Another lonely night

110 14 3
                                    

Dakota dobrze wiedziała, że okłamałam tę pustą laleczkę barbie. Znała mnie na wylot. Ale, w głowie miałam mętlik,rozważałam czy nie pójść na tę plastikową imprezę. Choćby dla ukojenie samej ciekawości. Jednak coś ode mnie chciały. To wszystko było podejrzane. Przestałam myśleć o tej dziwnej sytuacji.
Piątkowy plan zajęć szkolnych dobiegł końca. Jak zawsze,w piątek,przyjechał po mnie szofer taty. Nie lubiłam tego,no ale nie mogłam nic na to poradzić. Pojechaliśmy do galerii. Musiałam uzupełnić swoją toaletkę,o nowy tonik do twarzy,bo poprzedni się skończył. Szofer taty,po około godzinie,zawiózł mnie do domu. Zdziwiona nieco,zauważyłam taty porsche na podjeździe domowym. Przecież o tej porze powinien być wszędzie indziej,tylko nie w domu. Przerażona,wyszłam z auta Justina. Podeszłam pod drzwi i usłyszałam krzyki. Wiedziałam,że coś się stało. Za długo było pięknie. Szybkim krokiem weszłam do salonu,gdzie odbywała się awantura. Położyłam siatkę kosmetyków na kanapie. Mama była cała zapłakana,a tata nerwowy i roztargniony. Nie zauważyli mnie. Ale nie była to zwykła sprzeczka rodzinna...

- Jak mogłeś mi to zrobić?! Po pietnastu latach małżeństwa...- łkała mama.
- Nie spaliśmy razem od roku,kobieto! Na co ty liczyłaś? - krzyczał ojciec.
- Zachowujecie się jak małe dzieci! - wykrzyczałam cała poirytowana.
- Twój...Kylie...twój ojciec... - odezwała się do mnie mama,nie mogąc wydusić tego słowa,którego tak strasznie się bałam.. ale po chwili dokończyła - Ten łajdak mnie zdradził. Ze swoją piekną,długonogą sekretarką. - ledwo co wypowiedziała te słowa i wybiegła. Nie wiem gdzie,nie mogłam przyjąć tego do świadomości..
Zalałam się łzami, spojrzałam na ojca. Stał z kamienną miną. Miał wszystko gdzieś.
- Jak mogłeś nam to zrobić? NIE MASZ UCZUĆ. NIE JESTEŚ MOIM OJCEM,ROZUMIESZ?! NIENAWIDZĘ CIĘ. - nie myśląc o konsekwencjach,wypowiedziałam tego słowa. Następstwa były okropne. A wiecie co jest gorsze? Że on dalej miał mówiąc potocznie,to wszystko gdzieś. Wziełam bluzę i wybiegłam z domu. Jest lato,czerwiec. Kończy się szkoła. Uciekłam nad rzekę,siedziałam tam całą noc. Stwierdziłam, że do domu na noc nie wrócę. Muszę to wszystko na spokojnie przemyśleć. Zapomniałam zupełnie o imprezie Chloe. Zaczęło świtać. Zgłodniałam,więc postanowiłam,że wróce już do domu.
Po cichu wkradłam się do domu,w salonie siedziała zdołowana mama. Wiedziałam, że nic już nie będzie takie jak kiedyś. Podeszłam do mamy i mocną ją przytuliłam. Potrzebowała mnie..
Postanowiłam, że podzielę się tą okropną informacją z BAM. Nie wiem,co mi do głowy przyszło,ale wiedziałam,że tak powinnam postąpić.

💘
Pozdrawiam moje loszki,Nasię i Wicię. Dziękuje za ich wsparcie. A także dziękuje za rosnącą liczbę wyświetleń. Buziaki. 💋

// kylie

Stay Here With MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz