1

20.9K 415 70
                                    

- wsiadaj - powiedział

Wpychajac mnie na tylne siedzenie czarnego Audi R8 poczym usiadł za kierownicę wkładając kluczyk do stacyjki gwałtownie wcisną gaz

- no to jedziemy ksiezniczko - te słowa były ostatnimi którymi dotarły do mych uszu zmęczona całą tą aukcją zamknęłam zmeczone od płaczu powieki i oddałam się w blogi sen.

***

Ubudzilo mnie szczekanie psa, leniwie otworzyłam zmęczone snem powieki i rozejrzalam się po pokoju w którym właśnie się znajdowałam. Znajdowało się w nim niewielkie okno a pochyly sufit wskazywał ze znajduje się na poddaszu.
Niebiesko-blade ściany idealnie komponowaly się z jasnymi panelmi
A całość dopelnialy białe meble.

Usłyszałam przkrecajacy się klucz w dzwiach a moim ocza ukazał się mój "Pan"- och jak to strasznie brzmi.

- jak ci na imię - zapytał przeczesujac ręka moje włosy

- Zuzia

- jestem Claum - uśmiecham się lekko po czym do pokoju weszła starsza kobieta ubrana w ciemne spodnie i staromodną bluzke.

- śniadanie dla Panienki - powiedziała kładąc na szafkę nocną tacke z jeszcze gorąca jajecznica i kawą z mlekiem.

- dziękuję - usmiechnelam się do niej przyjaźnie ona tylko skinela głową i wyszła.

- jedz kwiatuszku - powiedział glaszczac mnie po głowe

Drzaca ze strachu ręką podnoslam kubek z kawą i wzięłam z niego łyka nie myśląc długo zabrałam się do jedzenia pysznej jajecznicy gdyż byłam głodna bo 2 dni nic nie jadłam.

- chodz oprowadze cię do domu, ale najperw się ubiesz - zasnial się wskazując na moje nagie piersi.

O cholera nawet nie zalwazylam przez to wszystko że nie mam na sobie nawet cienkiego skrawka materiału. !

Rękami zakrylam moje nagie piersi.

- nie masz się czego wstydzić aniołku masz piękne ciało. - usmiechna się lekko poczym podszedł do wielkiej białej szafy z której wyciagna sukienkę wykonana z cienkiego materiału. - proszę zaloz to.

- a bielizna ? - zapytałam trzesac się ze strachu i zimna.

- kochanie, bielizna nie jest ci do niczego potrzebna, a teraz chodz- powiedział ciągnąc mnie za sobą na parter.

Dom był ogromnych rozmiarów, w domu w prawe wszystkich pokojach przewazala biel i czerń tylko w dwóch z pokoi były koloru niemalże blado- błękitnego.
Były nimi pokoj mój i pokój należący do 3 letniego syna Clauma.

- Claum ? - on tylko zkiną głową a ja kontynuowalam - gdzie jest mama twojego synka ?

- kwiatuszku mama Bartka nie żyje zmarła przy porodzie ja od tego czasu sam go wychowuje gdyż dziewczyny przed tobą nie potrafiły się nim zająć nie jesteś Zuziu tylko po to by mnie zadowalac tylko po to by pomóc mi w wychowywaniu Bartka rozumiesz ?

- rozumiem.

Och jak mi ich szkoda. Tak bardzo współczuję Bartkowi wiem co czuję ją też całe życie wychowywalam się bez mamy.

Piętnaście lat wcześniej:

Siedziałam na chamaku patrząc się w błękitne niebo nagle z domu uslyszalam strzał z reworwera tatusia i przerazliwy krzyk mamy szybkim krokiem poszłam do salonu a na podłodze leżała mama nie ruszała się dopeszlam do niej cała podłoga była w krwi na krześle stał mój mały braciszek trzymający w ręku reworwer tatusia i krzyczacy "Piw paw" wiedziałam że to on poszczelil mamusie, wiedzialam rowiniez ze ma tylko niespełna dwa latka ale znienawidzilam go przez to co zrobił, wyjęłam z tylnej kieszeni spodni mamy telefon i zadzwoniłam pod numer alarmowy tak jak mnie zawsze uczyła w takich przypadkach opowiedzialam policji o wszystkim a oni zabrali Kondrada i odjechali.

Zaczęłam płakać zły spływały mi po polczkach.

- kwiatuszku co się dzieje ? - Claum przytulił mnie

Sprzedana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz