Rozdział 8

2.6K 38 0
                                    

-Dobra teraz gadaj szybko o co chodziło z tą akcją u ciebie w domu! Co za problem ma ten paszkwil, który tak namiętnie pogryzdał twoją sypialnię?

-Chyba pierwszy raz od kiedy się znamy postawiłam jej się a ona niezbyt dobrze reaguję na brak posłuszeństwa. –siedzimy z Jude i pijemy shoty w jej mieszkaniu. Atmosfera lekko się rozluźniła i swobodnie rozmawiamy.

-Boże co za wariatka! Jak ty z nią wytrzymałaś dwa lata?!

-Wiesz tak jakoś poszło. Nie miałam tu znajomych ani rodziny a ona mnie wspierała kiedy tego potrzebowałam. Tak jakoś zleciały dwa lata.

-Niezły raban zrobiła. Jak rasowa sucz. –Ginger się zaśmiała.

-Słuchaj chciałam cię przeprosić za akcję w klubie. To było serio bardzo niemądre z mojej strony sadzić się do tego gościa. To twój szef czy klient? –widziałam, że trochę się skrzywiła na moje pytanie.

-To skomplikowane... Andriej... On jest kimś w rodzaju... Ochroniarza.

-Ochrania cię przed klientami i sam prawie ci wpieprzył przy tylu ludziach?

-Słuchaj my pracujemy w jego „firmie". –tu zrobiła niewidzialny cudzysłów w powietrzu. –On daje kasę na mieszkania, ogłoszenia i nas ochrania w razie draki z klientami.

-Czyli to taki sutener?

-Oj Alice nie uproszczaj tak tego. –nazwała mnie pełnym imieniem czyli chyba lekko się zdenerwowała. A ja nie chciałam jej denerwować. Obiecałam sobie, że nie będę jej oceniać na podstawie tego co robi, że to mi nie przesłoni jej osoby.

-Przepraszam nie powinnam tak mówić. Po prostu chyba tego do końca nie rozumiem. Ten twój Andriej nie zrobił zbyt dobrego wrażenia swoim zachowaniem. –dodałam z uśmiechem.

-Wiesz wkurzył się bo jedna dziewczyna odeszła i to chyba przeze mnie. Podwalała się bezczelnie do niego a my się tak jakby spotykamy.

-Tak jakby? To znaczy, że co?

-To znaczy, że chodzimy na kolacje a potem do łóżka. Nawet czasem nocuje w jego mieszkaniu.

Nie wiem czemu, ale jej słowa trochę mnie ukuły. Chyba jej zazdrościłam choć wcale nie powinnam. Przecież ja bym tak nie potrafiła pracować. To niedorzeczne aby sprzedawać swoje ciało skoro jest tyle ofert pracy. Z resztą to nie moja sprawa, Jude pozwoliła mi tu zostać na trochę więc nie będę wcinać się tam gdzie nie powinnam. Obiecałam stosować się do jej zasad i wychodzić z mieszkania kiedy ona ma klientów. Dokończyłyśmy butelkę wódki i stwierdziłyśmy, że pora iść już spać. Dostałam miejscówkę na kanapie. W sumie nie mogę narzekać bo całkiem tam wygodnie. Od jutra szukam nowego mieszkania i pracy.

 Od jutra szukam nowego mieszkania i pracy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Pod MaskąWhere stories live. Discover now