Wstałam z kanapy, słysząc dźwięk dzwonka. Wszystko mnie bolało, ale wiem, że ból po jakimś czasie zniknie. Otworzyłam drzwi, a zaraz do środka wparowała moja przyjaciółka, natarczywie rozmawiając przez telefon. Ściągnęła buty i od razu powędrowała do salonu. Zamknęłam za Cloe drzwi i poszłam nastawić wodę na kawę. Gdy czajnik zagwizdał, odczekałam chwilę, a następnie zrobiłam nam latte, takie jakie lubiłyśmy. Zaniosłam wszystko do salonu i usiadłam na kanapie, dalej wpatrując się w telewizor. Gdy Cloe zakończyła rozmowę, bodajże ze swoim chłopakiem Alexem, którego pożegnała "Kocham Cię", szybko zaczęła pić kawę, która zaraz wypluła.
- Nie mogłaś mi posłodzić?! - oburzyła się, a ja się zaśmiałam.
- A sama nie umiesz? - wskazałam na cukierniczkę, leżąca przed nią na stole.
- Ugh - przewróciła oczami - Idź mi przynieś lepiej jakieś ciastka! - powiedziała, a ja wstałam, udając się do spiżarki. Rozchodziłam powoli ból, który czaił się w dolnych częściach mojego ciała. Wzięłam jakiekolwiek ciastka i zaraz zostawiłam je na ławie w salonie.
- Nie masz mi nic do powiedzenia? - zapytała, a ja zmarszczyłam brwi.
- Co niby? - popatrzyłam na nią.
- Bez powodu, nie chodzisz jak kaczka - skomentowała, a ja czułam jak się rumienię - Aaaa! - zaczęła krzyczeć - Moja Rose nie jest już dziewicą!
- Jezu, uspokój się - zaczęłam oglądać to, co znajduje się w telewizorze.
- Jaki jest? - zapytała.
- A ty z nim, nie ten ten?
- Nie? Ja wolałam Aarona - puściła mi oczko.
- Tego Aarona? - zapytałam zdziwiona, bo przecież dzień w dzień siedzieliśmy razem na lunchu, a o niczym nie wiedziałam.
- No, tak. Ale od momentu, kiedy jestem z Alexem, nie zrobiliśmy nic. Możesz się nie martwić.
- No myślę - zaśmiałam się - Ale jak mogłaś to ukrywać, jeszcze przede mną?
- Nie ukrywałam. Często mu pod stołem robiłam laskę.
- Fuuj! -pokazałam odruch wymiotny -Jak mogliście?!
- Ja mu pozwalałam się odstresować, a on mi - wzruszyła ramionami, biorąc łyk kawy.
- Nigdy więcej koło was nie siadam - oznajmiłam, na co Cloe się zaśmiała.
- Idziemy dzisiaj na imprezę na plażę. Idziesz z nami? To taka dla samych klas trzecich. Przed balem.
- Och. Nie mam pojęcia. Ale pewnie tak czy siak, zmusisz mnie, bym poszła.
- No właśnie. Masz już sukienkę?
- Na bal? - zapytałam, na co ona skinęła głową.
- Mam. Mama mi kupiła, ale jeszcze jej nie widziałam. Bal za 3 dni.
- Ja też! Alex przyjeżdża - ucieszyła się.
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę, a następnie Cloe poszła do domu.***
- Rose, Chris przyjechał! - krzyknęła moja mama, na pewno z kuchni.
- Idę! - odkrzyknęłam i zeszłam na dół. Blondyn stał oparty o framugę drzwi wejściowych i rozmawiał o czymś z moją rodzicielką. Stanęłam obok niej, tak, żeby chłopak mnie widział, co zauważyłam, gdy powiększył się mu uśmiech.
- No, to ja was zostawiam, dzieci - powiedziała czarnowłosa i odeszła do kuchni.
- Cześć, kochanie - przywitał się niebieskooki, kładąc swoje ręce na moich biodrach i przybliżając swoje usta do moich.
CZYTASZ
Będziesz tylko moja ✔
Teen FictionJej 160 centymetrów i cięty język wyróżniał ją w tłumie, ale była tylko taka, gdy ktoś jej nadepnął na nogę. Inaczej była miła i spokojna. Taka była Rose. Chris był inny. Cieszył się popularnością w całej szkole, nie tylko przez to, że był kapitanem...