10

8.2K 191 8
                                    

Szlam parkiem mijając kilku dobrze znanych mi ludzi, z którymi przyjaznilam się w dziecinstwie.
Nie odezwali się ani słowem tylko spojrzeli na mój widoczny już brzuch.
Dlaczego ludzie których dobrze znaliśmy mijają nas bez słowa ?
Dlaczego osoby które kiedyś kochalismy tak bardzo nas zraniły i chodź my zostaliśmy zranieni oni się tak poczuli?
Chyba na te pytania nigdy nie zdobędziemy odpowiedzi.
Szlam wciąż rozmyslajac o przeszłości, o moim nie do końca szczęśliwym dzieciństwie.
Nagle moim ocza ukazało się dobrze znane auto, czarne audi i8 należące do Clauma.
Przeszłam obok niego obojętnie, nie zwracając uwagi na siedzącego w środku kierowcę.
- czekaj tu szmato - uszlyszalam wydobywajacy się z pojazdu dobrze mi znany głos, więc przyspieszylam kroku.
Samochód wciąż jechał za mną , powoli zaczęłam się bać.
Stanelam wyjmujac z kieszeni aparat, zaczęłam wybierać numer do ukochanego i nagle poczułam coś na twarzy,
straciłam przytomność.

***
Obudził mnie cichy śpiew ptaków, rozejrzalam się po ciemnym pomieszczeniu, był to sam pokoj w którym znajdowalam się kilka lat temu.
I znów na nowo zaczął się ten sam koszmar.
Łzy same wpływały po moich policzkach, bałam się nie o siebie tylko o moje nienarodzone dziecko.
Bałam się ze przez nich stracę upragnione maleństwo.
Nagle usłyszałam otwierające się drzwi.
- no witaj kochanie - powiedział uśmiechając się obrzydliwie i oblizujac swoje usta.

- czego ty ode mnie chcesz ! - wykszyczalam ksztuszac się łzami.

- Cichudko malenka - pogłaskał mnie po głowie uśmiechając się radośnie.

- zostaw mnie ! - krzyknelam

Mężczyzna uderzył mnie w twarz tak mocno ze aż wpadłam na materac a z nosa zaczęła lecieć mi krew.

- nie mówi mi jak mam traktować swoją własność. - powiedział śmiejąc się poczym zucil w moją stronę czystą sexowna bieliznę - masz się w to przebrać i jak wrócę masz być gotowa zrozumiałas suko?

- T..Tak - powiedziałam z przerażeniem, po czym mężczyzna wyszedł zamykając za sobą stalowe drzwi.

Kiedy zaczęłam sobie wszystko układać znów powrócił ten sam koszmar, już zaczynałam zapominać o przeszłości to znów ten jebniety psyhol musiał mnie porwac.

Wykonałam polecienie, ponieważ bałam się ze jak mnie pobije to mogę poronic.
***

- no no nasza suka jest w ciąży, chłopcy się ucieszą - powiedział patrząc na mój brzuch.

Boże ! Jacy chłopcy ! Co on chcę ze mną zrobić ?
Nagrać jakieś porno ?
Odda mnie innym mężczyzną ?
Przecież ja tego nie zniose !

Łzy spływały mi po policzkach.

W tym samym czasie:

Dawid;

Czemu nie ma Zuzi tak długo ?
Może, poszła do przyjaciółki, albo spotkała jakiegoś znajomego z dzieciństwa, kobiety.
Mijały kolejne godziny...
Coraz bardziej sie martwiłem, wciaz krążąc po bezowym pomieszczeniu, w ktorym miał powstac pokuj dla naszego malucha...
Pomalowalismy go w dniu, w ktorym Zuza dowiedziała sie ze jest w ciązy, był to 3 tydzień.
Miala nadzieje ze bedzie to dziewczynka, byla tego niemalze pewna.
A teraz?
Teraz bałem sie ze stało się cos moim dziewczyną...
Nie znusł bym tego...
Telefon Zuzy wciąż milczał, byla juz dosc pozna godzina, zerknąłem na wyswietlacz telefonu, ktory pokazał mi godzine za pietnascie 12 w nocy.
Rzuciłem telefonem o ścianę po czym ubralem ulubione buty, prezent od mojej księżniczki i ruszyłem przed siebie w poszukiwanie ukochanej.

Zuza:

Lezałam na łóżku, ubrudzona w obrzydliwej białej mazi.
Łzy lecialy na ublocone panele.
Nie miałam siły aby się podnieść, każda część mojego ciała mnie bolała, przy każdym nawet łagodnym ruchu ciało bardziej mnie bolało...
Bałam sie tak cholernie sie balam i nadal boje...
Nie o siebie...
O sobie nawet przez chwilę nie pomyślałam.
Bałam się o ukochane maleństwo będące we mnie...
O moją ukochaną córkę ktorej bicie serduszka słyszałam tak niedawno...

Po chwili zamknęłam oczy i oddałam sie w błogi sen.

***

Otworzyłam oczy, lekkie światło świeciło wprost w moje oczy....
Przetarłam je i zobaczyłam ze nie zajduje się już w tym okropnym pokoju.
Biała sala, która znajdowała się jedna kobieta leżąca obok mnie na osobnym łóżku i Dawid...
Ah moj Dawid patrzacy wprost we mnie z wielkim uśmiechem..

-Naszej Corci i synką nic nie jest. -powiedział uśmiechając się radośnia - będziemy mieli Trojaczki skarbie.

Oniemiałam, 3 dzieci ?
Czy poradzę sobie nad opieką nad tak małymi szkrabami ?

Okropnie się boje ale mam mężczyznę,  który zawsze będzie mnie wsperac...

Sprzedana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz