Rozdział 22 cz.1

12.3K 736 136
                                    

Kochani... postanowiłam skończyć to na 22 rozdziale i... serio nie bijcie mnie, nie znienawidźcie za to co się tu stało... to na prawdę jest konieczne...

Harry

Uciekaliśmy pędem w stronę wyjścia. Dziaciaki były już bezpieczne w Hogwarcie... ale my nadal mogliśmy umrzeć. Wszystko mnie bolało. Klątwy świszczały w powietrzu i każdy kolejny przypadkowy cel wybuchał, stawał w płomieniach lub rozpadał się na kawałki. Draco ani na chwilę nie puścił mojej dłoni...
Nie wiem czy to przez to pierdolone zaklęcie, ale na prawdę kocham tego drania. Tego uroczego, troskliwego i zabawnego drania.

Dotarliśmy do Sali Tronowej. Na pierwszy rzut oka puste pomieszczenie wydało nam się bezpieczne, więc wbiegliśmy do środka. Jednak to był duży błąd. Wrota zamknęły się za nami z hukiem. Zapłonęły zielone latarnie. Lord pojawił się na swoim tronie.

- Nie myśleliście chyba, że wszytko jest tak łatwe i proste... - powiedział chytrze. - Oliver podaj kosz...

Niski grubasek z rudymi włosami podszedł do Voldemorta z koszykiem... tym samym, w którym dzieci miały... teleportować się do Snape'a.

- Oj Harry... Severus Snape chciał ci pomóc... ale nie mógł... - Gdy to mówił, dwóch osiłków przywlokło... ciało Mistrza Eliksirów. Nie ruszał się. Był martwy.

- Ty oślizgły, podły gadzie! - krzyk Draco rozdarł ciszę. Blondyn miał łzy w oczach, jego nogi się trzęsły, a po chwili opadł na kolana płacząc rzewnie.

- Och Draco... to dopiero początek. - Uśmiechnął się do nas wstrętnie z sadystyczną przyjemnością podziwiania naszego bólu.

Wziął do ręki wiklinowy koszyk bliźniaków...

- Jakie zaklęcie jest lepsze? Avada Kadavra? Czy może małe Crucio? Takie dzieciaczki nie wytrzymałyby go chyba zbyt długo...

Niechciane małżeństwo.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz