Rossie w Hogwarcie...Pocałunek

960 47 3
                                    

***Róża***

Obudziłaś się o 5:34 co cię zdziwiło . Próbowałaś ponownie zasnąć , nie udało się . Ubrałaś się , skorzystałaś z codziennej toalety i ruszyłaś  na spacer po Hogwarcie . Lubiłaś chodzić w ciche miejsca , co bardzo cię uspokajało . Spacerowałaś do puki ktoś nie wciągnął cię do starej , zakurzonej klasy . Zakrył ci usta i oczy . Nie wiedziałaś kto to , ale po jego rękach mogłaś stwierdzić że był to chłopak . Wrzucił cię do sali . Walnęłaś głową o kant ławki . Zemdlałaś .

 Gdy się ocknęłaś byłaś w Skrzydle Szpitalnym . Obok ciebie był blondyn z którym wczoraj się całowałaś . Gdy zauważyłaś  że coś mówi od razu zamknęłaś oczy . Chciałaś wiedzieć co mówi .

- ... Proszę obudź się , proszę . Kocham cię nie zostawiaj mnie .- Złączył wasze ręce na co ty dostałaś przyjemnych dreszczy . On to wyczuł i pocałował cię w usta . Postanowiłaś że to dobry czas aby ujawnić .

- Draco... to prawda , co mówiłeś przed chwilą . 

Smok gdy usłyszał twój głos od razu cię przytulił 

- Czyli to prawda ? 

- Ale co jest prawdą ?

- To że mnie kochasz .

Po tych słowach przybliżył się do ciebie i pocałował cię . Musieliście się oderwać od siebie ponieważ w tej chwili do sali wszedł Blaise . 

- No no no , nie sądziłem że tak się do siebie przykleicie 

- Zamknij się Diable - Powiedział Draco , ty byłaś trochę speszona bo znowu widział jak się całowaliście .

- Wy moje dwa buraczki , mogę być chrzestnym ?

- NIE! - Odpowiedzieliśmy jednogłośnie na co Zabini udawał obrażonego .

- Albo będę chrzestnym albo nie będzie Diabełka !

- Ale my nie będziemy mieć dziecka Zabini ! - powiedziałaś już podirytowana .

- W tym roku raczej nie - Powiedział Draco na co ty wzięłaś poduszę i zaczęłaś ich bić poduszką . Jak widać mieli fajną zabawę .

Draco musiał już iść na szlaban u McGonagall , więc został tylko Zabini . Jak zawsze rozśmieszał cię .

- Diable... jak się tu znalazłam ?

- Z Draco znaleźliśmy cię przywiązaną do krzesła w jakiejś sali . Nikogo tam nie było . Bez zastanowienia Smok wziął cię na ręce i biegliśmy z tobą do Skrzydła Szpitalnego . Ja wróciłem na lekcję a Draco został , bo gdyby nie było 3 Ślizgonów na lekcji było by to dziwne .

- Rozumiem .

- Panie Zabini , co pan tu robi ? - W tej chwili przyszła Pani Pomfrey .

- Eee... ja już wychodzę . Do widzenia , cześć Rossie . - Po czym wyszedł a Pani Pomfrey dała ci fiolki z eliksirem i kazała je wypić . Postanowiłaś zasnąć , nie udało się . Ciągle myślałaś o pewnym blond Ślizgonie . O jego wyznaniu . Uświadomiłaś sobie że też go kochasz . Chciałaś mu to powiedzieć w tej chwili , ale pielęgniarka ci nie dała . Powiedziała że musisz odpocząć i że nikt nie może do ciebie wejść . W Skrzydle spędziłaś 3 dni . Od razu pobiegłaś do dormitorium . Czekały tam na ciebie Pansy i Diana , które od razu się na ciebie rzuciły .

- No ile można czekać , co ci się stało ? - Pansy

- Chłopaki powiedzieli mi że znaleźli mnie przywiązaną do krzesła gdy byłam nieprzytomna . Ale już jest dobrze .

- Codziennie przychodził tu i pytał o ciebie , która jest ? O 19:59 , Pansy wiesz co to znaczy . - Diana 

- Draco przyjdzie za minutę sprawdzić czy jesteś - Pansy 

W tej chwili do pokoju bez pukania wszedł Draco . Od razu wstałaś z łóżka i przytuliłaś się do niego . Patrzeliście sobie w oczy nie zwracając uwagi na dziewczyny . Wziął cię za rękę , wyszliście na błonia . Popchnęłaś go leciutko na drzewo .

- Tak się nie bawimy ! - Zaczął cię gonić , niestety był szybszy . Wziął cię na ręce i wrzucił do jeziorka .  

- Ej ! Dobra pomóż mi stąd wyjść - Wyciągnęłaś rękę , on ją przyjął . Zrobiłaś Ślizgońskie zagranie i pociągnęłaś go do siebie , przez co byliście oboje w wodzie . 

- Grabisz , oj grabisz sobie Róża - Po czym zaczął łaskotać cię w wodzie , nie wytrzymałaś śmiałaś się jak opętana . 

Po paru minutach 'tortur' wyszliście z wody . Wziął cię na barana . Stawiałaś się ale on jak widać miał to gdzieś . Weszliście do zamku o dziwo niepostrzeżenie . Gdy byliście w salonie wspólnym Slytherinu postawił cię na nogi . Znowu patrzeliście sobie w oczy . Wasze twarze były blisko , bardzo blisko . Postanowiłaś zrobić pierwszy krok i pocałowałaś go delikatnie w usta . Gdy już chciałaś wracać do dziewczyn tym razem on cię pocałował . Ten pocałunek nie był już delikatny , był zachłanny . Okazał w nim wszystkie swoje uczucia darzące niego do ciebie ...

Rossie w HogwarcieWhere stories live. Discover now