[:delikatny]
Michael
W przeciągu najbliższych dwóch tygodni ja i Luke bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Praktycznie co drugi dzień przychodziłem do niego pod pretekstem udzielania korepetycji, choć tak naprawdę graliśmy godzinami na gitarach. Okazało się, że mamy podobny gust muzyczny, co za tym idzie, znaliśmy wiele takich samych piosenek.
Czasem odnosiłem wrażenie, że przewlekanie takiej kaleki do domu (jak ja) to spory wyczyn. Luke jednak za każdym razem odpowiadał mi, że jestem tego wart, a potem całował mój policzek, jak gdyby nigdy nic. Nasza relacja nie należała do najprostszych, ale nie miałem nic przeciwko temu. Hemmings za każdym razem odwoził mnie do domu (mimo, że mieszkamy ulicę dalej), a moja mama za każdym razem była jeszcze bardziej szczęśliwa, że w końcu znalazłem sobie przyjaciela. Nie wiem jak wy, ale ja nigdy nie spotkałem kolesi, którzy na przywitanie całują swoje policzki.
Wciąż nie potrafiłem pojąć tego, jak szybko Hemmings wtargnął do mojego życia i jak wiele zmienił. Choć wciąż za nim szczególnie nie przepadałem, jego sam widok potrafił wywołać szeroki uśmiech na mojej twarzy.
Wczoraj (w końcu!) ściągnęli mi gips i nawet nie potraficie sobie wyobrazić, jak bardzo cieszyłem się, że mogę już normalnie chodzić. Nie będę tęsknić za tymi głupimi kulami. To wcielone zło. Zawsze przewracały się w najmniej odpowiednim momencie.
Odnośnie naszego konkursu - ustaliliśmy, że mimo wszystko wykonamy „Wrapped around your finger" w wersji akustycznej. Dopracowaliśmy też solówkę i teraz brzmiała naprawdę dobrze. W prawdzie nie używaliśmy już slide'a, ale wciąż miała w sobie to coś. Zdecydowanie moim ulubionym momentem były wersy „You were minę for a night, I was out of my mind". Nigdy nie uważałem siebie za dobrego śpiewaka, ale nasze głosy brzmiały ze sobą tak cholernie dobrze.
Był czwartek rano, do moich zajęć zostały jeszcze dwie godziny, a ja nie mogłem spać. Wziąłem iPhone'a (tak wymienili mi szybkę!) do ręki i zalogowałem się na Tumblr. Większość zdjęć to All Time Low, Green Day i My Chemical Romance. Natychmiast rzuciło mi się w oczy zdjęcie Billie'go. Patrząc na nie naprawdę chciałem przefarbować się na czarno. Zapisałem zdjęcie, po czym ustawiłem je na tapetę.
Zanim się zorientowałem była już ósma, więc niechętnie podniosłem się z łóżka. Założyłem czarne jeansy (zresztą nie miałem innego koloru spodni) i zieloną koszulę w kratę. Molly ocierała się o moje spodnie, więc schyliłem się i wziąłem ją na ręce.
- Ugh Molly, naprawdę? - powiedziałem, patrząc na nią. Ma błękitne oczy jak Hemmings. Dlaczego wszystko mi o nim przypomina? - Jesteś z siebie dumna? - spytałem, odkładając ja z powrotem na ziemi.
Wyciągnąłem rolkę do ubrań z szafki i przejechałem ją po materiale moich czarnych spodni. Podniosłem plecak z podłogi, po czym zbiegłem na dół. Wziąłem jabłko do ręki i wyszedłem z domu, przednio zamykając drzwi.
Właściwie kierowałem się już w stronę przystanku, gdy usłyszałem trąbiący na mnie samochód. Zwykle nie zwracam na takich pajaców uwagi, ale gdy ten sam dźwięk zabrzmiał jeszcze raz, odwróciłem się.
Luke siedział w samochodzie w czarnych Ray Banach, zagryzając seksownie wargę. Zauważyłem też nadjeżdżający samochód należący do Ryana, chłopaka podobnie cenionego w szkole jak Luke. Zacząłem się zastanawiać, czy naprawdę powinienem wsiąść. Samochód zatrzymał się. Kierowca opuścił na dół szybę, a natychmiast dało się usłyszeć śmiechy jakiś dziewczyn. Zagryzłem nerwowo wargę.
CZYTASZ
» wanna be my kitty? | muke ✔️
Fanfiction» Kochanie, Ty palisz? » Czy palę? Palę okazyjnie papierosa, a ty spalasz moje serce każdego pieprzonego dnia. » Na pierwszy rzut oka jest to coś typowego, bo co nadzwyczajnego może się dziać w liceum? Oceniamy ludzi na podstawie kostiumów i mase...