# 18 (część I)

7.5K 588 148
                                    

Odetchnęłam z ulgą. Ta wstrętna biologia nareszcie się skończyła. Jak można w ogóle nakłaniać uczniów do robienia sekcji żabie. Brrr... Jak o tym pomyślę, ciarki przechodzą mi po placach. Nienawidzę widoku krwi, ale na szczęście jakoś to przetrwałam. Jeśli jeszcze raz, będzie kazała to robić temu biednemu zwierzęciu, to jawnie się temu sprzeciwię.

Na szczęście była to ostatnia lekcja. Teraz tylko czeka mnie powrót do domu, zjedzenie czegoś dobrego i całkowite lenistwo do końca dnia. Cudownie. Właśnie miałam wyjść z klasy, kiedy na mojej drodze stanęła Akika. Jest ona moim kompletnym przeciwieństwem. Przy jej zgrabnej figurze, kręconych, blond włosach i zabójczym uśmiechu, ja wypadam nijako. Jestem dosyć niska, mam długie, czarne włosy i brązowe oczy. Nie należę też do osób, które uśmiechają się z byle powodu.

- Masz jakieś plany po lekcjach? - zapytała, oczywiście szeroko się uśmiechając.

- Raczej nie.

- W takim razie już masz.

Mówiąc to złapała mnie za nadgarstek, po czym zaczęła ciągnąć mnie w nieznanym kierunku.

- Dokąd mnie tak właściwie prowadzisz?

- Zaraz się dowiesz.

Wyszłyśmy ze szkoły, by następnie skierować się w stronę hali sportowej. Już powoli się zaczęłam sie domyślać, o co może chodzić Akiko. Weszłyśmy do środka. Wewnątrz trwał właśnie trening siatkarski. Próbowałam ukradkiem się wycofać, wykorzystując uwagę przyjaciółki, która była zapatrzona w siatkarzy. Niestety w porę to zauważyła i zatrzymała mnie przed ucieczką.

- Kiyoko, tutaj! - krzyknęła do dziewczyny stojącej nieopodal. Ta po chwili do nas podeszła.

- Akiko, stało się coś? - zapytała nie wysoka, czarnowłosa dziewczyna w okularach. Ciekawe skąd one się znają?

- Kiyoko, chcę ci przedstawić. To jest Sakura, moja przyjaciółka. Sakura, oto moja kuzynka Kiyoko, która jest menadżerką drużyny siatkarskiej Karasuno.

- Miło mi cię poznać. - powiedziała do mnie Kiyoko, uśmiechając się przy tym serdecznie.

- Mi też. - odpowiedziałam. - Przepraszamy, że przeszkadzamy, bo na pewno jesteś zajęta. Jeśli chcesz możemy sobie pójść.

Może jednak uda mi stąd uciec.

- Nie, nie musisz sie o to martwić. Akiko mnie uprzedziła,że wpadniecie. - W tym momencie posłałam przyjaciółce mordercze spojrzenie. - Możecie zostać na treningu jak długo chcecie. - Po czym, jak gdyby nigdy nic, krzyknęła do wszystkich. - Chciałabym wam komuś przedstawić! Podejdźcie!

Po chwali na przeciw nas stanęło kilkudziesięciu chłopców. Czułam się przez to lekko osaczona. Z reguły nie lubię zwracać na siebie niczyjej uwagi. Lekko nieśmiałym wzrokiem spojrzałam na twarze siatkarzy. Jeden był łysy, drugi  czarnowłosy z groźna miną, inny srebrnowłosy, jeszcze inny miał związane włosy w mały kok. Zauważyłam również dwóch niskich chłopców: czarnowłosego oraz rudego. Oni na pewno muszą grać na pozycji libero. Oczywiście nie mogłam nie przeoczyć Keia, który swoim wzrostem przewyższał wszystkich. Na moje szczęście nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi. Obok niego, jak zawsze, stał Yamaguchi. Kiedy tylko mnie zobaczył uśmiechną się i dyskretnie mi pomachał. Ja niestety nie mogłam pozwolić sobie na taki gest.

- Przedstawiam wam Akiko oraz Sakurę. Jeśli nie macie nic przeciwko, będą obecne podczas dzisiejszego treningu.

CDN...


Internetowe uczucie ➼ ⌞TSUKISHIMA KEI⌝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz