!
-CO?!
-3... 2... 1...
-Jeden!
Cisza.
-Awww!!! To taki słodkie!
-Mogę już zdjąć tą szmatę z twarzy?
Wyczuwam jakiś ruch.
-Nie. Jeszcze nie. Ale teraz idź za... z Nim.
Czyjaś zimna dłoń łapie moją i i zmusza do wstania z niewygodnego krzesła.
-Chodź- powiedział cicho.
Nie protestowałam. Nawet nie chodzi już o te włosy. Byłam... Ciekawa.
Wyszliśmy na zewnątrz. Zimne powietrze smagało mnie w twarz.
-Zimno?- znów powiedział cichutko.
Nie wiem czemu, wydało mi się to urocze.
-Tak... Troszeczkę- mimowolnie się zarumieniłam.
Zatrzymaliśmy się na chwilę i nim zdążyłam się zorientować, zimno mi już nie przeszkadzało.
Miałam na sobie jego bluzę.
[reader]! Ogarnij się! Szczerzysz się jak głupi do sera.
-Gdzie idziemy?
-Zobaczysz...
-Jak mam zobaczyć, jak nic nie widzę?- konstrukcja zdań, manifique.
-Cierpliwości- zaśmiał się, a ja aż podskoczyłam. Miał piękny śmiech- Nie zatrzymuj się, dobrze?
-Co?
Pociągnął mnie za dłoń i zaczął biec.
-Aaa...- poczułam, że się zapadam, a po chwili... Tylko jego ramiona.
-Wszystko dobrze?- spytał z troską.
-T-tak... Mogę już zdjąć to z twarzy?
Puścił moją dłoń. Przestraszyłam się. Nie chciałam, by mnie zostawiał.
Tak na prawdę... Nic o nim nie wiedziałam. Nie znałam nawet jego twarzy... Ale chyba Eros stwierdził, że za długo mnie olewał.
Materiał zsunął się z moich oczu, ukazując...
Widok zapierający dech w piersi.
Potrafiłam docenić piękno sztuki. Zawsze zachwycała mnie rzeźba.
A teraz na własne oczy podziwiałam jedno z najpiękniejszych dzieł dłuta.
-To fontanna di Trevi. Piękna, prawda?
-Tak...- westchnęłam i obróciłam się.
Uderzyła mnie głębia onyksowych tęczówek.
Byłam w szoku. Nigdy nie spodziewałabym się, że to mógł być On.
Najbardziej ponury, niedostępny i mroczny chłopak w obozie.
Nico di Angelo.
-Co powiesz?- zapytał, a ja wyhaczyłam w jego głosie nutkę nadziei.
CZYTASZ
...Dlaczego?
Fiksi PenggemarZa górami, za lasami... Nie, nie ta bajka. No to może: za polem truskawek, za Wielkim Domem... O, tak! To to! No więc w Obozie Herosów... Reszty dowiecie się czytając. (Mogę wam zdradzić, że opowieść dla fanów pana di Angelo) Okładkę zrobiła wspania...