Rozdział 2

4.8K 60 0
                                    


Mieszkanie Ginger to raczej apartament. Dwa pokoje i przeogromny jasny salon, pastelowa łazienka i wielka kuchnia z mnóstwem sprzętów, których jak ze śmiechem mówi gospodyni wcale nie używa, jedynie mikrofala, lodówka i barek to rzeczy z którymi się przyjaźni.

Kiedy Jude poszła się umyć rozejrzałam się trochę. Sypialnia ma wydzieloną garderobę ,wielkie kotary na oknach i piękne czarne łoże małżeńskie. Jest jeszcze drugi pokój ale zamknięty na klucz, a na drzwiach namalowana jest purpurowa róża.

-Taką samą ma chyba Ginger na lewym przedramieniu. –pomyślałam. Nie dane mi było jednak długo się nad tym zastanawiać bo oto ona wyszła z łazienki całkiem nago! Chyba lekko opadła mi szczęka na te widok.

-Chyba nie masz nic przeciwko? –zapytała. –Wiesz nieczęsto mam tutaj gości, poza tym raczej nie mam niczego czego nie miałabyś ty! –po czym uśmiechnęła się i poszła w stronę sypialni zapraszając mnie gestem. Miała smukłe ciało pokryte paroma tatuażami. Dokładnie obejrzałam tylko ten na plecach, była to postać kobiety z rogami, wyglądało to trochę jak drzeworyt z jakiejś starej księgi tyle, że w kolorze. Ubrania które na siebie zakładała były na pewno z wyższej półki: koronkowa czerwona bielizna, czarne samonośne pończochy, ciemna sukienka do kolan z rozporkiem z tyłu odkrywała jej piękne szczupłe ramiona, na koniec ubrała beżowy żakiet z rękawem 3/4 i szpilki w takim samym kolorze. Makijaż ograniczyła do tuszu, bronzera dla uwydatnienia kości policzkowych i krwistoczerwonej pomadki która świetnie pasowała do jej pełnych ust i śnieżnobiałych zębów. Włożyła jeszcze garść czegoś do małej torebeczki i widać była gotowa.

-Słuchaj muszę teraz lecieć na pewne spotkanie ale od dwudziestej jestem wolna i bardzo chciałabym iść z tobą na drinka. Może umówimy się na 21? Przyjadę po ciebie i obiecuję, że nie zostawię cię tak jak Donna. –to ostatnie zdanie powiedziała z naciskiem więc stwierdziłam, że czemu miałabym raz nie iść dla odmiany z kimś kto traktuję mnie poważnie? Podałam Jude swój numer i zeszłyśmy na dół. Wsiadając do czarnego Audi z przyciemnianymi szybami pomachała mi na pożegnanie i odjechała. Cholera musi pracować w jakiejś mega wypasionej firmie, że przyjeżdżają po nią takie bryki! Muszę ją o to wypytać wieczorem bo właściwie to mało o niej wiem- pomyślałam idąc w stronę domu. Cholerne szpilki! Czuję przynajmniej trzy pęcherze na lewej stopie. Zbliżając się do mieszkania mojego i Donny (wstrętnej zdrajczyni) stwierdziłam, że chyba Ginger mieszka tu od niedawna, bo mieszkamy jakieś 10 minut od siebie, a ja ani razu od dwóch lat jak przyjechałam tu z Irlandii nie widziałam jej w żadnym sklepie, kafejce czy u kosmetyczki. Ona na pewno korzysta z usług kosmetyczki i to dobrej bo ma nieskazitelną cerę, nie to co ja biedak jadący na domowym Spa w postaci pillingu cukrowego i maseczek z drogerii. 

Tylko ta róża na drzwiach

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tylko ta róża na drzwiach... W pamięci wertowałam stosy książek z kulturoznawstwa i historii które studiowałam w zeszłym roku. No żesz kurwa gdzieś już widziałam taką różę... Tylko za nic nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Od dzisiaj rzucam trawkę i kokę bo mój mózg zamienia się w jakąś sieczkę!

Pod MaskąWhere stories live. Discover now