Nastał nowy dzień ,obudziłaś się o 6-05 co było bardzo dziwne dla ciebie bo zwykle wstawałaś dopiero o 7 . Bez zastanowienie zajęłaś łazienkę , wzięłaś prysznic , zrobiłaś lekki makijaż ... Poszłaś do wspólnego salonu Ślizgonów mając nadzieję że nikogo tam nie ma , nie mówiąc nic zaczął od razu chciał wyjaśnić Ci całą historię ale ty go nawet nie słuchałaś u udałaś się na Wielką Salę by coś zjeść ( nie wiedziałaś dlaczego ale całą historię sobie przemyślałaś więc postanowiłaś go unikać ) .Nałożyłaś sobie kurczaka i sałatkę . Pansy wypytywała się Ciebie o wczorajsze zdarzenie z różdżkami ale ty na to nie odpowiadałaś tylko zmieniłaś temat o lekcjach , okazało się że macie teraz eliksiry z Gryfonami , byłaś ucieszona że będziesz mogła zobaczyć Harrego i Rona . Więc szybkim krokiem ruszyłaś na eliksiry , wtedy coś a raczej ktoś przeszkodził ci bo w połowie drogi wpadłaś na pewną Gryfonkę .
-Przepraszam , zagapiłam się - Powiedziała spokojnym tonem .
-Nic się nie stało to ja przepraszam - Odpowiedziałaś po czym wasza rozmowa zeszła do takiego tematu że dowiedziałaś się że nazywa się Hermiona i przyjaźni się z Harry i Ronem byłaś ucieszona że mogłaś poznać nie tylko Ślizgonów . Ruszyłyście razem na eliksiry , jak na złość Prof. Snape podzielił Ślizgonów i Gryfonów oddzielnie tak mieliśmy razem siedzieć cały rok .
- Pan Potter z Panną Parkinson , Pan Malfoy z Panną Granger , Pan Weasly z Panną Rychert ,.. - Mówił obojętnym tonem wszystkie nazwiska tylko raz spojrzał na pewną parę byłam to ja i Ron . Ucieszyłam się że siedzę z Ronem ale z tego co wiem to Draco nie był zadowolony podobnie jak Hermiona że siedzą razem . Kątem oka Malfoy Ciągle spoglądał na mnie co mówił mi Ron , słychać było jak Hermiona ciągle próbuje go przebudzić z tego "transu" . ja tylko śmiałam się z Ronem i całą resztą klasy jak nie może się skupić . Przez te śmiechy niestety wylałam eliksir który robiłam z Ronem za co dostałam karę , nie tylko ja na tej lekcji dostałam szlaban mianowicie miałam go mieć z Smokiem który za tą nieuwagę . Naszą karą było wyczyszczenie jednej z sal której nikt nie używa mieliśmy przyjść po lekcjach i zabrać się za sprzątanie . Reszta lekcji minęła Ci spokojnie , na transmutacji zgarnęłaś dla Slytherin'u 30 punktów , podobnie jak Hermiona . Ruszyłaś z Draconem do Prof. Snape , pokazał nam sale w której mamy sprzątać , zabrał nam nasze różdżki , protestowałaś . W końcu oddałaś różdżkę , co dziwiło Cię najbardziej że Draco oddał różdżkę po dobroci a tobie jak kazano to nie chciałaś jedynie kolejny szlaban dał ci do zrozumienia że z nim nie wygrasz . Zabrałaś się za sprzątanie , mogłaś się spodziewać że Malfoy nic nie będzie robić .
- Rusz się Malfoy ! - Rzuciłaś wściekłym tonem .
- Po co skoro mogę rzucić zaklęcie ? - Powiedział spokojnie ze swoich iście Slizgońskim uśmieszkiem , a tobie tylko buzia otworzyła się na znak zszokowania na co on się uśmiechnął .
-Jak to przecież zabrał nam różdżki Prof.Snape !- Powtórzyłaś swoim tonem
- Crabbe miał dodatkowe różdżki nie wiem skąd , jeśli nie chcesz sprzątać to się odsuń bo chce rzucić zaklęcie - Nie byłaś zaskoczona , po tym co mówił Ci Ron o Draco to mogłaś się wszystkiego spodziewać . Malfoy rzucił soje zaklęcie przez co cała sala błyszczała .
- To co robimy ? -Spytał
- Jak to co idziemy stąd . - Powiedziałaś uradowana bo nie chciałaś siedzieć z nim jeszcze 5 godzin , bo tyle miała trwać wasza kara .
- Mam lepszy pomysł zostaniemy tu i wytłumaczysz mi dlaczego się do mnie nie odzywasz - Powiedział z błagalnym tonem i smutkiem w oczach .
- Nie ! - Powiedziałaś wściekła .
- I tak nie wyjdziesz bo nie znasz zaklęcia otwierającego drzwi zamknięte na klucz. - Rzucił w jej stronę uśmiechem Ślizgońskim . Ty tylko spojrzałaś na Niego ze wzroku godnego bazyliszka , a Draco tylko zaśmiał się pod nosem .
- I co z tego ty znasz więc rzuć to zaklęcie !
- A co z tego będę miał ?
- A czego chcesz mów nie chcę z tobą tu spędzić wieczności . - Powiedziałaś zirytowana .
- Masz powiedzieć mi o co chodzi . - Powiedział stanowczo .
- No dobra , ale otwórz te drzwi . - Po tych słowach Draco rzucił zaklęcie Alohomora po czym wyszedł.
- Spotkajmy się w Pokoju Życzeń o 23 dzisiaj - po tamtych słowach nie zobaczyłaś już blondyna . Ruszyłaś w stronę swojego dormitorium , gdy weszłaś do wspólnego salonu Ślizgonów zobaczyłaś jak Draco rozmawia z Blaisem o tym co się stało . Wiedziałaś co mówi bo podsłuchałaś kawałek rozmowy . Po tym ruszyłaś bez zbędnych przeszkód do dormitorium gdzie Pansy chciała wiedzieć co się działo na tym szlabanie . Opowiedziałaś jej wszystko poza tym że masz się z nim spotkać , ale nie byłaś pewna czy pójdziesz bo nie miałaś ochoty aby z nim o tym rozmawiać . Draco był pewny że nie przyjdziesz więc pewny siebie wszedł do dormitorium dziewczyn .
- Idziesz Róża ? - Spytał na tyle głośno że obudził wszystkie Ślizgonki po za Tobą , bo Ty czytałaś książkę . Starałaś się go nie słuchać ale on wziął ci książkę . Książkę dostaniesz jak porozmawiasz ze mną o tym . - Wszystkie dziewczyny spojrzały na mnie pytająco a ja tylko kiwnęłam głową na znak że już idę . - Wiem że nie miałaś zamiaru przyjść więc przyszedłem po Ciebie - Spojrzałaś na Niego zaskoczona , ale go zrozumiałaś bo gdyby ktoś nie miał zamiaru przyjść na spotkanie też być po tą osobę przyszła . Byliście już w Pokoju Życzeń , wystrój był o dziwo przyjemny ,zielona kanapa , szmaragdowy kolor ścian , podłoga cała w zgniło zielonym dywanie i średniej wielkości stolik . Cisza była niezręczna Draco chciał ją przerwać tak jak Ty ale nie wiedziałaś jak .
- No to czemu się do mnie nie odzywasz, powiedziałem Ci wszystko - Powiedział błagalnym tonem . Ty tylko na niego spojrzałaś po czym spuściłaś wzrok.
- Sama nie wiem dlaczego - Miałaś już szklane oczy , na szczęście tego nie widział bo twoje długie blond włosy zakrywały całą twoją twarz . - Posłuchaj mnie to wszystko jest dla mnie nowe , okazało się że nic nie wiem o was ,tylko kto rzucił na mnie zaklęcie zapomnienia ?
- Czemu mnie się o to pytasz ? - Powiedział kłamstwo , ale ty wiedziałaś że on wie .
- Malfoy nie róż ze mnie idiotki , wiem że ty wiesz o tym kto rzucił na mnie zaklęcie zapomnienia przez które nie pamiętam całego prawdziwego dzieciństwa . - Łzy zaczęły Ci już lecieć , Draco to zauważył i przytulił Cię . Czułaś się przy nim bezpiecznie ale się odsunęłaś bo chciałaś znać prawdę .
- No , dobrze ale wiem że mi nie uwierzysz ... to był Ron . - Zszokowana spojrzałaś na niego z nie do wierzeniem . Czy jemu naprawdę aż tak jak on to uważa przeszkadzają "zdrajcy krwi"? A może to naprawdę był on a Draco jest inny a Ronald chce tylko zrobić wszystko na odwrót całą historię ? Po tym co usłyszałaś chciałaś uciec daleko stąd gdzieś gdzie nikt nigdy Cię nie znajdzie . Wstałaś już z kanapy ale Smok pociągnął Cię za rękę , przez co spadłaś mu na kolana . Zarumieniłaś się , ale i tak wstałaś do wyjścia powiedziałaś tylko jedno krótkie "Dobranoc" , na widok miny Draco mogła by zapłacić 10 galeonów by zobaczyć jeszcze raz zdziwioną minę arystokraty .
Hej , przepraszam że nie było w zeszłym tygodniu rozdziału ale wiecie , pierwsza książka rozdział to się jakoś ze sobą wiąże po za tym jestem chora . Zapraszam na stronę Potterowo tam będę pod nick Anszi04 ( 04 to nie rocznik tylko miesiąc ;) ) to chyba tyle do zobaczenia w następnym tygodniu :*