prolog

28.2K 461 188
                                    

Stanełam przed małą biblioteczką znajdującą się w moim pokoju, opuszkami palców przejechałam po książce noszacej tytuł "Zaćmienie " wyjęłam ją i usiadłam na łóżku zaglebiajac się w ulubioną lekturę
Gdy byłam na ostatniej stronie powieści usłyszałam strzał dobiegajacy z salonu i przerazliwy krzyk mojego ojca, już wiedziałam co mnie czeka, łzy naplynely mi do oczu i szybkim krokiem ruszyłam w stronę dzwi mojego pokoju ale wtedy przypomniały mi się słowa ojca.

Pamiętaj cokolwiek by się stało nie wychodzi z pokoju najlepiej będzie jak schowasz się pod lozko.

Odeszlam od dzwi a dzięk ciężkich stawianych przez jakiegoś mężczyznę kroków coraz bardziej budziło we mnie przerażenie nie chciałam być czyjąś własnością nie chciałam być sprzedana.
Nie myśląc nawet posluchalam się rady ojca i weszłam pod łóżko siedziałam tam nie wiadomo ile ciągle łkajac po moim pokoju chodził ktoś zapewnie mężczyzna z miał na sobie czarne obłocone glany a w ręku trzymał reworwer. Po chwili poczułam jakąś szmatke na ustach powtarzałam sobie sprawę ze jest ona nasaczona chloroformem badz gazem usypiajacym mometalnie zamknęłam ciężkie powieki i oddałam się w otchłań morfeusza.

Obudziłam się i rozejrzalam się po pomieszczeniu był to pokój badz też cela z małym oknem w którym znajdowały się kraty oraz brudnym starym materacem na którym właśnie się zajdowalam.
Łzy leciały ciurkem po mokrych już policzkach w myślach powtarzałem sobie

Nie płacz Zuzka nie płacz jesteś silna uciekniesz stąd

Moje rozmyślania przerwaly głównie kroki zapewne jakiegoś mężczyzny usiadłam przy ścianie przeciągając do siebie obie nogi pewnie wygladałam jak osoba która przed chwilą uciekła z zakładu psychciatrycznego byłam przerażona z kazdym coraz glosniejszym krokiem owego mezczyzny moje przerażenie rosło,
Łzy tworzyły obok mnie małą kałuże a zmęczone od plakania oczy chciały się powoli zamknąć ale nie pozwoliłam im na to.
Nie mogłam nawet drgnac przerazliwy płacz przejdnoczyl się w szloch, po chwili dzwi zaczęły się powoli otwierać a przede mną staną średniego wieku mężczyzna na twarzy którego było widac załwazalnych zmarszczek chciwy uśmiech i oczy koloru niemalże czarnego w których nie mogłam znaleźć chodź nutki dobroci na która tak czekalam jego oczy były pełne nienawiści i obojętności.

- chodź - pociągnął mnie za rękę i wyprowadził poza pokój.

Jesteś silna Zuza jesteś silna !

Mówiła mi moja podświadomość gdy mężczyzna zaprowadził mnie do jadalni wraz z resztą dziewczyzn zabrałam się do jedzenia, nie była to taka zwyczajna jadalnia gdyz nie posiadała stolu dziewczyzny musiały jeść jak psy z miski z podłogi której nie dało się nawet podnieść, gdyż były zbyt ciężkie a do owego "Dania" jak można było nazwać to daniem nie dostaliśmy łyżek.

Po zjedzonym obiedzie , a może to było śniadanie sama już nie wiem gdyż nie mogłam okreslic która jest godzina w całym budynku panował połmrok a na żadnych z ścian nie można było znaleźć zegara.

- chodź dziwko musimy Cię przyszykowac - z rozmyslen wyrwał mnie głos mężczyzny który pociagna mnie za włosy i zaprowadził do jakiegoś pokoju w którym siedziała młoda zaplakana dziewczyna po chwili poprosiła bym usiadła na krześle a ona zabrała się do robienia mi makijażu, po chwili mężczyzna wyszedł więc miałam okazję prozmawiac z dziewczyną.

- co oni nam zrobią ? - zapytałam

- zostajesz sprzedana niektóre zostają tu i będą służyć jako dziwki tak jak ja - z jej oczu poplynely goszkie łzy.

- da się z tat uciec ?

- suchaj mnie ! Z tat nie ma ucieczki każdy ze strażników na reworwer więc nawet jak uda ci się uciec nie przezyjesz albo zostaniesz postrzelona i wykorzystana jak ja.

Nie miałam już siły z moich oczu poleciały goszkie łzy z sekundy na sekundę moje przerażenie rosło z sekundy na sekundę coraz bardziej bałam się tego co się ze mną stanie bałam się być uległą bałam się być czyjąś wasnoscia Ale nie miałam wybory postanowiłam poddać się i poczekać aż mój przyszły "wlasciciel" mnie kupi wtedy uciekne.
Otarlam łzy i zaczęłam powtarzac sobie w myślach

Nie płacz Zuzia nie płacz uciekniesz na pewno uciekniesz.

- przygotowana ? - do pokoju wszedł ten sam mężczyzna co wyciagna mnie z mojej "Cieli"

- tak tylko jeszcze bielizna - powiedziała dziewczyna.

- ubierz ja w to -mężczyzna wzkazal na koronkową bieliznę leżącą na brzegu szafki.

- dobrze - dziewczyna kiweła głową

- rozbiesz się ! - rozkazał

Powoli zsunełam spudniczke w której się znajdowalam oraz sciagnelam białą bokserke

- bielizne też - powiedział.

- nie ! - krzyknelam prazona podszed do mnie i uderzył mnie w twarz tak mocno ze upadłam na ziemię łzy pociekly mi po policzkach.

- rozbieraj się suko.

Wstałam z podłogi i rozebralam się do naga a mężczyzna ilustrowal mnie wzrokiem, szybkim krokiem podeszłam do znajdującej się na końcu pokoju szafki i ubralam bielizne wskazana przez mężczyznę.

- chodź suko - poszłam za nim a przed jakimiś dzwiami staly dziewczęta które widziałam łzy wpływały po policzkach każdej z nich pewnie wiedzaly co teraz się z nimi stały ojciec zawsze mówił mi bym w takiej sytuacji bym nie płakała bo to tylko zdenwrwuje mojego "Pana".

Jesteś twarda Zuza nie płacz.

Wciąż powtarzałem sobie w głowie z każdą następną dziewczyną wchodząca do pomieszczenia przerażenie rosło.

- kolej na Ciebie - popchyną mnie w stronę pokoju mężczyzna.

Stałam w pomieszczeniu na każdej ze ścian były powierzone lustra a może to lustra były wstawione zamiast ścian. Już wiedziałam co to są za lustra, były to lustra weneckie po każdej stronie luster byli mężczyźni którzy obserwowali mnie którzy chcieli mnie kupić. Łza poleciała po policzku szybko ją otarlam by nikt ja nie zalwarzyl

- obruc się do okola własnej osi - padło pierwsze polecenie

Zrbilam to niemalże bez wachania a po chwili ten sam głos kazał się rozebrać zrobiłam to szybko by mieć to już ze sobą.

- ubierz się - westchnelam z ulgą i ubralam się w bielizne i znajdującą się na krzesle fioletowa sukienkę.

Jedna z lustr odsunela się i wtedy zdałam sobie sprawę ze moje życie zmieniło się o 180 stopni.

Przede mną stał wysoki mężczyzna wyglądał na około 26 lat miał piękne czekoladowe tenczowki i niemalże czarne wlosy.

- chodź - pociagna mnie za rękę a po chwili znaleźliśmy się na zewnątrz...

Ciąg dalszy nastąpi ...

Sprzedana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz