PIĘĆ

1.9K 101 8
                                    

Na sali panował gwar. Piłkarze śmieli się i opowiadali historie ze zgrupowań i codziennych treningów. Siedziałam przy jednym stoliku z tatą, Eleną, Xavim i Iniestą. Znudzona bawiłam się spinkami od koszuli, które zostawił Dani. Z mojego jakże "ciekawego" zajęcia wyrwał mnie głos, który kiedyś tak bardzo kochałam, a aktualnie przyprawiał mnie o nudności.
- Chciałem Ci kogoś przedstawić - Karim złośliwe się uśmiechnął wskazując gestem ręki na brunetkę która aż ociekała sztucznością. - To moja nowa dziewczyna Clara - przytulił kobietę do swojego boku. W środku coś mnie zabolało, cholernie zabolało.
- Miło Cię poznać - uścisnęłam jej dłoń. - Mam nadzieje, że tolerujesz zdrady. Benz je uwielbia! - uśmiechnęłam się triumfalnie widząc rozzłoszczoną twarz Francuza. Wstałam z wcześniej zajmowanego miejsca i ruszyłam w kierunku baru. Zamówiłam jedną kolejkę, drugą i piątą..
Marc pov's
Właśnie skończyłem tańczyć z żoną Adriano kiedy w oczy rzuciły mi się długie blond fale. Odprowadziłem ukochaną kumpla do stołu, a sam ruszyłem w kierunku baru.
- Jeszcze jednego poproszę - mruknęła w kierunku barmana, który posłusznie postawił kieliszek przed jej nosem.
- Tej pani już starczy - powiedziałem odsuwając dłonią alkohol. Adriana spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Jakbyś chciał wiedzieć to piłam tą wódkę! - wysyczała chłodno gestykulując rękoma za które ją złapałem.
- Jakbyś chciała wiedzieć to już jej nie pijesz - uśmiechnąłem się ironicznie co najwyraźniej jeszcze bardziej ją rozzłościło. Na twarzy pojawił się grymas, któremu uroku dodał zadarty nos. Pociągnąłem córkę Lucho w stronę wyjścia. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę jak bardzo jest pijana. Chwiała się na prawo i lewo kołysząc w przód i tył.
- Nigdzie z Tobą nie idę - marudziła zapierając się nogami. Przekręciłem teatralnie oczyma przewieszając sobie dziewczynę przez ramie.
- A jednak idziesz - stwierdziłem rozbawiony. Po niespełna dziesięciominutowym spacerze dotarliśmy na plaże. Posadziłem obrażoną Hiszpankę na piasku i zająłem miejsce tuż obok.
- Denerwujesz mnie - warknęła wbijając mi palec w okolice serca.
- Ty mnie też - wykonałem identyczny ruch za co dostałem po "łapach".
- Mogę Twoją marynarkę? - wypaliła nagle. Nie zastanawiając się za długo dałem jej to o co poprosiła. Wstała z miejsca odwracając się ode mnie plecami.
- Tylko nie podglądaj - rzuciła. Moja ciekawość wzięła górę. Adriana odpięła zamek od sukienki, która szybko opadła jej do kostek. Na wysportowane, kobiece plecy zarzuciła moją marynarkę. Pierwszy raz od dawna zrobiło mi się gorąco i lekki rumieniec oblał moje poliki.
- ter Stegen! - krzyknęła wyrywając mnie z zamyślenia.
- C.. Co? - wyjąkałem. Blondynka pokręciła głową na boki.
- Gadam od dziesięciu minut, a ty w ogóle nie reagujesz - mruknęła podając mi rękę, którą szybko chwyciłem. Ruszyliśmy w kierunku domu trenera rozmawiając i śmiejąc się jakbyśmy byli dobrymi znajomymi. Zatrzymalismy się pod domem państwa Enrique.
- Dzięki za dostarczenie do domu - mruknęła wbijając wzrok w wysokie buty.
- Nie ma za co - uśmiechnąłem się szeroko. Po chwili dziewczyna zniknęła za wysokim płotem, a ja poczułem się conajmniej dziwnie.
- ter Stegen co się z Tobą dzieje?! - fuknąłem pod nosem przeczesując swoje blond włosy.

One Smile || Marc-André ter Stegen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz