Marc pov's
Na trening pojechałem w fenomenalnym humorze, który zawdzięczałem pięknej blondynce. Z torbą przewieszoną przez ramię wszedłem do szatni niczego się nie spodziewając.
- Sto lat bruder! - krzyknęli równocześnie moi koledzy z drużyny. Szczęką prawie opadła mi na podłogę. Zapomniałem o swoich własnych urodzinach. Podziękowałem chłopakom nie kryjąc swojego zaskoczenia. Przebrałem się na trening i w towarzystwie Ivana ruszyłem na jedno z boisk.
- Jakieś plany na 23 urodziny? - zapytał Chorwat podczas wspólnej rozgrzewki.
- Wieczorna impreza - poruszyłem charakterystycznie brwiami na co Rakitić parsknął śmiechem. Po dobrych dwóch godzinach wycisku mogliśmy iść pod natryski. Wykąpany, ruszyłem z powrotem do szatni przebrać się w świeże ciuchy.
- Spełnienia marzeń blondasie! - niczym spod ziemi przed twarzą wyrosła mi Adriana. Córka Lucho uwiesiła się na mnie obejmując rękoma moją szyje. Po miłym poranku pełnym niespodzianek czekałem tylko na wieczorne wyjściem z Blaugraną.
*
Adriana pov's
- Dasz sobie radę? - zapytała mnie tata po raz tysięczny w przeciągu godziny.
- Jestem już duża. Bawicie się dobrze. - cmoknęłam ojca i Elenę w policzek na wychodne. Po chwili narzeczeństwa już nie było, a ja miałam czas tylko i wyłącznie dla siebie. Po wieczornym prysznicu zeszłam do salonu. Włączyłam brazylijskie rytmy, które za sprawką Neymara, Adriano i Daniego znalazły się na mojej playliście. Z lampką czerwonego, słodkiego wina rozsiadłam się wygodnie na kanapie. Moją uwagę przykuł szmatławiec z moim zdjęciem na okładce. Chwyciłam czasopismo otwierając na odpowiedniej stronie.
"Brazylijska modelka- Adriana Enrique, córka trenera pierwszego składu FC Barcelony nadal nie może pozbierać się po dwuletnim związku z Karimem Benzemą- napastnikiem Realu Madryt. Jak donoszą nasze źródła panna Enrique poleciała do rodzinnego domu odpocząć od stresu związanego z rozstaniem. Od najbliższych osób modelki wiemy, że 21-latka jest w rozsypce i nadal bardzo kocha piłkarza Los Blancos. Mamy nadzieje, że para jeszcze się zejdzie."
- Brednie! - mruknęłam rzucając magazyn na ławę. Nagle po domu rozebrzmiał dzwonek do drzwi. Przelotem spojrzałam na zegar, który wskazywał w pół do pierwszej. Ciekawa byłam kogo i co sprowadza w środku nocy. Spodziewałam się wszystkich, ale nie jego.
- Twój ulubiony blondasek wpadł w odwiedzinki. - ter Stegen oparł się o framugę drzwi. Czułam woń alkoholu i drogich perfum.
- Jesteś totalnie pijany. - warknęłam kręcąc głową z niedowierzaniem.
- A ty totalnie seksowna. - bramkarz uśmiechnął się cwaniacko. Zaprosiłam solenizanta gestem ręki do środka.
- Usiądź. Pójdę po coś do picia. - rzuciłam znikając w kuchni. Stałam oparta o blat kiedy duże dłonie spoczęły na mojej talii. Ciepły oddech drażnił moją szyje. Zamarłam.
- C.. Co robisz? - wyjąkałam.
- Stęskniłem się - powiedział przytulając się do moich pleców. Mimowolnie kącik moich ust uniósł się ku górze tworząc nieśmiały uśmiech.
- Chyba się zakochałem - mruknął składając pojedynczy pocałunek na moim ramieniu. Czułam jak tracę grunt pod nogami.
***
Przeczytałaś? Zostaw gwiazdkę i komentarz, proszę :)
CZYTASZ
One Smile || Marc-André ter Stegen
Fanfiction"Jeden uśmiech może zacząć przyjaźń. Jedna osoba może zmienić całe Twoje życie." *** Ona: Do rodzinnego domu po roku ciągłych podróży wraca światowej klasy modelka. Córka trenera Fc Barcelony- Adriana Enrique. N...