Leo postawił mnie na ziemi, przez chwilę czułam się jak w raju. Ocknęłam się i przypomniałam sobie,że przecież za kilka godzin jest koncert. Musimy się ogarniać,skoro nie chcemy się przegniatać przez tłum napalonych fanek chłopaków.
- Jaki masz bilet? - spytał Leo wciągając bluzkę.
- Meat and great - powiedziałam z uśmiechem.
- Oh, spotkasz swoich idoli - powiedział z sarkazmem Leo zapinając pasek od spodni.
- Moje marzenie się spełni - odpowiedziałam tuląc Leosia, łapiąc go za szyję - Lubię to,że jesteś ode mnie wyższy. To jest słodzio.
- Wieem, też to lubię - i odzwajemnił mój przytulas pocałunkiem w szyję. - No mała, musimy się pośpieszyć, powinniśmy obudzić Charliego, o ilę się go w ogóle da obudzić. - westchnął Leo.
- Tak,to dobry pomysł - potwierdziłam.
Udałam się do pokoju Charlsa, otworzyłam drzwi jego pokoju, panowała tam ciemność, na podłodze porozrzucane były ubrania, oraz inne różne rzeczy,które na pewno nie powinny tam leżeć. Po cichu,nie wiem czemu,podeszłam do łóżka Charliego.
- Halo, pobudka, wstajemy! Dzisiaj wasz koncert! - powiedziałam szturchając Charlsa.
- eeee - mamrotał wpół żywy Charlie.
- No raz,raz księżniczko - powiedziałam śmiejąc się.
- Już wstaję,o boże, to już 8? Trochę chyba poleciałem wczoraj - powiedział drapiąc się po głowie.
- Mhm - skinęłam głową podciągając rolętę do góry.
- A ty co taka wesolutka. Promieniuje od Ciebie dobrą energią - rzucił żwawiej.
- Mam powody do bycia szczęśliwą. - uśmiechnęłam się.
Charlie wstał i ubrał koszulkę, czy oni wszyscy muszą spać bez koszulek? Jejuś.
- Co serwujesz na śniadanie? - spytał ziewając.
- Proponuję płatki z mlekiem. - i opuściłam pokój Charlsa.
Udałam się do mojego pokoju, po to,aby ogarnąć się i ubrać jakieś spoczi ciuszki na koncert chłopaków. W końcu,jestem dziewczyną Leo, powinnam wyglądać przyzwoicie. Uśmiechnęłam się sama do siebie - dziewczyna Leosia, Kylie Devries,awww. No dobra, ocknij się,musisz jakoś wyglądać! Postanowiłam,że ubiorę bordową bluzkę, którą włożę w czarną spodniczkę do połowy ud. Do tego postanowiłam ubrać czarne grubsze rajstopy i czarny dłuższy sweter. Ubrałam więc wyżej wymienione ubrania, postanowiłam również wyprostować włosy oraz zrobić kreski eyelinerem. A pozostały makijaż taki jak zawsze. Usiadłam się na łóżko i sprawdziłam wszystkie social media,miałam spore zaległości. Nagle w drzwiach stanął uśmiechnięty Leo, ubrane na sobie miał niebieskie jeansy i siwą koszulkę.
- Może być? - spytał poprawiając swoją grzywkę.
- Oczywiście - powiedziałam wstając z łóżka, udałam się w stronę Leo - Jak we wszystkim w sumie.
- Wow - rzucił Leo.
- Hm? - spytałam łapiąc go za szyję.
- Wyglądasz w tym tak pięknie,że moje obcisłe jeansy chyba jednak tego nie ukryją - a na jego twarzy pojawił się grymas.
- Bardzo śmieszne, naprawdę. - powiedziałam robiąc głupią minę. - O której wyjeżdżamy? Chyba lekko zgłodniałam - a z mojego brzucha wydobyło się charakterystyczne burczenie.
- Myślę,że jak wyjedziemy za jakąś godzinkę, to powinno być dobrze. Na co masz ochotę? - spytał.
- Na płatki z mlekiem - powiedziałam przewracając oczami pokazując swoje białę ząbki - zrobisz mi? - zapytałam ochoczo.
CZYTASZ
Stay Here With Me
FanfictionMyślisz,że masz wszystko - masz rodziców,przyjaciól,dach nad głową. Niczego Ci nie brakuję. Pewnego dnia spotykasz, jak Ci się wydaje - miłość swojego życia. Jesteś najszczęśliwsza na świecie, aż nagle..Twoi rodzice się kłócą, dochodzi do rozwodu. R...