Rozdział 33

21 3 0
                                    

Rozdział 33

Gdy Tsuneari dostrzegł pierwsze sylwetki postaci w części Zachodniej, zatrzymał się z westchnieniem ulgi. Taki i Ayako przystanęli za nim, rzucając sobie zaniepokojone spojrzenia. Ich przyjaciel tylko się do nich odwrócił, uśmiechając się.

- Przykro mi, ale tu musimy się rozdzielić - oznajmił tylko i ruszył w przeciwną stronę. Dwójka zabójców zastygła w bezruchu, trawiąc te słowa. Taki odzyskał jasne myślenie jako pierwszy i chwycił chłopaka za ramię.

- Chwila, Tsuneari! - syknął.

Brązowowłosy spojrzał na niego zdziwiony. Rzadko kiedy wołali do niego pełnym imieniem. Wyrwał się delikatnie z uchwytu i stanął metr od nich.

- Taki, naprawdę mi się śpieszy... - zaczął, gdy wszyscy wokół milczeli.

- Nie wątpię. - zmierzył go niebieskimi oczami. - Ale łaskawie poinformowałbyś nas co dalej, panie dowódco... - ostatnie słowa wręcz wypluł.

Tsuneari tylko westchnął.

- Idę szukać Ichigo. - rzucił, spuszczając wzrok. - Hiroki dał mi 6 godzin. Meiji was gdzieś przydzieli...

- Chyba zdurniałeś. - głos blondyna był zadziwiająco chłodny. - Przecież szukanie jej w pojedynkę jest... bezsensu.

- Wcale nie jest - oczy Tsu zabłysnęły wściekle. - A teraz wybacz. Czas ucieka.

Chłopak się odwrócił, nawet na nich nie spojrzawszy. Taki chwycił go ponownie, tym razem z mniejszą delikatnością i szarpnął. Zmierzyli się wzrokiem.

- Pogódź się z tym. Im szybciej oczyścisz umysł, tym lepiej.

- Zamknij się, Taki. - warknął w odpowiedzi.

Blondyn szarpnął nim i w końcu puścił jego kurtkę. Chłopak zachwiał się i zrobił parę kroków do tyłu, patrząc się na niego z politowaniem. Taki, wychwyciwszy to spojrzenie, zatrząsnął się ze złości.

- Czy ty nie rozumiesz, że na wojnie nie ma miejsca na samowolkę!? - wycedził gniewnie Taki. - Zwłaszcza, że opuszczają nas ludzie z czołówki! Sotomura-san, Adachi-san, Tokaji... A teraz ty!? - podniósł głos.

- A ty nie rozumiesz, że nie mogę jej tak po prostu zostawić!? - wrzasnął Tsuneari. - Że nie jestem Tokajim i tak po prostu nie zostawię ją na śmierć!?

- Ona już nie żyje! - głos blondyna załamał się, gdy wypowiedział te słowa.

Tsuneari ruszył na niego. Chwycił przyjaciela za koszulkę i zamierzył się pięścią. Zawahał się w ostatniej sekundzie, czując, że coś lekko uderza go w lewą pierś. Puścił Takiego i spojrzał na Ayako.

Dziewczyna przez całą ich rozmowę milczała, trzymając się na uboczu. W jej oczach wzrastało coraz większe przerażenie i zmartwienie, a Taki przelał czarę. Stanęła po między chłopakami i uderzając lekko Tsuneariego pięścią w serce.

- Ayako? - wypowiedział jej imię zduszonym głosem, bez śladu wcześniejszej złości. Taki otrząsnął się i spojrzał na dziewczynę z bólem.

Powtórzyła gest.

- Uspokójcie się - szepnęła drżącym głosem. - Nie rozumiecie, że to mogą być ostatnie słowa jakie ze sobą wymienicie? - nabrała większej pewności, ale jej ramiona się zatrzęsły. - Przez stres wam odbiło. A zwłaszcza, że... że... - zacięła się, uderzając raz po raz w serce brązowowłosego. - Że jej tu nie ma... - podniosła wzrok na Tsu.

- Ayako... - powtórzył tylko, nie wiedząc co powiedzieć. Wyrzuty sumienia nasiliły się, gdy zobaczył jej zapłakaną, zrozpaczoną twarz. Spojrzał kątem oka na przyjaciela, który również miał ból w oczach.

Krwawa Truskawka ~ Prolog MorderczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz