Zeszłam na dół, ubrana i przygotowana do szkoły. George, jak zwykle nawet nie ubrany, pobiegł na dół, gdy poczuł naleśniki. Pokręciłam tylko głową z rozbawieniem, spowodowanym jego zachowaniem i przygotowywałam się dalej. Gdy szłam po schodach, usłyszałam męski, dobrze znany mi głos. Od razu się uśmiechnęłam i powędrowałam w stronę kuchni, która była połączona z jadalnią.
-Rose ! - krzyknął i szybko wstał od stołu przytulając mnie. - Jak ja za tobą tęskniłem !
-Ja za tobą też Alex ! - krzyknęłam i się uśmiechnęłam.
Gdy się od niego oderwałam, przyjrzałam mu się dokładnie. Przypakował, to od razu było widać, bo założył ten biały t-shirt, który opinał jego mięśnie. Dodatkowo czarne rurki i włosy ułożone w artystyczny nieład. Cały Alex.
-Rose, siadaj i jedz, bo nie zdążysz do szkoły. - powiedziała Marita, na co przytaknęłam głową i usiadłam naprzeciwko taty. Zaczęłam jeść naleśniki, które były polane sosem klonowym. Po zjedzeniu i zaniesieniu talerzy do kuchni, pobiegłam szybko po plecak George'a oraz swoją torbę.
-Odwiozę Was. - powiedział Alex, gdy zakładałam buty w przedpokoju.
-Nie trzeba. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Rose, przestań. - zaczął ubierać buty, a ja z rozbawieniem pokręciłam głową. Taki był właśnie mój przyjaciel. Gdy byliśmy mali, to nie mogliśmy się od siebie oderwać na krok. Był moim sąsiadem, ale później przeprowadził się z Sammantą do innego miasta i nasze kontakty się urwały. Trzy lata temu ojciec, będąc w sklepie przez przypadek spotkał mamę Alexa i od tej pory są bliskimi znajomymi. Ja też cieszę się z tego powodu, bo mam swojego przyjaciela przy boku, choć nie widzieliśmy się ponad rok, bo jest już w college'u.
Wyszliśmy na zewnątrz i zobaczyłam jak zwykle czarne audi R8 z czerwonymi felgami i dodatkami. Alex otworzył samochód do którego od razu wparował George.
-Do tyłu siadasz. - powiedziałam, a on zrobił obrażoną minę. - No raz dwa ! - krzyknęłam, na co ten niechętnie przesiadł się do tyłu. Usiadłam obok Alex'a, który z rozbawieniem patrzył na nas. Uderzyłam go w ramie, na co ten udał, że go to boli, dlatego sama zaczęłam się śmiać. Po chwili odjechaliśmy w stronę Little School.
Po odprowadzeniu George'a do szkoły, Alex zawiózł mnie. Zatrzymał się centralnie przed bramą, przed która stał Chris z Amand'ą , która wpychała mu język do ust. Byłam zazdrosna, ale nie chciałam tego pokazać po sobie. Alex szybkim ruchem otworzył mi drzwi, po czym wyszłam z samochodu i przytuliłam przyjaciela. Czułam na sobie spojrzenia Chris'a i jego kolegów, którzy patrzyli na samochód Alex'a.-Mogę Cię gdzieś zabrać po szkole ? - zapytał niepewnie i potarł kark.
-Nie mogę się doczekać. - odparłam, pocałowałam go w policzek i odeszłam w stronę szkoły z uśmiechem na ustach.
-Rose ! Czy ja o czymś nie wiem ? - podeszłam do przyjaciółki, z którą się przywitałam.
-A o czym chciałabyś wiedzieć ? - zmarszczyłam brwi.
-No heloł ! Co to za przystojniak z takim zajebistym samochodem ?
-To... Alex. - odparłam, lekko się uśmiechając.
-Ten przyjaciel, który jest w college'u ? To on ?!
-No, tak. - pokiwałam głową.
-Dlaczego Chris tutaj idzie ? - zapytała, a ja spojrzałam się na nią i odwróciłam się.
-Możemy porozmawiać ? - zapytał.
-A mamy o czym ? - uniosłam brew.
-Tak. Cloe, zostawisz nas ?
-Och... oczywiście. Czekam na Ciebie pod salą. - powiedziała i odeszła.
-Więc... co chciałeś ?
-Co to miało być ?! - krzyknął, a we mnie zaczęło się gotować.
-To znaczy ? - warknęłam.
-Rose ! Nie udawaj głupiej !
-Ja ? Popatrz na siebie !
-Tak ? To nie ja obściskuję się z byle kim !
-Hah... A ja nie wkładam komuś do gęby języka ! Ja się szanuję Chris. - już chciałam odejść, gdy pociągnął mnie za łokieć.
-Czy to, co było wczoraj i dwa dni temu znaczy coś dla Ciebie ? - popatrzył na mnie. Jego niebieskie tęczówki, które wcześniej były szare patrzyły w moje oczy.
-Jeżeli dla Ciebie nie znaczy, to dla mnie też Chris.
-Tylko, że dla mnie znaczy. - mruknął.
-Jakby tak było, to byś się nie całował z Amandą, Chris. Ja też mam uczucia.
-Wiem Rose, wiem. - położył rękę na moim policzku, a ja tylko prosiłam, żebym się w nią nie wtuliła. Zaczął głaskać kciukiem moją wargę, a gdy się przybliżył, odwróciłam głowę. Zamiast ust pocałował mnie w policzek. Odsunął się marszcząc brwi.
-Nie będę twoją kolejna dziwką Chris. - odpowiedziałam idąc do sali.
Sprawdziła AniaMisiulajtis ^-^
CZYTASZ
Będziesz tylko moja ✔
Teen FictionJej 160 centymetrów i cięty język wyróżniał ją w tłumie, ale była tylko taka, gdy ktoś jej nadepnął na nogę. Inaczej była miła i spokojna. Taka była Rose. Chris był inny. Cieszył się popularnością w całej szkole, nie tylko przez to, że był kapitanem...