Complicated

76 9 1
                                    

Matt zawiózł mnie do domu, spytałam się czy chce wejść, nie zaprzeczył. Zaparkował samochód na podjeździe mojego domu. Podszedł do mnie i objął mnie tak mocno,że ledwo złapałam oddech. Jego oczy były smutne, czy to przez to,że spotkał swoją byłą? A może to coś więcej, niż tylko "była". Weszliśmy, mamy wciąż nie było,ale nie przejęłam się tym zbytnio,w końcu jest dorosła. Usiedliśmy się na kanapie w salonie, Matt cały czas trzymał mnie za ramię. Wyraźnie było widać,że jest przygnębiony. Włączyłam telewizor, leciał mecz, stwierdził,że mam nie przełączać bo gra jego ulubiona drużyna, zgodziłam się,nie miałam ochoty na żadne sprzeczki. Oparłam głowę o jego ramię, leżeliśmy tak bez słowa,dopóki nie skończyła się pierwsza połowa meczu.

- Matt..-wyszeptałam

- Hm?

- Ja chcę tatuaż. - powiedziałam.

- Co chcesz mieć? - odparł z dość dużym zdziwieniem.

- No tatuaż, co w tym dziwnego? Sam masz ich pełno.

- No ale, one mają znaczenie. - próbował przekonać mnie.

- Mój też będzie miał. - stwierdziłam stanowczo.

- Jak chcesz - westchnął.

- Matt,coś się stało?

- Mówiłem ci przecież, wszystko jest w porządku.

- To czemu tam nie zostaliśmy dłużej, tylko zniknąłeś gdzieś po podejściu do nas tej.... - nie dał mi dokończyć.

- Nie wymawiaj jej imienia! - krzyknął.

- Jezu, Matt, uspokój się! Jestem twoją dziewczyną,tak? Powinnam wiedzieć o co chodzi? Kurwa mać.

- Tak, to moja była. Byliśmy ze sobą rok, ale mnie zdradziła. - wydusił to w końcu, kurwa.

- Kochałeś ją? - wyszeptałam...

- To bez znaczenia.

- Matt.

- Tak kurwa, kochałem ją, ale była suką, proste. - po tych jego słowach pobiegłam do swojego pokoju - Kylie! - słyszałam krzyki, a potem kroki. Matt pojawił się w drzwiach mojego pokoju, jedną ręką oparł się o futrynę drzwi. Leżałam z twarzą utopioną w poduszce. - Kylie, kochanie, ja nie chciałem tego powiedzieć.

- A ze mną jak długo masz zamiar być?

- Daj spokój.. - podszedł do mnie, usiadłam się na łóżku, patrzyliśmy sobie prosto w oczy, w pokoju panował półmrok, więc widziałam tylko jego rysy twarzy. Założył mi włosy za ucho, po czym pocałował mój policzek.

- Obiecaj mi,że od dzisiaj będziesz szczery w stosunku do mnie, bo inaczej,to nie ma sensu.

- Obiecuję.

- Źlę się czuję, chcę iść spać.- powiedziałam to przytulając się do jego torsu.

- Dobrze kochanie - położył się, a ja koło niego, objął mnie swoją ręką i zasnęłam.

........................................................

Obudziłam się po około 2 godzinach, spojrzałam na telefon, 21:02. No super, po cichu wymsknęłam się z objęcią Matta, i udałam pod prysznic. Przekluczyłam drzwi, tak dla bezpieczeństwa, gdyby Mattowi przyszło do głowy wejść mi do łazienki. Umyłam włosy i zawinełam je w takie arabskie coś. Turban? Whatever. Zoorientowałam się,że zapomniałam wziąźć piżamy, no super. Wyciągnęłam z szafki duży kąpielowy ręcznik i przepasałam się nim. Odkluczyłam drzwi łazienki, Matt dalej spał, na całe szczęście. Postanowiłam iść pobiegać, tak, o 21, lubiłam takie spontaniczne rzeczy. Wyciągnęłam siwe dresy z nike i czarną bluzę zakładaną przez głowę, również z nike. Miałam mokre włosy, poszłam do łazienki, wysuszyłam je suszarką i związałam w kitka. Ubrałam zwykłe, siwe trampki, i napisałam kartkę Mattowi,żeby nie martwił się gdy zobaczy,że mnie nie ma. Wzięłam telefon i słuchawki. Wyszłam. Biegłam w stronę plaży. Było dość ciepło, jak na majowe wieczory. Biegałam,a w uszach leciała moja playlista. Między innymi Biebs, 1D i oczywiście BAM. W końcu dobiegłam do plaży, zdjęłam buty i podciągnęłam dresy do mniej więcej kolan, weszłam do wody, przypomniało mi się pierwsza randka,bo tak w sumie mogę to spotkanie nazwać, nad rzeką. Miałam z nim sporo wspomnień, jak na 3, w sumie 4 dni związku. Aha, o wilku mowa, zadzwonił do mnie;

Stay Here With MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz