Czy można być przyzwoitą prostytutką i być w kochającym się związku? Jak seks i brutalność wpłyną na młodą, niedoświadczoną Ali? I z jakimi problemami będzie musiała stanąć twarzą w twarz dziewczyna? Wejdź do świata w którym spełnia się najskrytsze...
Dobrze, że koleś mieszka chociaż w Greenford więc będę mogła dostać się do siebie z jedną przesiadką metra. Jakoś nie mam ochoty paradować po mieście ubrana jak ździra (pomysł Donny, która sama ubiera się jak ostatnie kurwiszcze za każdym razem kiedy wychodzimy w miasto) w mega-szpilach.
Metro jest zatłoczone, żaden szok w końcu mamy 8.43 i wszyscy zmierzają do szkoły lub pracy. Zajmuję jedno z siedzeń i stwierdzam, że wyglądam jak debil. Patrzę na młodą dziewczynę siedzącą niedaleko, na oko lat 20, która studiuje pilnie jakieś papiery. Ma na sobie elegancki damski garnitur, nienaganny makijaż i ładnie związane w koka włosy. Cholera! Muszę się za siebie wziąć w końcu! Odkąd rok temu rzuciłam studia, na które nie było mnie stać (pochodzę z małego miasteczka w Irlandii, mam tylko mamę i zero pomocy od niej) zmieniłam pracę chyba z 10 razy. Pracowałam w fabrykach, myjni dla psów, na zmywaku, jako niania, pomoc kuchenna, kelnerka oraz barmanka. Z tej ostatniej pracy wywalono mnie wczoraj rano kiedy skończyłam swoją zmianę. I to za co?! Oblałam piwem jednego namolnego typka, który włożył mi swój numer w dekolt a mój głupawy szef stwierdził, że powinnam była mu podziękować i się uśmiechnąć bo to przecież jak komplement! No niedoczekanie! Zabrałam swoje napiwki i poszłam w pizdu, cóż innego mi pozostało? Ale dość biadolenia- postanawiam, że od dzisiaj zmieniam swoje życie i to o 180°! Znajdę porządną pracę i będę jak ta panienka z metra. Ale najpierw kawa...
Wysiadam na stacji niedaleko Upton Park i zmierzam do kawiarni po swoją ukochaną Latte na wynos. Już mam płacić za swoją kawkę a tu nagle... SZLAG! Zgubiłam ostatnie 10 £, które miałam przy sobie. Cholera, zaczęłam coś bez sensu paplać z burakiem na twarzy, aż tu nagle ktoś podaje sprzedawcy pieniądze i domawia zwykłą czarną na wynos. Wypada podziękować więc odwróciłam się do wybawcy... a właściwie wybawczyni. Dziewczyna około trzydziestki, w krótkich truskawkowo-blond włosach i kolczykiem w wardze. Wysoka, o niebanalnej urodzie i wyzywającym spojrzeniu.
-yyy... Dziękuję bardzo. Mieszkasz gdzieś w pobliżu? To zaraz oddam. Jak wracałam do domu to je..
-Nie ma sprawy, stać mnie na te 2 funty. Powiedzmy, że szukałam kogoś z kim mogłabym napić się rano kawy- mówi z uśmiechem na twarzy i czuję jej świeże, chyba cytrusowe perfumy.
-Myślałam, że zapadnę się ze wstydu przy tej ladzie, jeszcze raz dziękuję. Jestem Ali. –wyciągam dłoń żeby się przedstawić.
-Jude. Ale wszyscy mówią na mnie Ginger. Chyba wracasz z jakiejś grubszej imprezy. –mówi lustrując mój strój.
-Straszna i dłuuuga historia.
-Opowiadaj! Mam mnóstwo czasu. –uśmiecha się. Nie wiem, jak to robi ale w dwie godziny opowiadam jej pół swojego życia i śmiejemy się jak głupie.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
-Słuchaj muszę iść do domu zrobić jedną rzecz. Może chciałabyś iść ze mną? Jeszcze pogadamy i zrobię ci nieziemskiego drinka! –mówi to tak naturalnie, że nie czuję w tym nic złego i się zgadzam.